Moją pasją od wielu już lat jest zimowe pływanie. W 2017 r., razem z klubem sportowym Silesia Winter Swimming, zorganizowałem wyprawę pływacką na Spitsbergen. Jej celem było przepłynięcie dystansu 1 mili angielskiej w warunkach polarnych, w wodzie o temperaturze poniżej 5°C, w samych kąpielówkach i czepku pływackim. Przygotowując się do niej, trenowałem z przyjaciółmi stosunkowo nową w tamtym momencie dyscyplinę sportową – zimowe pływanie.
Narodziny filmu Ujście
Od lat startowaliśmy w zawodach, które odbywały się głównie na wodach otwartych w Czechach – adekwatnie tylko tam ten sport był wtedy na tyle rozwinięty, by organizowano wyścigi. Z czasem rozwinęliśmy adaptację do zimna i chcieliśmy ją wykorzystać, pływając w pobliżu pięknych lodowców. Zależało nam na sportowych rekordach, popularyzacji tej pięknej dyscypliny i przygodzie. Mieliśmy też świadomość, iż Arktyka się zmienia i niezrównany, biały pejzaż nie będzie na nas czekał w nieskończoność.
Cele sportowe wyprawy zostały osiągnięte, a nam pozostały barwne wspomnienia. Fotografie Michała Marca ukazywały się w prasie i w końcu trafił na nie Tomasz Woźniczka – operator i reżyser filmowy, zainteresowany między innymi tworzeniem filmów dokumentalnych o tematyce sportowej. Spotkaliśmy się jesienią 2017 r. i powstała koncepcja wspólnej pracy. Tomasz postanowił towarzyszyć z kamerą mi i moim przyjaciołom z klubu w przedsięwzięciach pływackich. Gromadzenie materiału trwało kilka lat. Film zdecydowała się wyprodukować Agata Sikora (Spirala Film) w koprodukcji z Mają Kowalską i Witoldem Chomińskim, a muzykę skomponował Michał Zygmunt. Film jest gotowy i czeka na premierę, której spodziewamy się wiosną 2025 r.
Od początku naszej przygody z kamerą zastanawiałem się, o czym chce opowiedzieć reżyser. Pływanie w dzikich i chłodnych wodach jest dla mnie rutyną od lat. Na początku towarzyszyły temu duże emocje związane z samym przełamywaniem barier psychicznych i rywalizacją sportową, ale z Tomaszem spotkaliśmy się w momencie, kiedy ten ogień zaczynał przygasać. Kulminacją były zawody u wybrzeża Antarktydy, po których zacząłem zastanawiać się, co dalej.
Jak zimowe pływanie zmienia świadomość?
Nie byłem pewien, co tak naprawdę jest dla mnie ważne w pływaniu w dzikich wodach i gdzie mnie zaprowadziły lata regularnej praktyki. Czy chodziło o uświadomienie sobie związków z przyrodą? Czy przebywanie w wodzie zmieniło moją świadomość? Czy woda to w jakimś sensie narzędzie psychologiczne? Czy film wskaże odpowiedzi? Na pewno trudno mi zachować obiektywizm, ponieważ przedstawia moje wspomnienia. Ujęcia z wyjątkowych miejsc można oglądać adekwatnie bez żadnego komentarza. Zdumiewa mnie, iż choćby poczciwy staw w centrum Katowic w oku kamery wygląda magicznie. A może po prostu jest zaczarowany?
Nowy projekt Resilience
Kiedy reżyser zebrał wszystkie materiały i nasz udział w tym bardzo długim projekcie się zakończył, poczuliśmy, iż mamy energię, by robić coś nowego. Zaczęliśmy omawiać z Tomaszem Woźniczką potencjalne scenariusze i tak pojawił się pomysł na Resilience, w którym nie jestem już bohaterem, a współtwórcą.
Globalne zmiany i ich wpływ na ludzi
W wielu miejscach, które odwiedzaliśmy, byliśmy świadkami gwałtownie zachodzących zmian – zmniejszania się lodowców w Arktyce i Antarktyce, suszy w rejonie jeziora Titicaca i większych niż kiedyś pożarów na Alasce. Pływając w Wiśle i Odrze odczuliśmy na własnej skórze nie tylko gwałtowne zmiany pogody, ale także skutki działań polityków… We wszystkich tych miejscach mieszkają ludzie, którzy stają przed prawdziwymi wyzwaniami. Być może wielu z nich będzie musiało opuścić tereny, które zamieszkują od pokoleń. Dotyczy to mieszkańców np. niskich atoli na Pacyfiku, które już teraz są zalewane przy okazji sztormów, a za kilkanaście lat mogą przestać istnieć.
Ale też ludzi zamieszkałych w pobliżu rzek Środkowej Europy i Dalekiej Północy. Być może pozostanie na jakiejś konkretnej przestrzeni będzie wiązało się ze zmianą trybu życia. Potrzebne będą nowe umiejętności lub przypomnienie sobie tych dawno zapomnianych. Wiele obszarów Europy i Ameryki wysycha i pustynnieje. Wspólnym mianownikiem przemian, które widzimy w różnych częściach świata są zmiany w dystrybucji wody. Tak się składa, iż całym globem wstrząsają także turbulencje polityczne, którymi jedni są przerażeni i myślą o nich w kategoriach katastrofy, inni natomiast odbierają je jako początek uzdrawiania sytuacji.
Jedną z najciekawszych rzeczy, których możemy doświadczyć w tej podróży, jest słuchanie ludzi omawiających swoje strategie na przyszłość. Na tym chcielibyśmy skupić projekt Resilience. Słowo to oznacza odporność, ale też elastyczność. Jak ludzie adaptują się i w jaki sposób przygotowują do niepewnej przyszłości? Czy uważają, iż zasoby planety są na wyczerpaniu i należy zareagować radykalnym zmniejszeniem konsumpcji? Czy przygotowują się na koniec cywilizacji? Czy rewolucja konserwatywna jest lekiem na współczesne problemy? Chcemy, by naszymi przewodnikami po świecie były dzieci i młodzież. W końcu to oni przejmą zaraz pałeczkę i będą wpływać na świat. Będą musieli poradzić sobie z otrzymanym dziedzictwem. Bardzo interesuje nas ich wizja przyszłości. interesujące są też teorie dotyczące atrybucji i diagnozy – dlaczego jest tak, jak jest?
Ruszamy w teren i zaczynamy zbierać materiały do filmu, ale także do artykułów i fotorelacji. Chcemy pojawić się w trzech miejscach. Pierwsze to Polinezja Francuska, drugie – Daleka Północ (co może oznaczać powrót na Alaskę), a trzecie to zlewnia Morza Bałtyckiego, czyli praca na własnym podwórku. Każdy z tych obszarów mocno działa na naszą wyobraźnię. Polinezja to przecież raj, ale taki, który jest uzależniony od dostaw artykułów spożywczych zza oceanu, w którym walczy się z zanikaniem raf koralowych i degradacją innych ekosystemów, podnoszeniem się poziomu morza, nie mówiąc choćby o problemach związanych z dziedzictwem kolonialnym.
Alaska to z kolei zupełnie inny świat, to kraina wolności dla przystosowanych. Ale czy mieszkańcy niedostępnych brzegów Jukonu będą mogli dalej żyć w swoim stylu, czy jednak zostaną zmuszeni do migracji na południe?
Zlewnia Morza Bałtyckiego to bardzo różnorodna i wyjątkowa przestrzeń. Ujścia Wisły i Odry wyglądają zaskakująco odmiennie od ujścia rzek w Zatoce Botnickiej, a do tego wyjątkowe Cieśniny Duńskie na styku mórz Bałtyckiego i Północnego i Fryzja – to adekwatnie dla nas miejsca egzotyczne. Chcemy podróżować po tych przestrzeniach i słuchać ludzi. Plan jest dalekosiężny i skomplikowany, ale można zacząć od realizacji prostych, niewielkich modułów, które nie będą zbyt obciążające finansowo. Można też modyfikować plany, biorąc pod uwagę to, co przyniesie życie.
Pływacki projekt etapowy – przeprawa etapowa z Heringsdorfu na Hel
Równolegle z Resilience rozpoczynam też projekt ściśle pływacki – przeprawę etapową z Heringsdorfu na Hel wzdłuż linii bałtyckiego przyboju. To 343 km pływania, czasami z asekuracją, a czasem tylko z dmuchaną bojką, w której będę miał ubrania na zmianę, kluczyki do auta, coś do jedzenia i małą, wysokiej jakości kamerę. Taka aktywność sprzyja nawiązywaniu kontaktów, więc traktuję tę przeprawę adekwatnie jako część projektu Resilience. Wybrzeże Bałtyku podlega w ostatnich latach wzmożonej presji antropogenicznej. Planowana jest budowa nowych portów i rozbudowa już istniejących.
Deweloperzy rozpoczynają inwestycje w miejscach, które kiedyś były dla nich niedostępne. Zabudowują w imię zysków unikalne wydmy lub stawiają apartamentowce bezpośrednio na plażach. Z drugiej strony jesteśmy świadkami wdzierania się morza w głąb lądu, np. w okolicach wyspy Wolin, Kołobrzegu czy Trójmiasta.
Bardzo interesująca jest postawa ludzi. W większości nie są oni zainteresowani problematyką ekologiczną, ale deklarują, iż interesuje ich bezpieczeństwo i podnoszenie poziomu życia, byle bez długofalowej refleksji nad losami planety. Zmienił się – nomen omen – klimat dyskusji społecznej dotyczącej aktywizmu ekologicznego młodych ludzi czy przeznaczania pieniędzy na ekologię.
Być może potrzebujemy nowych idei lub podejmowania dawno zarzuconych tropów? Może charyzmatycznych postaci, które wprowadzą więcej światła i przełamią impas? Bo coraz łatwiej jest wierzyć, iż świat to ponure miejsce.
Jeśli dotrzemy w odległe zakątki globu, to może znajdzie się czas na przeprawę pływacką? Może da się przepłynąć np. jeden z największych i najpiękniejszych atoli świata – Rangiroę? Albo przemieszczać canoe lub va’a? Byłoby świetnie, jednak nie są to sprawy najważniejsze. Tymczasem wszystko przed nami!
zdj. główne: Michał Marzec