W moim najnowszym materiale pokazuję coś, co w polskiej polityce powinno być normą, a niestety wciąż bywa wyjątkiem: prezydent Karol Nawrocki dotrzymuje obietnicy. Zapytany wprost, czy w Pałacu Prezydenckim zostaną zapalone świece chanukowe, odpowiada krótko: „Nie” – i uzasadnia to jasno, bez agresji i bez gierek. Mówi o swoim przywiązaniu do wartości chrześcijańskich i o tym, iż poważnie traktuje swoje poglądy oraz to, co jest mu osobiście bliskie.
I ja to popieram. Bo to jest właśnie uczciwość w polityce: nie „co innego w kampanii, co innego po wyborach”, tylko konsekwencja.
Sejm bez wieńca adwentowego, za to z chanuką? Gdzie tu logika?
W filmie wchodzę też do Sejmu i zwracam uwagę na coś, co moim zdaniem jest uderzające: trwa okres świąteczny, są dekoracje, ale nie widzę tam elementów polskiej tradycji chrześcijańskiej – choćby symbolicznego odniesienia do Adwentu – za to pada zapowiedź, iż w Sejmie ma pojawić się świeca chanukowa, co marszałek Czarzasty ma zapowiadać wprost.
I tu dochodzimy do sedna: ci sami politycy, którzy na partyjnych konwencjach mówią o „walce o całkowity rozdział Kościoła od państwa”, w praktyce sami wciągają Sejm w wydarzenie o charakterze religijnym. To jest hipokryzja, której nie da się przykryć sloganami.
W materiale przypominam również głośną sytuację sprzed czasu z udziałem Grzegorza Brauna – i to, iż państwo potraktowało to jako zakłócenie uroczystości religijnej. Skoro więc mówimy o uroczystości religijnej, to pytanie jest proste: dlaczego katolik ma być wpychany w uczestnictwo w obrzędach innego wyznania, zwłaszcza w gmachu polskiego parlamentu? Ja osobiście w takich czynnościach bym nie uczestniczył – i dokładnie takie podejście (moim zdaniem) pokazuje prezydent Nawrocki.
Pytanie ks. Isakowicza-Zaleskiego, którego nikt nie chce usłyszeć
W filmie przywołuję też bardzo mocne i trafne pytanie śp. ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego: czy w izraelskich instytucjach państwowych pojawiają się symbole chrześcijańskie – np. świece adwentowe, kolędy, opłatek – skoro chrześcijanie również tam żyją?
To nie jest pytanie „przeciwko komuś”. To pytanie o zasadę wzajemności i o elementarną równość traktowania tradycji religijnych w przestrzeni państwowej.
Nie dajmy sobie wmówić: brak chanuki w Pałacu to nie „nienawiść”
W materiale mówię też o czymś, co dziś jest plagą: o próbach dopisywania ludziom intencji, których nie mają. jeżeli prezydent nie chce urządzać w Pałacu Prezydenckim obrzędu innego wyznania, to nie robi go to automatycznie „wrogiem” kogokolwiek.
Trzeba to powiedzieć wprost: w Polsce nie ma obowiązku celebrowania obrzędów religijnych innych religii w instytucjach państwowych. Można kogoś szanować, można zapewniać bezpieczeństwo każdej mniejszości, można stanowczo potępiać antysemityzm i przemoc – i jednocześnie nie zgadzać się na religijne wydarzenia w centrum władzy ustawodawczej czy wykonawczej.
Bezpieczeństwo Polski i migracja: nie sprowadzajmy cudzych konfliktów do Warszawy
W drugiej części filmu poruszam temat, który uważam dziś za absolutnie strategiczny: bezpieczeństwo. Odnoszę się do tragicznych wydarzeń, o których było głośno na Zachodzie, i do tego, jak łatwo konflikty z innych regionów świata przenoszą się do krajów, które prowadzą nieodpowiedzialną politykę migracyjną.
Pokazuję też mechanizm: najpierw jest wmawianie społeczeństwu, iż „to nas nie dotyczy”, a potem – krok po kroku – rosną napięcia, rośnie przestępczość, rośnie strach, a ludzie zaczynają unikać choćby miejsc, które wcześniej były symbolem spokoju.
I mówię jasno: chcę, żeby Polska pozostała bezpieczna – również dla wszystkich mniejszości, dla ludzi o różnych poglądach i różnym pochodzeniu. Naszym bogactwem jest to, iż wciąż jesteśmy krajem, gdzie normalne życie nie jest codziennym ryzykiem.
„Dmowski” jako obelga? jeżeli komuś przeszkadza polskość, to ma problem z Polską
W filmie wracam też do wypowiedzi Czarzastego o Romanie Dmowskim i „stadionowej endecji”. Dla mnie to jest bardzo czytelne: część lewicy traktuje wszystko, co narodowe, jako coś podejrzanego.
A ja uważam odwrotnie: jeżeli prezydent Nawrocki czuje ciężar słów „Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie”, to bardzo dobrze. Polityk w Polsce ma realizować polski interes, a nie modne hasła, nie ideologiczne wojny i nie cudze agendy.
O co w tym wszystkim naprawdę chodzi?
Ten film nie jest o tym, kto kogo „lubi” albo kto komu „czegoś życzy”. To film o standardach państwa:
-
czy politycy mają prawo być konsekwentni i dotrzymywać słowa,
-
czy Sejm jest miejscem neutralnym, czy sceną dla pokazówek,
-
czy „rozdział Kościoła od państwa” to zasada, czy pałka tylko na chrześcijan,
-
czy bezpieczeństwo Polaków jest priorytetem, czy temat ma być zakrzyczany.
I wreszcie: czy w polskiej polityce wróci normalność, w której szanuje się mandat wyborców, szanuje się tradycję i dba o bezpieczeństwo kraju – zamiast urządzać kolejne ideologiczne prowokacje.
Na koniec, jak zawsze: zapraszam do dyskusji w komentarzach. jeżeli się ze mną zgadzasz – daj sygnał, iż warto mówić głośno o rzeczach oczywistych. jeżeli się nie zgadzasz – napisz konkretnie dlaczego.

1 dzień temu










