Świętokrzyscy rolnicy dołączyli do ogólnopolskiego strajku

2 godzin temu
Zdjęcie: Świętokrzyscy rolnicy dołączyli do ogólnopolskiego strajku


Na świętokrzyskich drogach trwa protest rolników. To część ogólnopolskiej akcji przeciwko podpisaniu umowy z Mercosurem, pozwalającej na wolny handel pomiędzy Unią Europejską i krajami Ameryki Południowej.

Jak informuje podkom. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, we wtorek (30 grudnia) utrudnienia w ruchu w związku z protestem występują jedynie w Cedzynie. Tam co godzinę, na pięć minut rolnicy blokują wspomniane rondo. Ostatnia blokada zaplanowana jest na godz. 15.00.

– Apelujemy do wszystkich kierujących o to, aby zachowali ostrożność i rozwagę. Zachęcamy do tego, aby ewentualnie wybierać alternatywne drogi zarówno do Kielc, jak i wyjeżdżając z miasta – przekonuje podkom. Małgorzata Perkowska-Kiepas.

Przy Urzędzie Wojewódzkim pikietowali m.in. przedstawiciele Solidarności Rolników Indywidualnych. Jak przekonuje jeden z inicjatorów strajku, Artur Konarski sytuacja wytwórców i hodowców w naszym kraju z roku na rok się pogarsza. W jego opinii umowa z Mercosurem będzie gwoździem do trumny polskiego rolnictwa.

Artur Konarski tłumaczy, iż w krajach takich jak Argentyna czy Brazylia przepisy są zdecydowanie mniej restrykcyjne niż w Europie, dlatego produkcja żywności jest tam tańsza. Dodatkowo ciepły klimat pozwala na zbiory kilka razy w roku.

– Jest tam pięciokrotnie więcej środków ochrony roślin i to jeszcze takich, które zostały wycofane w Europie. I to nie jest równa rywalizacja. My nie możemy z nimi rywalizować, jeżeli oni mogą stosować te niedozwolone preparaty – twierdzi.

Podobnego zdania jest Roman Popis, prowadzący ok. 200-hektarowe gospodarstwo rolnik z Obic.

– Siła robocza jest tam tańsza, a technologie i ziemie są niestety lepszej jakości. W województwie świętokrzyskim, gdzie dominuje przeważnie klasa gleby czwarta i piąta, nie mamy szans wyprodukować żywności w takiej ilości i jakości jak stamtąd sprowadzanej – mówi Roman Popis.

Według Dariusza Domagalskiego, rolnika z powiatu sandomierskiego, szerokie otwarcie się na produkty z Ameryki Południowej jest zagrożeniem nie tylko dla producentów zbóż konsumpcyjnych. Przekonuje, iż zwłaszcza duże sieci handlowe, szukając tańszych produktów, już dziś ograniczają dostawy z Polski.

– W tym roku zobaczyliśmy taką sytuację w przypadku papryki. Sieci handlowe postanowiły nie kupić jej u polskich producentów. I czy to jest rozsądne, iż z Polski wypłynęło kilka ładnych miliardów, a my swoje produkty zniszczyliśmy, zaoraliśmy? – pyta Dariusz Domagalski.

W jego opinii traktat przyczyni się do upadku wielu gospodarstw, które później mogą zostać wyprzedawane za bezcen.

– Ja tą umowę z Mercosurem bym porównywał do rozbioru Polski, gdzie zagrożeniem jest to, iż my utracimy najzwyczajniej nasze ziemie. Fundusze emerytalne i inwestycyjne zachodnie już w tej chwili u nas w kraju wykupują grunty – twierdzi Dariusz Domagalski.

Rolnicy zapowiedzieli złożenie petycji na ręce wojewody świętokrzyskiego. Zaapelowali w niej do ministra rolnictwa i premiera o brak ratyfikacji umowy.



Idź do oryginalnego materiału