Sufrażystki i sufrażetki. Walka o równość / tekst i ilustracje David Roberts, tł. Anna Klingofer-Szostakowska, seria „Art Egmont”

biblioteka-skawina.pl 2 tygodni temu

Czytasz ten tekst, więc pewnie interesujesz się książkami. Z tego wnioskuję, iż nie jest ci obojętny świat i masz o nim pewną wiedzę. Ale czy jest ci znane określenie sufrażetka? Mnie przed lekturą Sufrażystek i sufrażetek nie było. choćby zapytana o sufrażystki nie mogłabym powiedzieć zbyt wiele, a o sufrażetka nigdy wcześniej choćby nie słyszałam…

W dobie szerokiej dyskusji o prawach kobiet wiemy niezwykle mało o początkach walki o te prawa. Konkretnie mowa o batalii o prawo wyborcze, a więc jedną z podstaw bycia obywatelem i obywatelką. Jest to pierwszy z powodów, dla których warto po tę publikację sięgnąć.

Książka opisuje w bardzo szczegółowy, a jednocześnie przystępny i zajmujący sposób kilkadziesiąt lat walki Brytyjek o możliwość brania udziału w wyborach parlamentarnych. Kilkadziesiąt lat! Petycji, przemówień, kolportażu gazet – to sufrażystki. Marszów, strajków głodowych, aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa, ataków na polityków i niszczenia mienia – to sufrażetki. To zapis determinacji i słusznego gniewu kobiet, którym odmawiano podstawowego prawa do stanowienia o rządach we własnym kraju, choć jeżeli chodzi o pracę zawodową i płacenie podatków – tu już były w pełni obciążane i traktowane na równi z mężczyznami.

Drugi powód polecenia ci tej książki: jest kapitalna w formie. Zagadnienia i wydarzenia są podzielone na małe sekcje i zawsze mają za bohaterkę jakąś konkretną postać. Sprawia to, iż książka jest niezwykle zajmująca i utrzyma uwagę choćby młodego czytelnika (ja czytałam z 9-latką, więc musiałam dużo tłumaczyć – co oczywiście jest wielkim plusem wspólnego czytania takich książek!). Do tego dochodzą nieco groteskowe, a jednocześnie piękne ilustracji. Ach, te kapelusze XIX-wiecznych angielskich dam! Mówiąc o wydaniu nie można też pominąć wspaniałej pracy tłumaczki i zespołu redakcyjnego. Książka również pod tym względem błyszczy.

Trzeci powód, by zapoznać się z książką Davida Robertsa, to pytanie, które towarzyszyło mi nieustannie podczas lektury. Jak do tego doszło, iż choć Angielki, Szkotki i Irlandki dosłownie biły się (zobacz hasło sufrajitsu w książce) o możliwość pójścia na wybory przez kilkadziesiąt lat, Polki uzyskały ją wcześniej? Czy Polki w ogóle musiały walczyć o czynne prawo wyborcze? Czekam na jakieś popularne opracowanie na ten temat!

Z lekturą łączy się też skojarzenie, które samo się nasuwa: ruch Ostatnie Pokolenie. Tak jak sufrażystki 150 lat temu i oni są zrozpaczeni i źli, iż ludzie u władzy nie chcę ich wysłuchać. Że w ich przeświadczeniu, odmawia im się należnych praw, w ich wypadku prawa do bezpieczeństwa i życia w zdrowym środowisku. choćby stosują identyczne metody (np. niszczenie dzieł sztuki). I tak jak sufrażetki budzą niechęć czy wręcz agresję społeczeństwa. Więc i dziś warto rozważać, kto miał rację: pokojowe sufrażystki czy wojownicze sufrażetki? Sami wyróbcie sobie zdanie na podstawie lektury!

Polecam

Anna Cała

Dostępność autorskiej książki Davida Robertsa sprawdzisz w naszym katalogu: KLIK.

A dostępność innych książek z naszego księgozbioru, dotyczących równouprawnienia, sprawdzisz tu: KLIK.

Idź do oryginalnego materiału