Najpierw było obrzucanie błotem i brutalna polityczna gra. Teraz w sprawie wypowiedział się sąd. Czy ci, którzy wykorzystując aferę SKOK Wołomin atakowali polityków PiS, m.in. byłego wicepremiera Jacka Sasina i senatora Grzegorza Biereckiego zdobędą się teraz na przeprosiny?
Reporter Radia ZET Mariusz Gierszewski poinformował na platformie X o kluczowym zwrocie w sprawie SKOK Wołomin. Z ujawnionych przez niego dokumentów wynika, iż sąd uznał, iż Piotr Polaszczyk, były oficer postkomunistycznych Wojskowych Służb Informacyjnych i główny oskarżony w sprawie wyłudzeń miliardów złotych, składał fałszywe zeznania dotyczące rzekomego przyjęcia łapówek przez Jacka Sasina, Jana Marię Jackowskiego i Grzegorza Biereckiego.
– Sprawa łapówek ze SKOKu Wołomin. Sąd uznał, iż Piotr Polaszczyk (główny oskarżony w aferze) składał fałszywe zeznania przed sądem ws przyjęcia łapówek ze SKOKu Wołomin przez: Jacka Sasina, Jana Marię Jackowskiego i Grzegorza Biereckiego. „W związku ze śledztwem” @RadioZET_NEWS – czytamy we wpisie Gierszewskiego na X.
Sprawa łapówek ze SKOKu Wołomin. Sąd uznał, iż Piotr Polaszczyk (główny oskarżony w aferze) składał fałszywe zeznania przed sądem ws przyjęcia łapówek ze SKOKu Wołomin przez: Jacka Sasina, Jana Marię Jackowskiego i Grzegorza Biereckiego. „W związku ze śledztwem” @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/kZUpTajC7O
— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) December 9, 2025
Komentarz senatora Grzegorza Biereckiego
– Opóźnianie tego procesu pozwalało na kontynuowanie tej kampanii pomówień, oszczerstw, których kulminacja była w 2023 roku, tuż przed wyborami, kiedy to w oparciu o opowieści tego pana, który teraz został skazany pan Sekielski zrobił film „Korzenie zła”, który w okresie ciszy wyborczej tuż przed dniem wyboru w ’23 roku reklamował sam Donald Tusk – powiedział telewizji wPolsce24 senator Grzegorz Bierecki. – Więc ta opowieść o łapówkach, o powiązaniu polityków Prawa i Sprawiedliwości z grupą przestępczą oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy okradli kasę w Wołominie, bo przypomnę SKOK jest tutaj poszkodowanym przecież. Tak więc nie mówimy o aferze SKOK-ów, mówimy o aferze WSI, które napadło na Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową w Wołominie. Kłamliwa narracja była potrzebna do uderzania politycznego i została wykorzystana w 2023 roku przed wyborami, z pełną świadomością. To dlatego powstał, film na zlecenie środowiska Platformy Obywatelskiej, zrealizowany przez Sekielskiego i bardzo rekomendowany w sobotę dzień przed wyborami przez Donalda Tuska. Nie pierwszy raz to środowisko posługuje się kłamstwem – dodawał polityk.
– To wiele lat obrzucania błotem przez ludzi z najwyższych stanowisk w Polsce. To się wciąż dzieje, bo przecież powtarzają te kłamstwa. Czekam na przeprosiny, a z całą pewnością film Sekielskiego, który powiela nieprawdziwą narrację, powinien zniknąć z przestrzeni medialnej – podkreślił Grzegorz Bierecki.
Tło afery SKOK Wołomin
Przypomnijmy, jak opisywał portal wPolityce.pl, „sprawa SKOK-u Wołomin to jedna z największych, niewyjaśnionych afer rządów PO-PSL. Mimo wielu postępowań prokuratorskich, pobłażliwe decyzje sądów w praktyce uniemożliwiają zweryfikowanie faktów i ustalenie winnych bezkarności wołomińskiego SKOK-u”.
Aby dobrze opisać tę sprawę, trzeba cofnąć się do raportu poświęconego procesowi likwidacji struktur Wojskowych Służb Informacyjnych, gdzie pojawia się wątek Fundacji Pro Civili. Był to swoisty azyl dla byłych oficerów służby bezpieczeństwa, a jednocześnie przykrywka dla szeregu wątpliwych biznesów prowadzonych przez zebranych w niej ludzi.
– Pro Civili zaczynała swoją przygodę z destabilizacją Polski za czasów, gdy Ministrem Obrony Narodowej – a więc człowiekiem nadzorującym WSI – był Bronisław Komorowski. Fundacja miała stać za potężnymi wyłudzeniami finansowymi obejmującymi majątek Wojskowej Akademii Technicznej. Straty państwa sięgały wówczas setek milionów złotych. Za Pro Civili miał stać były oficer WSI Piotr Polaszczyk – czytamy na wPolityce.pl.
To właśnie Polaszczyk stał w samym centrum afery SKOK Wołomin. Był oskarżony o wyłudzanie kredytów na podstawione osoby i pranie 358 mln zł poprzez fikcyjne umowy. Główny proces z 62 oskarżonymi ruszył niedawno, a Polaszczyk ma już wyroki: 8 lat za pranie pieniędzy i 10 lat za zlecenie pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował likwidację SKOK-u.
Zeznania Polaszczyka, afera PO-PSL i politycy PiS
Polaszczyk przez lata bronił się, oskarżając prominentnych polityków PiS o korupcję w zamian za wsparcie SKOK-ów, co podgrzewały filmy braci Sekielskich i dziesiątki tekstów, które powielały tę kłamliwą narrację w lewicowo-liberalnych mediach.
Fakty są jednak takie, iż już od 2012 roku Komisji Nadzoru Finansowego kierowanej przez Andrzeja Jakubiaka i Wojciecha Kwaśniaka znana była informacja, iż w SKOK-u Wołomin zadomowiła się groźna grupa przestępcza wywodząca się z ludzi powiązanych ze służbami specjalnymi. Dokumenty w tej sprawie przekazała Krajowa SKOK – instytucja zrzeszająca spółdzielcze kasy. Rząd PO-PSL, znowelizowaną ustawą o SKOK odebrał wówczas Kasie Krajowej prawo do realnego nadzorowania sektora SKOK w Polsce i przekazał je Komisji Nadzoru Finansowego mającej sprawować pieczę nad całym rynkiem finansowym.
W tle pojawiły się fałszywe narracje, które miały przenieść ciężar afery na polityków związanych z prawicą.
Dziś sądowa ocena zeznań roznosi w pył kłamstwa Polaszczyka, podkreślając brak dowodów na łapówki.

1 dzień temu














