W sobotę nad północnozachodnim Iranem wystartował pierwszy w tym roku samolot, który miał sprowadzić deszcz. Zasiewanie chmur ma być odpowiedzią na najdotkliwszą od dekad suszę, która zagraża bezpieczeństwu wodnemu kraju. Ministerstwo Energii planuje kontynuować program do maja 2026 r.
Irańczycy się modlą, rząd przystępuje do działania
O kryzysie wodnym w Iranie pisaliśmy w Wodnych Sprawach przed kilkoma dniami. Tegoroczna pora deszczowa na Bliskim Wschodzie, która oficjalnie rozpoczęła się w październiku, póki co nie przyniosła spodziewanej ulgi – w 20 prowincjach przez 50 dni nie spadła choćby kropla wody. Od piątku w całym kraju organizowane są zbiorowe modlitwy o deszcz. Wierni z nadzieją przywołują wspomnienie z 1944 r., kiedy obywatele miasta Qom wyszli modlić się na pola, a po trzech dniach opady uratowały ich od klęski suszy.
Irański rząd zdecydował, iż Opatrzności warto pomóc dzięki nowoczesnych technologii. Zdaniem Ministerstwa Energii zasiewanie chmur jest uznaną w środowisku międzynarodowym, efektywną kosztowo metodą na pozyskiwanie wody z atmosfery. Szef resortu, Mohammad-Mehdi Javadianzadeh, poinformował, iż w miniony weekend specjalistyczny samolot wykonał pierwszy lot nad jeziorem Urmia.
Woda potrzebna od zaraz
Urmia była kiedyś największym jeziorem solnym na Bliskim Wschodzie i szóstym największym na świecie. Długotrwałe intensywne susze, które dotykają Iran od 2020 r., spowodowały, iż we wrześniu br. w zbiorniku pozostały zaledwie 2 proc. wody. Ahmad Reza Lahijanzadeh, zastępca szefa irańskiej Organizacji Ochrony Środowiska, ostrzegł, iż sytuacja wokół jeziora jest dramatyczna, a społeczeństwu grożą solne burze oraz masowe migracje.
W drugi listopadowy weekend nad jeziorem Urmia rozwinął się system niżowy, który stworzył odpowiednie warunki do zasiewania chmur. Ministerstwo Energii monitoruje sytuację meteorologiczną i rozważa przeprowadzenie kolejnych lotów nad Teheranem oraz innymi prowincjami.
W Tabriz rozwijana jest już specjalna baza lotnicza, która ma ułatwić realizację programu do końca pory deszczowej, która przypada w maju. Oprócz samolotu rząd przewiduje również wykorzystanie specjalnych dronów rozpylających w chmurach substancje (najczęściej jodek srebra) ułatwiające kondensację wody.
zdj. ginosphotos/DepositphotosZasiewanie chmur pozostaje kontrowersyjne
Mimo optymizmu Javadianzadeh ostrzega, iż technologia zasiewania ma ograniczenia i nie jest cudownym lekiem na suszę: Jeśli problem nie zostanie adekwatnie wyjaśniony, w społeczeństwie i wśród decydentów mogą pojawić się oczekiwania wykraczające poza możliwości tej technologii lub rozczarowanie nią.
Irański portal Iran International dodaje, iż choć zasiewanie chmur może nieznacznie zwiększyć opady, nie jest w stanie zrekompensować dekad nadmiernego zużycia wody, wyczerpywania się warstw wodonośnych ani rosnącej suszy spowodowanej zmianami klimatycznymi w całym regionie.
Z dotychczasowych badań wynika, iż zasiewanie chmur ma potencjał zwiększenia opadów o 10-20 proc., ale jego efektywność zależy od warunków atmosferycznych – na bezchmurnym niebie nie da się wyczarować opadów.
Sceptycy zgłaszają szereg dodatkowych zastrzeżeń – od kontrowersji związanych z zabawą w Boga, po potencjalne skutki środowiskowe rozpraszania jodku srebra w atmosferze. Zdaniem Sarah Tessendorf z National Center for Atmospheric Research w Stanach Zjednoczonych te ostatnie nie wydają się niepokojące i nie powinno dochodzić do toksycznej akumulacji w przyrodzie.
Eksperci nie zgadzają się też z teoriami sugerującymi, iż zasiewanie chmur wywołało dramatyczne powodzie w Dubaju i Kalifornii. Choć w obu krajach stosuje się manipulacje meteorologiczne, jest bardzo mało prawdopodobne, aby zasiewanie chmur spowodowało powódź – tłumaczy Roslyn Prinsley, szefowa działu rozwiązań kryzysowych w Australian National University Institute for Climate, Energy and Disaster Solutions.
zdj. główne: daniyal62/Flickr

2 godzin temu






.webp)






.webp)
