Gigantyczna akcja urzędów skarbowych. Dotyczy dwóch grup osób. Setki tysięcy Polaków oda krocie

1 godzina temu

To nie są rutynowe działania — to największa operacja kontrolna w historii polskiego fiskusa. Urząd skarbowy dostał właśnie dane setek tysięcy osób handlujących i zarabiających w sieci. Wśród nich są sprzedawcy z Allegro, Vinted, OLX, eBay czy Amazon. Ale także streamerzy, którzy do tej pory żyli z donejtów bez podatku. Teraz wszystkie te wpływy zostały zestawione z deklaracjami PIT. A algorytmy KAS już szukają nieścisłości.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Dane milionów transakcji trafiły do fiskusa

Z końcem stycznia 2025 roku upłynął termin przekazania danych na podstawie unijnej dyrektywy DAC-7. Obowiązek objął aż 81 platform sprzedażowych i usługowych. Jak podało Ministerstwo Finansów, raporty trafiły do systemu analitycznego KAS i obejmują łącznie około 290 tysięcy użytkowników – w tym osoby prywatne i przedsiębiorców prowadzących sprzedaż online.

To rewolucja w sposobie kontrolowania rynku e-commerce. Urzędnicy nie muszą już przeszukiwać portali manualnie. Mają kompletne zestawienia — liczby transakcji, kwoty, daty i kategorie sprzedaży. Każdy użytkownik, który w ciągu roku przekroczył 30 transakcji lub zarobił więcej niż 2 tysiące euro (około 9 tysięcy złotych), znalazł się w rejestrze.

Jak zapowiada resort finansów, priorytetem są przypadki, w których dane z platform nie pokrywają się z deklaracjami podatkowymi. Nie chodzi więc o jednorazową sprzedaż starego telefonu, ale o osoby, które od lat działają jak sklepy — bez działalności gospodarczej i bez podatków.

Koniec z anonimowymi donejtami. Streamerzy pod lupą

Drugim filarem operacji KAS są wpływy z transmisji internetowych. Streamerzy i twórcy internetowi przez lata korzystali z interpretacji, która pozwalała traktować wpłaty od widzów jako darowizny. Dzięki temu wielu z nich nie płaciło ani grosza podatku.

Krajowa Informacja Skarbowa zakończyła ten okres. W nowej interpretacji o sygnaturze 0111-KDIB2-2.4015.65.2025.3.MM stwierdzono, iż anonimowe wpłaty nie spełniają definicji darowizny. Nie można bowiem zidentyfikować darczyńcy po nicku czy adresie e-mail. Skoro nie ma konkretnej osoby przekazującej środki, nie ma też mowy o zwolnieniu z podatku.

Od 2025 roku każda wpłata podczas transmisji — niezależnie od kwoty — jest przychodem. Dla tysięcy twórców to koniec ery „donejtów bez podatku”. Każdy przelew, choćby symboliczny, musi być ujęty w ewidencji.

Podatek to nie wszystko. Dochodzą składki

Zmiana uderzy nie tylko w dużych streamerów. choćby ci, którzy zarabiają kilkaset złotych miesięcznie, będą musieli wybrać formę opodatkowania i rozliczać składki. Do wyboru pozostają trzy modele:

  • skala podatkowa (12% i 32%),
  • podatek liniowy (19%),
  • ryczałt od przychodów (8,5% lub 15%).

W praktyce najczęściej wybierany będzie ryczałt — najprostszy, ale pozbawiony możliwości odliczania kosztów. Każdy z modeli wymaga też opłacania składek ZUS i zdrowotnych. Przy małych przychodach różnice wydają się niewielkie, ale przy większych kwotach obciążenia mogą sięgnąć 30–40% zarobku.

Urząd skarbowy widzi wszystko. I sięga wstecz

Choć Ministerstwo Finansów zapewnia, iż celem nie jest masowe karanie, realia są inne. System DAC-7 daje urzędnikom dostęp do ogromnej ilości danych, które można łatwo zestawić z deklaracjami podatkowymi z kilku lat. jeżeli ktoś przez dłuższy czas prowadził sprzedaż lub przyjmował donejty bez rozliczenia, urząd może domagać się podatku wraz z odsetkami.

A te są dotkliwe. Przy stawce 10% rocznie i zaległości na poziomie 100 tysięcy złotych, po trzech latach dług może sięgnąć 40 tysięcy złotych. W grę wchodzi też kara grzywny lub odpowiedzialność karno-skarbowa.

Eksperci podatkowi doradzają, by samodzielnie skorygować wcześniejsze rozliczenia, zanim zrobi to urząd. Dobrowolna korekta — złożona przed rozpoczęciem postępowania — pozwala uniknąć sankcji i ograniczyć koszty do samych odsetek.

Jak się przygotować

Pierwszy krok to dokumentacja. Każda sprzedaż, każda wpłata powinna mieć potwierdzenie – z datą, kwotą i źródłem. Streamerzy powinni zintegrować system płatności z prostym programem księgowym lub arkuszem ewidencyjnym. Dla sprzedawców internetowych dobrym rozwiązaniem będzie rejestracja działalności gospodarczej i wybór ryczałtu.

Drugi krok to profesjonalna konsultacja. Doradca podatkowy może pomóc dobrać optymalną formę rozliczeń. W większości przypadków koszt takiej usługi to kilkaset złotych — mniej niż ewentualna kara za błędy w deklaracji.

I wreszcie trzeci krok — zmiana podejścia. Fiskus ma dziś pełny wgląd w świat cyfrowych transakcji. Era „prywatnej sprzedaży w internecie bez konsekwencji” dobiega końca.

Co to oznacza dla ciebie

Niezależnie od tego, czy zarabiasz na streamingu, prowadzisz mały sklep online, czy sprzedajesz ubrania na Vinted — twoje dane są już w systemie. Urząd skarbowy analizuje raporty i niedługo zacznie wysyłać wezwania do wyjaśnień.

Nowa rzeczywistość wymaga porządku i świadomości. W sieci nie ma już anonimowości, a każda transakcja zostawia ślad. Lepiej więc samemu zapanować nad swoimi rozliczeniami, niż tłumaczyć się z błędów przed kontrolerem.

Jak informuje Ministerstwo Finansów, pierwsze kontrole już ruszyły. A to dopiero początek największej cyfrowej weryfikacji w historii polskiego fiskusa.

Idź do oryginalnego materiału