Na początku tego roku wojewoda ogłosił listę dróg, które rząd dofinansuje w tym roku w ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Na liście przyjętych do realizacji wniosków, znalazł się również ten z powiatu radzyńskiego. Samorząd otrzymał promesę na prawie 12,5 mln zł dofinansowania do zadania na drodze Kąkolewnica – Brzozowica Duża. Całość zadania oszacowano na 17 mln 813 tys. zł, a realizowane ma być do maja 2027 roku.Powiat składał też drugi wniosek, ale ten dofinansowania nie dostał. Nie znalazł się również na liście rezerwowej do pozyskania dotacji. Chodzi o inwestycję na odcinku Stok – Główne.Radny odsłania kulisyNa marcowej sesji rady powiatu radny Emil Oleśkiewicz poinformował, iż przyjrzał się okolicznościom, w jakich wniosek na Stok – Główne przepadł w konkursie. - Wystąpiłem z wnioskiem o informację publiczną do urzędu wojewódzkiego. Poinformowano mnie, iż po dokonanej weryfikacji wniosku wezwano wnioskodawcę do jego skorygowania. Jak napisano w odpowiedzi: „[...] Mając na uwadze, iż zgodnie ze złożony wnioskiem o udzielenie dofinansowania rozpoczęcie prac budowlanych miało nastąpić w kwietniu 2025 roku, pismo w sprawie korekty wniosku zawierało pouczenie, iż wnioskodawca uzupełniając, lub poprawiając wniosek o dofinansowanie nie może załączyć dokumentów datowanych na dzień po złożeniu wniosku.” - przytaczał odpowiedź urzędu wojewódzkiego radny Oleśkiewicz.Wniosek o dofinansowanie złożony został przez powiat 23 sierpnia 2024 roku, a w nadesłanej 6 września 2024 korekcie przedłożono nowe zgłoszenie budowy z 4 września 2024 i aktualny projekt zagospodarowania terenu opracowany we wrześniu 2024 – wyłuszczali radnemu urzędnicy wojewody.„[...] Złożona korekta wniosku wskazała, iż powiat radzyński na dzień złożenia wniosku nie posiadał dokumentów umożliwiających rozpoczęcie realizacji zadania w 2025 roku. Tym samym na dzień złożenia wniosku 23 sierpnia 2024, nie spełniał wymagań formalnych zawartych w ogłoszeniu.” - cytował radny Emil Oleśkiewicz otrzymane pismo radny i zarzucił: - Panie starosto wyście źle przygotowali wniosek, do czego nie chce się pan przyznać.Starosta stwierdził, iż informacje, jakie przekazał radny, nie były mu znane. - Nie byłem poinformowany przez osoby, które przygotowywały wniosek – twierdził Szczepan Niebrzegowski i zapewniał, iż sprawa zostanie przez powiat zbadania.Audyt mówi co innegoPod koniec kwietnia przed radnymi powiatu radzyńskiego wnioski z przeprowadzonego audytu [przedstawiła Bożena Oleksy, audytor zewnętrzny, zaangażowany przez zarząd powiatu do wyjaśnienia sprawy. - Moje ustalenia dokonane na podstawie dokumentów potwierdzają, iż wniosek był złożony w terminie i posiadał wszystkie wymagane dokumenty wraz z oświadczeniami i zgłoszeniem robót budowlanych niewymagających pozwolenia na budowę, którego ważność upływała w marcu 2025. Z końcem sierpnia 2024 do starosty wpłynęło pismo z urzędu wojewódzkiego, w którym przewodniczący komisji pisał, iż prosi o korektę informacji złożonych we wniosku. Po przeanalizowaniu korekt stwierdzam, iż dotyczyły one w większości formalnych uzupełnień. 6 września udzielono odpowiedzi z korektą wniosku i kopię zgłoszenia robót niewymagających pozwolenia na budowę z 4 września, czyli nowym, gdzie wskazano plan rozpoczęcia prac na styczeń 2025 – referowała swoje spostrzeżenia audytor.Podsumowując swoją prace Bożena Oleksy stwierdza: - Wniosek został złożony w terminie, był kompletny, zawierał ważne pozwolenia umożliwiające rozpoczęcie robót w 2025 roku. Odnosząc się do informacji pozyskanych przez radnego Oleśkiewicza, pochodzących z urzędu wojewódzkiego, iż wniosek przepad w konkursie przez uchybienia formalne, audytorka informuje: - W pierwotny wniosku te dokumenty były, a we wrześniu uzupełniono je nowymi. Ja nie widzę przesłanek, dla których ten wniosek miałby zostać oceniony negatywnie. Do dnia zakończenia moich prac audytorskich nie było żadnych oficjalnej informacji z urzędu wojewódzkiego, w której byłaby wskazana ta negatywna ocena wniosku, ani powód tej negatywnej oceny, do której zarząd powiatu mógłby się ustosunkować – wskazała Bożena Oleksy. Więcej pytań niż odpowiedzi- My po każdej ocenie wniosków składanych do konkursów spodziewamy się pisma i tu też takiego się spodziewaliśmy i od takiego pisma moglibyśmy się na bieżąco odwołać, Tutaj takiego pisma nie było – wyjaśnia brak reakcji powiatu na „zaginiony” wniosek dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, Michał Zając. Przypomina, iż w poprzednich edycjach były listy podstawowe i rezerwowe, na których były inwestycje składane przez powiat. - W tym przypadku, skoro wniosku nie był na żadnej liście, uznaliśmy, iż liczba punktów była tak mała, iż nie pozwoliła na załapanie się na którąś z tych list, tym bardziej iż nie otrzymaliśmy informacji o negatywnej ocenie wniosku – wyjaśnia dyrektor ZDP.Zdaniem radcy prawnego powiatu, odpowiedź zwrotna z urzędu wojewódzkiego powinna do starostwa wpłynąć, choćby z uwagi na utrzymanie dobrych praktyk. - W naszym przypadku przy rozpatrywaniu wniosku pojawił się element usunięcia braków formalnych. jeżeli one w ocenie komisji konkursowej korekta była niewystarczająca lub komisja się z nią nie zgadzała, to powinna o tym poinformować samorząd – twierdzi mecenas Renata Kościelska. - Zawiadomienie o tym, gdzie znalazł się wniosek, powinno do nas trafić, przynajmniej mailowe. jeżeli nie spełniliśmy wymagań formalnych, choćby po ich uzupełnieniu, to powinniśmy otrzymać informację, iż albo zrobiliśmy to źle, albo żeby pozwolono nam wytłumaczyć, czemu zrobiliśmy to w taki, a nie inny sposób. W dobrze pojętym interesie wojewody powinno być to, by informować samorządy.Starosta natomiast informuje radnych, iż kwestia pozyskania funduszy na odcinek Stok – Główne jest otwarta. - Zarząd rozważa zgłoszenie ponowne tego projektu do nowego naboru. Już objechaliśmy drogi zgłaszane przez radnych z różnych gmin. Wiele jest do remontu i modernizacji, rozmawiamy z wójtami o współpracy przy remontach. Wiemy, iż gmina Ulan-Majorat jest przez cały czas zainteresowana partycypowaniem w kosztach inwestycji na odcinku Główne – Gąsiory – Stok – informuje starosta Niebrzegowski.Tymczasem radni chcą zapoznać się dokładnie z analizą przeprowadzoną przez audytora. Radny Zbigniew Smółko zwrócił uwagę, iż o audycie radni dowiedzieli się na sesji i nie mieli się z nim zapoznać ani go przedyskutować. CZYTAJ TEŻ:Przygotowania do aukcji Pride of Poland są już w tokuRadzyń Podlaski. Groźby znowu trafiają do
biura rady65 lat w służbie mieszkańcom, Jubileusz OSP Żeszczynka [ZDJĘCIA, FILM]Mieszkaniec chciał nazwać rondo. Radni głosowali tylko propozycje prezydenta