Co kryją ruiny niezwykłego zamku? niedługo ruszą prace

1 godzina temu
Zdjęcie: Co kryją ruiny niezwykłego zamku? Wkrótce ruszą prace


Ruiny przepięknego, renesansowego zamku w Krupem koło Krasnegostawu doczekały się lepszych czasów. niedługo ruszą tu prace zabezpieczające i konserwatorskie. I równolegle rozpoczną się badania archeologiczne.

– Próby rewitalizacji tego miejsca były już w przeszłości, ale gmina rezygnowała z tej inwestycji ze względu na tak zwane ryzyko konserwatorskie – mówi wójt gminy Krasnystaw Wojciech Kowalczyk. – To bardzo kosztowna inwestycja. Kosztorysy opiewały na kilkanaście milionów już kilka lat temu. Wówczas było też ryzyko, iż może ta inwestycja zostać wstrzymana z uwagi na nadzór konserwatorski. To była słuszna obawa. Rada gminy dwukrotnie nie zdecydowała się wejść w ten projekt. Dziś mamy trochę inną sytuację – udało się znaleźć takie rozwiązanie, które to ryzyko konserwatorskie minimalizuje. Będą wykonane uprzedzające inwestycje badania. Pozwolą one nam później już swobodniej operować, czyli wykonywać wszystkie prace ziemne i budowlane. I taki jest plan na najbliższe 2 lata.

– Teraz jest taki czas, który mam nadzieję odczaruje archeologię tego miejsca, bo zamek jest niezwykły – mówi Konrad Grochecki z Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie. – Na mapie pojawił się na przełomie XVI i XVII wieku. Działo się to mniej więcej w czasach, kiedy zaczął powstawać Zamość. Paweł Orzechowski, który był budowniczym zamku krupskiego, był skoligacony z Janem Zamoyskim. Można powiedzieć, iż dzięki temu drugiemu kariera polityczna Orzechowskiego zaczęła się rozwijać. Orzechowski w ogóle wybierał miejsce, gdzie miał powstać Zamość. To też jest ciekawe. Widzimy tę zależność między nimi.

– Chcemy się przyjrzeć pracy archeologów, jak to wygląda z ich perspektywy – mówi Wojciech Werus, przedstawiciel Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego Wolica. – Na pewno nasza wyobraźnia jest pobudzona tym, co uda się tam znaleźć. Bo to, co widzimy, te mury, to jest jedno, a drugie – to, co kryje się pod ziemią. Mam nadzieję, iż będą to dla nas zaskakujące odkrycia.

– Udało się nam zgromadzić kilka fundacji, stowarzyszeń związanych z poszukiwaniami, ale też indywidualne osoby – na przykład Łukasz Jabłoński, który prowadzi kanał poszukiwawczy „Detektorysta Japa” – mówi Konrad Grochecki. – Wszystkie te fundacje i stowarzyszenia powiedziały, iż pomogą. Badania pierwsze to badania powierzchniowe dzięki detektorów metali, czyli oczyszczenie tego terenu. Mam nadzieję, iż to już będzie druga połowa tego roku, a w zasadzie druga połowa października. Na wiosnę mamy ruszyć z badaniami nieinwazyjnymi.

– Badania nieinwazyjne – najprościej mówiąc – obejmują szereg różnych działań, które polegają na badaniu zabytku, ale bez interwencji w substancję zabytkową – mówi Jakub Ordutowski z Instytutu Archeologii UMCS. – A w przypadku badań na zamku w Krupem planujemy wykorzystać dwie metody archeologii nieinwazyjnej, tj. metodę georadarową, zwaną również elektromagnetyczną, i metodę magnetyczną. Dwie różne aparatury będą badały grunt z nadzieją, iż uda nam się odsłonić tam zalegające pod powierzchnią pozostałości dawnych murów, ślady osadnicze w postaci spalenizny – do tego dedykowana jest metoda magnetyczna. W przypadku metody georadarowej, jest to metoda aktywna, gdzie zestaw anten wysyła impuls elektromagnetyczny, który natrafia na obiekty znajdujące się pod ziemią, na warstwy, również na pozostałości architektury. I w zależności od gęstości tych obiektów, od granic między tymi obiektami a otoczeniem, antena odbiorcza rejestruje ten sygnał. Później algorytm komputerowy opracowuje już obraz graficzny tego, co jest pod ziemią. Zamek w Krupem kryć może jeszcze nieodsłonięte tajemnice.

Jakie to będzie miejsce? Jaką będzie pełniło rolę?

– Wizja tego miejsca to połączenie historii, tej tradycji, która tam jest, z nowoczesnością i nowymi technologiami – mówi wójt Wojciech Kowalczyk. – Wiadomą rzeczą jest, iż samej bryły zamku nie odbudujemy. To jest zupełnie poza naszym zasięgiem finansowym, ale można odbudować ten zamek w formie cyfrowej. Drugim etapem rewitalizacji będzie stworzenie środowiska wirtualnego, trzeba będzie zbudować model tych obiektów. Przeniesiemy to do rozszerzonej rzeczywistości. Chciałbym, aby zwiedzający mogli za pośrednictwem urządzeń elektronicznych zobaczyć, jak ten obiekt mógł wyglądać w przeszłości, bo razem z Wieżą Ariańską to piękny obszar, który można eksploatować również pod względem takim, jak zielone szkoły i w ogóle edukacja. Życzyłbym sobie i bardzo liczę na to, iż ten zamek i te ruiny będą na siebie zarabiać.

By zrealizować śmiałą wizję, gmina stara się dziś o dofinansowanie w wysokości ponad 11 mln zł na pierwszy etap rewitalizacji zamku.

JN/ opr. DySzcz

Fot. nadesłane

Idź do oryginalnego materiału