W ostatnich dniach znów słyszę ten sam refren: „Tusk wrócił do gry”, „nikt go nie ograł w Brukseli”, „załatwia Polsce sprawy”. Tylko iż ja patrzę na fakty – i mam coraz mocniejsze przekonanie, iż tu nie chodzi o „wygrywanie dla Polski”, ale o granie w drużynie Brukseli i Berlina, a rachunek za tę „grę” ma zapłacić polski obywatel: bezpieczeństwem, portfelem, miejscami pracy i suwerennością.
Dlatego nazywam to wprost: unijna piątka Tuska. Pięć obszarów, w których rząd Donalda Tuska zamiast twardo bronić polskich interesów, przyjmuje logikę unijnych nacisków – często wbrew temu, czego oczekują Polacy.
1) Zgoda na Pakt Migracyjny: relokacja albo haracz
W temacie migracji słyszymy uspokajające slogany, ale sens unijnego rozwiązania jest prosty: „obowiązkowa solidarność”. To nie jest „dobrowolność”, tylko mechanizm, w którym państwa mają współfinansować lub współuczestniczyć w rozładowywaniu presji migracyjnej na innych kierunkach.
W praktyce oznacza to presję: przyjmujesz relokowanych albo płacisz (w dokumentach i analizach pojawiają się rozwiązania typu składka finansowa liczona „od osoby” albo inne formy wsparcia). To nie jest teoria spiskowa – to opis mechanizmu, który ma działać systemowo.
I teraz pytanie zasadnicze: czy Polska, leżąca na wschodniej flance i mająca realne zagrożenia hybrydowe, ma jeszcze dokładać sobie import dodatkowych problemów? Czy rząd Tuska ma odwagę powiedzieć Polakom wprost, ile to będzie kosztowało – finansowo, społecznie i w obszarze bezpieczeństwa?
Rząd Tuska kłamie w sprawie Paktu Migracyjnego. Polska nie jest wyłączona z przymusowej relokacji nielegalnych migrantów!
2) Redukcja emisji o 90%: europejski przemysł na stół ofiarny
Bruksela przyspiesza w kierunku celu 90% redukcji emisji netto do 2040 r. w prawie klimatycznym UE. To nie jest luźna „ambicja” – to polityka, która ma być wiążąca i przekładana na konkretne regulacje sektorowe.
I teraz proszę sobie wyobrazić, co to oznacza dla państw takich jak Polska – z przemysłem energochłonnym, z wyzwaniami transformacji, z konkurencją z państw poza UE, które takich kosztów nie ponoszą. o ile europejski przemysł ma w imię ideologii dekarbonizacji dźwigać kolejne obciążenia, to efekt może być jeden:
ucieczka produkcji poza UE, droższa energia, mniej inwestycji i mniej miejsc pracy.
To jest dokładnie ten moment, w którym polityk „grający dla Polski” powinien stawiać twarde warunki: ochrona konkurencyjności, osłony dla gospodarki, realna analiza skutków. A nie zachwycać się, iż „w Brukseli nas chwalą”.
3) UE i aborcja: próba budowania mechanizmów finansowania
W polskiej debacie wielu ludzi nie wierzy, dopóki nie zobaczy czarno na białym. Więc pokazuję: w Parlamencie Europejskim toczy się narracja, by zwiększać dostęp do aborcji i tworzyć instrumenty „solidarności” – łącznie z mechanizmem finansowym wspieranym środkami UE, który ma ułatwiać dostęp do „bezpiecznego przerwania ciąży” tam, gdzie jest on ograniczony.
Co więcej, obywatelska inicjatywa europejska „My Voice, My Choice” została formalnie złożona do Komisji po zebraniu ponad miliona zweryfikowanych podpisów – i sama dyskusja wokół niej pokazuje kierunek nacisku politycznego.
Ja w tej sprawie nie mam wątpliwości: to uderza w polski porządek konstytucyjny, w naszą kulturę prawną i w ochronę życia. Można się spierać o szczegóły – ale kierunek jest jasny: instytucje UE i część europejskich elit chcą przesuwać granice, których traktaty wprost im nie dały.
UE będzie płacić z Waszych podatków za zabijanie polskich dzieci.
4) Małżeństwa jednopłciowe „tylnymi drzwiami”: presja przez uznawanie skutków prawnych
Często słyszę kontrargument: „UE nie reguluje małżeństwa, więc nie może zmusić Polski do małżeństw jednopłciowych”. Tyle iż presja nie musi iść wprost.
Kluczowym narzędziem jest próba wprowadzenia zasad, które zmuszają państwa do uznawania skutków prawnych rozwiązań przyjętych w innym państwie – np. w obszarze rodzicielstwa, także w przypadkach dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe. Komisja wprost opisuje cel: ułatwić uznawanie rodzicielstwa ustalonego w jednym państwie w innych państwach UE.
To jest klasyczna metoda: nie „zmieniamy wam prawa rodzinnego”, tylko mówimy: macie uznać efekty cudzych decyzji. A potem – krok po kroku – zmienia się rzeczywistość prawna i społeczna.
„Sprzęt medyczny za szkolenie LGBT”. Jak Unia Europejska i urząd marszałkowski wprowadzają ideologiczny szantaż do polskiej ochrony zdrowia – analiza faktów
5) Prawo unijne ponad Konstytucją: oddawanie suwerenności jako „nowa normalność”
To jest punkt, którego wielu polityków w Polsce boi się nazwać. Tymczasem zasada pierwszeństwa prawa UE oznacza, iż w razie konfliktu prawo unijne ma przeważać nad prawem krajowym – a w opisie tej zasady wprost pojawia się stwierdzenie o pierwszeństwie „w tym nad konstytucjami” w obszarach, gdzie państwa przekazały kompetencje.
Ja nie neguję faktu naszego członkostwa w UE. Ale mówię jasno: albo jesteśmy państwem, które ma swoje granice kompetencji i broni Konstytucji, albo stajemy się regionem zarządzanym decyzjami urzędników i trybunałów w Brukseli.
A rząd Tuska zachowuje się tak, jakby ten drugi scenariusz był czymś oczywistym, a polskie wątpliwości – „problemem do uciszenia PR-em”.
„Nikt go nie ograł” – bo nie próbował. On realizuje cudzy plan
To, co dla niektórych wygląda jak „zręczność dyplomatyczna”, ja widzę jako konsekwentną zgodę na strategiczne interesy silniejszych państw UE. W sprawach kluczowych – migracja, energetyka, wartości, suwerenność – Tusk nie jest „twardym negocjatorem”. On jest przewidywalnym wykonawcą.
A kiedy ktoś mówi: „w Brukseli go szanują” – odpowiadam: oczywiście, iż „szanują”. Bo robi to, czego oczekują. Tyle iż niekoniecznie jest to dobre dla Polski.
Co dalej?
Polacy mają prawo wymagać od rządu minimum uczciwości:
-
konkretów zamiast haseł,
-
oceny skutków (dla gospodarki, bezpieczeństwa, prawa),
-
publicznej debaty o tym, jak daleko UE ma wchodzić w nasze sprawy.
Bo na końcu tej historii nie ma brukselskich oklasków. Jest rachunek, który przychodzi do polskich rodzin, przedsiębiorców i samorządów.
I tego rachunku rząd Tuska nie będzie płacił z własnej kieszeni.
#GadająNieRobią

2 dni temu


![„Mickiewicz w pieśniach”. Koncert na 170-lecie śmierci wieszcza [zdjęcia]](https://tarnow.ikc.pl/wp-content/uploads/2025/12/170-rocznica-sierci-mickiewicza-fot.-Artur-Gawle0001.jpg)




