Wielka ironia współczesnej polityki klimatycznej – tak komentatorzy na całym świecie opisują budowę nowej czteropasmowej autostrady przecinającej amazoński las deszczowy. Powstaje ona na potrzeby szczytu klimatycznego COP30, który odbędzie się w listopadzie 2025 roku w brazylijskim mieście Belém.
O sprawie jako pierwsza doniosła niedawno BBC. Za nią podjęły temat inne światowe media, jak choćby New York Post. Droga ma usprawnić transport dla ponad 50 tysięcy uczestników, w tym światowych przywódców.
Zrównoważony rozwój czy hipokryzja?
Władze stanu Pará określają autostradę jako „zrównoważoną ekologicznie”, wskazując na planowane przejścia dla zwierząt, ścieżki rowerowe i oświetlenie solarne. Jednak organizacje ekologiczne oraz lokalni mieszkańcy są oburzeni. Amazonia pełni kluczową rolę w pochłanianiu dwutlenku węgla i ochronie bioróżnorodności. Krytycy budowy drogi uważają, stoi ona w sprzeczności z głównym celem szczytu – ratowaniem klimatu.
Przecięty ekosystem i zagrożenie dla zwierząt
BBC przytacza m.in. opinie dr Silvii Sardinhy, która jest weterynarzem i badaczką z uniwersyteckiego szpitala dla zwierząt i która podkreśla negatywne skutki dla fauny. Jej zespół zajmuje się rehabilitacją dzikich zwierząt, które często padają ofiarą działalności człowieka. Nowa autostrada ograniczy im dostęp do naturalnych siedlisk, co wpłynie na ich zdolność do rozmnażania i przetrwania. Zdaniem badaczki, zwierzęta lądowe nie będą mogły przedostać się na drugą stronę, co zmniejszy ich terytorium i możliwości adaptacyjne.
Droga pozostawia dwa odłączone obszary chronionego lasu. Naukowcy obawiają się, iż spowoduje to fragmentację ekosystemu i zakłócenie przemieszczania się dzikich zwierząt.
A część mieszkańców regionu obawia się, iż rozwój infrastruktury spowoduje coraz większe wylesianie i pozbawi ich środków do życia, takich jak zarobek ze zbieractwa jagód acai.
Dalsza część tekstu jest pod filmem
Nie tylko autostrada
Budowa autostrady to część większego projektu modernizacji Belém, obejmującego m.in. rozbudowę lotniska, budowę nowych hoteli i portu, a także utworzenie 500-hektarowego parku miejskiego. Zwolennicy inwestycji, tacy jak Adler Silveira, sekretarz ds. infrastruktury, twierdzą, iż COP30 pozostawi po sobie dziedzictwo dla miasta i jego mieszkańców.
BBC pokazuje też drugą stronę medalu. Inwestycję popierają lokalni przedsiębiorcy z Belém. Przytacza przykład właściciela stoiska z butami czy właściciela straganu z amazońskimi ziołami, którzy mają nadzieję, iż autostrada i planowana poważna rozbudowa lotniska poprawią życie społeczności.
Szczyt w Amazonii, więc wycinamy
Prezydent Brazylii zapowiada, iż COP30 będzie „szczytem w Amazonii, a nie tylko o Amazonii”. Organizatorzy liczą na podjęcie konkretnych decyzji dotyczących ochrony klimatu. Jednak krytycy wskazują na sprzeczność między ekologicznymi deklaracjami a działaniami, które prowadzą do dalszego wylesiania.
Co istotne, władze stanu Pará promowały pomysł budowy autostrady już w 2012 r., ale projekt był wielokrotnie odkładany ze względu na obawy związane z ochroną środowiska. Obecnie wskrzeszono lub zatwierdzono wiele projektów infrastrukturalnych mających na celu przygotowanie miasta do szczytu COP.
[KOMENTARZ]
W mediach i na portalach społecznościowych rozlała się fala głosów oburzenia i kpin z inwestycji, przetykana słowem „hipokryzja”. Sprawa ma jednak głębszy wymiar. Widzimy bowiem paradoksalne zderzenie dwóch trendów. Pierwszym jest dążenie władz Brazylii do industrializacji wielu terenów. Dzięki temu ma nastąpić podnoszenie poziomu życia mieszkańców. Drugim jest dążenie do ochrony klimatu m.in. poprzez ograniczanie konsumpcji społeczeństw i ochrony środowiska.
Lokalne władze od 2012 r. zabiegały o industrializację stanu Pará, czemu na przeszkodzie stały kwestie środowiskowe. Szczyt poświęcony kwestiom środowiskowym dał okazję aby przełamać środowiskową barierę. Uczestnicy szczytu będą omawiać ochronę Amazonii spoglądając na Amazonię dzięki wyrębowi części lasów Amazonii. Będą mówić o nadmiernej eksploatacji i ograniczaniu konsumpcji w regionie, który chce więcej konsumować.
Tylko czy wolno ludziom Zachodu tak łatwo natrząsać się z budowy autostrady i towarzyszących obiektów? Bo Zachód już dawno pozamykał szczątki swych pierwotnych lasów w parkach narodowych. Również dzięki temu korzysta z wszelkich dobrodziejstw cywilizacji. W Europie jedyną pierwotną puszczą jest Puszcza Białowieska, mały skrawek na mapie Starego Kontynentu. Czy Brazylijczycy mają się wyrzec industrializacji, łatwiejszego dostępu do szkół, szpitali, do przemysłu turystycznego w imię ochrony klimatu, którego nieskazitelnością chcą się cieszyć ludzie Zachodu?
Władze stanowe podkreślają, iż autostrada będzie miała przejścia dla zwierząt i będzie korzystać z paneli fotowoltaicznych. Jednak paradoksy związane ze zderzeniem dwóch trendów i tak rozciągną rozległy cień dwuznaczności nad COP30. Bo pewnie padną kolejne pytania, na przykład czy uczestnicy dojadą na szczyt samochodami elektrycznymi? Takie pytania może i są demagogiczne, ale jak ktoś nawołuje tzw. zwykłych ludzi do ograniczania podróży lotniczych i chce zwalczać samochody spalinowe, to niech się nie dziwi, iż jest pytany o dawanie osobistego przykładu.
To też może Cię zainteresować:
Ustawa o przestrzeni i rewolucja w ochronie klimatu. Spotkanie w Biurze RPO