Radni nie zgodzili się by władze Kielc starały się o 397 milionów złotych kredytu konsolidacyjnego. W trakcie dzisiejszej (piątek, 3 października) sesji nadzwyczajnej rady miasta przeciw zagłosowało 12 osób. To cały klubu Prawa i Sprawiedliwości, radny niezrzeszony – Maciej Jakubczyk oraz Anna Mazur-Kałuża i Dariusz Gacek z klubu Perspektywy. Za było 10 radnych, czyli wszyscy radni Koalicji Obywatelskiej oraz radny niezrzeszony Marcin Chłodnicki. Od głosu wstrzymał się Maciej Bursztein – Perspektywy. W głosowaniu nie brały udziału radne niezrzeszone – Monika Kowalczyk i Natalia Rajtar.
Radio Kielce informowało już o sprawie.
Rozczarowania wynikiem głosowania nie kryje Agata Wojda. Prezydent Kielc ostrzega, iż brak zgody na zaciągniecie kredytu oznacza spowolnienie rozwoju miasta. Przypomina, iż pożyczka umożliwiała rozwój m.in. terenów inwestycyjnych na kieleckim Malikowie oraz rozwoju Kieleckiego Parku Przemysłowego przy ul. Ściegiennego, a także budowę zbiornika retencyjnego pod rondem Giedroycia.
Oferta pożyczki konsolidacyjnej przygotowana przez konsorcjum trzech państwowych banków jest aktualna do 6 października, jednak Agata Wojda nie planuje kolejnych prób przekonania rady miasta.
– Myślę, iż nie będziemy się dłużej bawić w ciuciubabkę z radnymi. Wypowiedzieli się oni dzisiaj jednoznacznie i podzieli się na tych, którzy stawiają na rozwój Kielc choćby kosztem ponoszenia pewnych wydatków i tych, którzy wybierają stagnację – ocenia.

Michał Piasecki, szef klubu KO uważa, iż część radnych swoim dzisiejszym sprzeciwem zablokowała możliwość poprawy sytuacji finansowej Kielc.
– Miasto będzie musiało szukać innych rozwiązań. Być może droższych. Możliwe, iż będą to obligacje. Mam niestety smutną refleksję. Jestem radnym pierwszą kadencję, jednak śledziłem to, co działo się okresie rządów prezydenta Lubawskiego czy Wenty. Wtedy radni potrafili się wznieść ponad podziały polityczne. Dziś tego zabrakło – komentuje.
– O ile stanowisko radnych PiS było do przewidzenia, tak jestem zaskoczony, a wręcz zły zachowaniem radnych niezrzeszonych, bo zagłosowali wbrew interesowi Kielc – dodaje.
Jak informowało Radio Kielce, projekt uchwały umożliwiającej Kielcom staranie się o kredyt konsolidacyjny został pierwotnie przedstawiony radzie miasta w lipcu tego roku. Wtedy jednak odrzucono go głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz radnych klubu Perspektywy. Dziś sytuacja się powtórzyła. Marcin Stępniewski, szef klubu Prawo i Sprawiedliwość utrzymuje, iż zaciągnięcie kredytu to złe rozwiązanie, które zwiększyłoby koszt obsługi długu miasto o ponad 32 mln zł rocznie, a w całym okresie obowiązywania kredytu dałoby to w sumie dodatkowe ponad 108 mln zł do spłaty.
– Wydatki inwestycyjne po tej pożyczce konsolidacyjnej, wbrew słowom pani prezydent, spadłyby o kilkaset milionów w skali najbliższych lat. Wynika to wprost z Wieloletniej Prognozy Finansowej. Mimo obietnic nowe inwestycje nijak mają się do rzeczywistości i dokumentów finansowych. Musimy robić wszystko by poprawić finanse Kielc, ale nie metodami, które jeszcze bardziej obciążą budżet i portfele kielczan – twierdzi.

Anna Mazur-Kałuża z klubu radnych Perspektywy i wiceprzewodnicząca rady miasta wyjaśnia, iż zagłosowała przeciw, bo kredyt budził zbyt wiele wątpliwości.
– W pierwszej kolejności powinniśmy skupić się na oszczędnościach. Dla mnie najbardziej niepokojące było to, co pozostawimy po zakończeniu tej kadencji kolejnym rządzącym w mieście – tłumaczy.
Perspektywy, podobnie jak PiS podkreślają, iż ratusz powinien skupić się na oszczędnościach. Jednak jak na razie radni z obu klubów unikają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie z czego miasto mogłoby zrezygnować?
– Przykładowo od kilku miesięcy sugerujemy władzom Kielc wykorzystanie przystanków jako miejsce do ekspozycji reklam. W ten sposób zarabiają różne miasta w Polsce. Jednocześnie trudno w tej chwili jednoznacznie określić gdzie można wprowadzić oszczędności. Mój klubowy kolega, Dariusz Gacek, wspominał o instytucjach kultury. Temat ten wymaga podjęcia obustronnych rozmów. Tych na razie nie było – dodaje radna.
Tymczasem Agata Wojda mówi, iż w kwestii oszczędności liczy na pomysły radnych. Przypomina, iż rajcy w ostatnich tygodniach otrzymali wykaz nieobligatoryjnych wydatków z jakich miasto może zrezygnować. To m.in. ulgi w komunikacji miejskiej czy strefie płatnego parkowania. Łącznie mowa tu o około 45 mln zł.
Obecne zadłużenie Kielc wynosi 1 mld 300 mln zł.












