"Wybór między dżumą a cholerą". Jak Pekin odbiera wybory prezydenckie w USA

6 godzin temu
Chińczycy lubią Donalda Trumpa, bo jest showmanem. Kamala Harris to dla nich człowiek w cieniu, do tego opowiada się za Tajwanem. Jednak dla Pekinu ważniejsze od tego, kto będzie władał Białym Domem jest to, jak Amerykanie poradzą sobie z konfliktem na Bliskim Wschodzie i na ile zdrenuje on ich armię.
Idź do oryginalnego materiału