Tylko trzy kraje w Europie spełniają normy powietrza WHO. Jaki jest ich sekret?

1 miesiąc temu

Estonia, Islandia i Finlandia to jedyne państwa na europejskim kontynencie, w których możemy oddychać czystym powietrzem – tak czystym, jak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Na całym świecie jest tylko siedem takich krajów.

Majestatyczne lodowce, ogromne przestrzenie i wulkany to tylko kilka z powodów, dla których Islandia stała się popularnym kierunkiem turystycznym. Być może niektórych przyciąga tu także czyste powietrze – to dziś towar deficytowy, a Islandia jest jednym z kilku wyjątków na globalnej mapie smogu.

Świat wdycha zanieczyszczenia

W 2023 roku ponad 92 proc. spośród 134 badanych państw przekroczyło roczną dopuszczalną normę WHO dla pyłu zawieszonego PM2.5 – wynika z najnowszego raportu IQAir, szwajcarskiej firmy zajmującej się monitorowaniem jakości powietrza.

Oznacza to, iż zdecydowana większość ludzi na świecie narażona jest na wdychanie cząstek, które mogą zagrażać życiu. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), aż 7 milionów osób rocznie umiera przedwcześnie z powodu zanieczyszczeń powietrza w domach i na otwartej przestrzeni.

Najgorsza jakość powietrza występuje w krajach o dużym zaludnieniu i niskich dochodach, a wpływ na to mają między innymi używane nierzadko w domach otwarte paleniska oraz kuchenki zasilane naftą, biomasą czy węglem. Również w krajach tzw. Globalnej Północy, choćby w Polsce, mamy do czynienia z przestarzałymi kotłami i piecami, które w największym stopniu przyczyniają się do powstawania smogu (z tego powodu aż 14 z 16 województw zakazało ich używania na mocy uchwał antysmogowych). Do tego dochodzi rzecz jasna m.in. przemysł i transport samochodowy.

A spełnić normy WHO od trzech lat pozostało trudniej. Organizacja obniżyła dopuszczalny poziom występowania substancji zanieczyszczających, z czego w przypadku najgroźniejszego z nich, pyłu PM2.5, próg obniżono dwukrotnie – z maksymalnego stężenia 10 µg/mł do 5 µg/mł.

“Nowe rekomendacje opublikowane przez WHO dobitnie podkreślają to, co od dawna mówią naukowcy – zanieczyszczenia powietrza szkodzą nam dużo bardziej, niż sądzimy” – mówi Weronika Michalak, dyrektorka HEAL Polska.

Co prawda, wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia nie są prawnie obowiązującymi normami, stanowią jednak poparte badaniami narzędzie, z którego korzystać mogą państwa, tworząc krajowe polityki klimatyczne.

– Tak się stało w Europie, gdzie nowe limity zaproponowane przez WHO częściowo uwzględniono w negocjacjach dotyczących rewizji dyrektywy w sprawie jakości powietrza. Od 2030 roku będą one obowiązywać wszystkie państwa członkowskie – komentuje dla SmogLabu dr hab. inż. Joanna Strużewska, kierowniczka Zakładu Modelowania Atmosfery i Klimatu w IOŚ-PIB. Zaznacza, iż WHO nie ocenia przy tym, czy osiągnięcie tych poziomów stężeń jest technicznie wykonalne, pozostawiając tę analizę poszczególnym krajom.

  • Czytaj także: „To dobry dzień dla Polski”. Nowe normy jakości powietrza

Wyłapywanie i składowanie CO2

Najgorszym jakościowo powietrzem oddychają mieszkańcy Bangladeszu, Pakistanu i Indii. Z kolei jedynymi krajami, które spełniają normy WHO, są: Nowa Zelandia, Australia, Grenada, Mauritius, oraz trzy państwa europejskie, Estonia, Islandia i Finlandia.

Skupmy się na trzech ostatnich. Co stoi za sukcesem tych państw w walce o czyste powietrze? Dlaczego wciąż większość Europejczyków i Europejek wdycha szkodliwe zanieczyszczenia?

Uwarunkowania geograficzne zdają się mieć najważniejsze znaczenie, ale nie można polegać tylko na nich. Wychodząc z takiego założenia, Finlandia, Islandia i Estonia prowadzą własną, zieloną politykę.

Islandia już teraz dostarcza niemal sto procent energii elektrycznej oraz ciepła ze źródeł zeroemisyjnych. 70 proc. pochodzi z elektrowni wodnych, zaś 30 proc. – z geotermalnych. Dziewięć na dziesięć gospodarstw domowych ogrzewanych jest wodą termalną, dostarczaną rurociągami bezpośrednio z odwiertów.

  • Czytaj także: Jak wygląda energetyka w kraju wrzących wulkanów?

To wszystko plasuje Islandię w światowej czołówce pod względem wykorzystywania zielonej energii i przy okazji chroni płuca mieszkańców kraju. A tych jest niewielu, co również wpływa na jakość powietrza – Islandia jest jednym z najrzadziej zaludnionych państw na świecie (3.8 os/km2). To zdecydowanie mniej, niż Bangladesz, który zajmuje w tym rankingu miejsce pierwsze (1328,7 os/km2).

Oprócz walki ze smogiem, Islandia postawiła również na inwestowanie w innowacje, które mają walczyć z emisją CO2. Wykorzystuje do tego między innymi technologię CCS (Carbon Capture and Storage, Zbieranie i Składowanie Dwutlenku Węgla), która polega na wychwytywaniu dwutlenku węgla z dużych źródeł emisji, jak elektrownie. Dzięki jego późniejszemu składowaniu, związek nie uwalnia się z powrotem do atmosfery. Wpompowany pod powierzchnię ziemi, w wyniku procesów chemicznych dwutlenek zamienia się w skałę.

W jednej z islandzkich elektrociepłowni geotermalnych, Hellisheiði, potrzeba około dwóch lat, by 95 proc. CO2 zostało zmineralizowane. CCS to wciąż stosunkowo nowe rozwiązanie, wykorzystywane w niewielu państwach na świecie. Jest kosztowne i nie zawsze spełnia założone cele. Zdaniem Greenpeace ma też stanowić wymówkę do produkowania coraz większych ilości dwutlenku węgla.

Na Islandii technologia zdaje się jednak sprawdzać, z uwagi na wyjątkowe uwarunkowania geologiczne, które znacznie przyspieszają mineralizację CO2. Wykorzystywaniem pokładów skał bazaltowych w składowaniu dwutlenku węgla zajmuje się islandzka firma Carbfix, której to nowoczesny wariant CCS uważany jest za jeden z najbardziej obiecujących.

Zielona polityka Finlandii

W rankingu IQAir Skandynawia wypada bardzo dobrze – oczko niżej niż Finlandia uplasowała się Szwecja, a kilka miejsc dalej – Norwegia. Oznacza to, iż cały region jest na dobrej drodze do spełnienia norm WHO dotyczących stężenia PM2,5, chociaż na tę chwilę jedynie Finlandii udało się to osiągnąć.

Co więcej, trzy najczystsze miasta w Europie, według raportu IQAir, znajdują się właśnie w tym kraju. Mowa tu o Sodankylae, Utsjoki oraz Kuusamo, w których obecność pyłu zawieszonego nie przekracza 0,3 µg/mł. Trzeba przy tym dodać, iż populacja tych miast wynosi zaledwie od kilku do kilkunastu tysięcy mieszkańców, co ma duży wpływ na dobrą jakość powietrza.

– Poziom stężeń zanieczyszczeń zależy od wielu czynników, takich jak liczba ludności, struktura przemysłu i źródła paliw, które wpływają na całkowitą emisję. Położenie geograficzne determinuje natomiast zarówno napływ zanieczyszczeń z państw sąsiednich, jak i warunki meteorologiczne – mówi Joanna Strużewska i dodaje: – Finlandia, podobnie jak Estonia i Islandia, charakteryzuje się niewielką populacją, co przekłada się na relatywnie niską emisję z sektora komunalno-bytowego, związaną z ogrzewaniem mieszkań. Ponadto, korzystne warunki klimatyczne sprzyjają napływowi relatywnie czystych mas powietrza.

Ale to nie wszystko. Na jakość powietrza w Finlandii wpływ ma również proekologiczna polityka i zachęcanie przez rząd Finów i Finek do bardziej ekologicznego stylu życia.

Jak wynika z danych fińskich badaczy i badaczek, głównym źródłem PM2,5 w kraju jest spalanie drewna w gospodarstwach domowych. Aby temu zaradzić, rząd podjął działania mające na celu zmniejszenie emisji ze spalania drewna. Oczekuje się, iż działania te zmniejszą wpływ PM2.5 na zdrowie choćby o 63 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 2015 r.

“Najskuteczniejszymi środkami było wprowadzenie zakazu spalania [drewna i innych paliw stałych] w miastach i wdrożenie przepisów określających limity emisji dla pieców w saunach. Kampanie informacyjne skierowane do obszarów miejskich okazały się bardzo skuteczne pod względem zmniejszenia obciążenia chorobami [płuc]” – przekonują badacze i badaczki.

Ponadto w latach 2020-2022 rząd zobowiązał się przeznaczyć ponad 4 miliony euro na promowanie ruchu pieszego i rowerowego, a 10 milionów przeznaczył na rozwój potrzebnej do tego infrastruktury. Do tego m.in. rozwija transport publiczny i zielone przestrzenie miejskie oraz prowadzi monitoring jakości powietrza w aglomeracjach. To wszystko ma ograniczać ruch samochodowy w kraju, a tym samym zmniejszać emisję szkodliwych cząstek.

Poza walką ze smogiem, Finlandia, podobnie jak Islandia, podejmuje działania na rzecz klimatu. Główną osią fińskiej polityki klimatycznej jest wprowadzony po raz pierwszy w 2015 roku Climate Act, znowelizowany w roku 2022. Ustawa wyznacza cele dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych w kolejnych dekadach oraz zobowiązuje rząd do raportowania o postępach w tym zakresie.

“Ministerstwo Środowiska sporządza roczne raporty klimatyczne, które opisują trendy emisji i ich pochłanianie w Finlandii oraz wdrażanie środków redukcji emisji i ich adekwatność w stosunku do celów. Raport jest przedkładany parlamentowi i służy jako podstawa do publicznej dyskusji na temat łagodzenia zmian klimatu i adaptacji do nich” – czytamy na stronie ministerstwa.

Zgodnie z nowelizacją ustawy, Finlandia planuje stać się państwem neutralnym węglowo (czyli równoważyć emisję gazów cieplarnianych i ich redukcję bądź kompensację) do 2035 roku. To ambitniejszy cel niż Unii Europejskiej, która zamierza osiągnąć zeroemisyjność do 2050 roku.

Nowe źródła energii

Patrząc na źródła energii w Estonii, trudno uwierzyć, iż to kraj przodujący pod względem jakości powietrza. Estoński miks energetyczny zdominowany jest przez łupki bitumiczne, czyli skały osadowe, z których pod wpływem ogrzewania można uzyskać ropę naftową i gaz ziemny. Stanowią one ok. 60 proc. źródeł energii kraju.

Chociaż to wciąż paliwa kopalne, technologia stosowana w Estonii sprawia, iż spalanie tego surowca jest bardzo wydajne: “Poziom emisji znacząco spada, o ile łupki bitumiczne są wykorzystywane nie tylko do spalania, a przy zastosowaniu opracowanej w Estonii technologii Enefit 280 wytwarza się z nich również ropę łupkową i gaz syntetyczny” – czytamy na stronie Biznes Alert.

Z drugiej strony, wykorzystywanie tego surowca wciąż jest szkodliwe dla środowiska. Dlatego w ramach strategii Europejskiego Zielonego Ładu, Estonia musi postawić na OZE, które aktualne stanowią ok. 30 proc. źródeł energii w kraju.

Rząd nie protestuje – państwowa spółka Eesti Energia zamierza rozwijać morskie farmy wiatrowe nad Bałtykiem, a także skupić się na wytwarzaniu paliw z substancji organicznych. “Zasadniczo w ciągu 10 lat spółka planuje pokryć 90 proc. całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną Estonii dzięki energii wytwarzanej z OZE” – przekonują eksperci z Instytutu Europy Środkowej.

Transformacja energetyczna to długotrwały proces. Estonia już dziś cieszy się czystym powietrzem, głównie dzięki niskiej gęstości zaludnienia (zaledwie 1,3 miliona mieszkańców), oraz wysokim stopniem zalesienia – ponad 50 proc. terytorium pokrywają lasy (w Finlandii – 66 proc.).

Dużą rolę odgrywa też polityka miejska. W 2023 Tallin otrzymał tytuł Zielonej Stolicy Europy. Zadecydował o tym m.in fakt, iż stolica Estonii jako pierwsza w Europie wprowadziła darmową komunikację miejską dla swoich mieszkańców (chociaż z czasem okazało się, iż to rozwiązanie nie przyniosło oczekiwanych efektów). Jury doceniło również przyjętą niedawno ambitną strategię rozwoju „Tallinn 2035”.

“Plan dotyczy neutralności węglowej, adaptacji do zmian klimatu, innowacji, zdrowia, mobilności, bioróżnorodności, gospodarki o obiegu zamkniętym, zrównoważonej energii i produkcji żywności (…) Przeprowadzono wiele potrzebnych działań, takich jak system wykorzystywania wody deszczowej i przebudowa ulic” – czytamy na stronie Komisji Europejskiej.

Co z powietrzem w Europie?

Niecałe 7 proc. miast na europejskim kontynencie spełnia normy powietrza WHO. Dlaczego Unia Europejska, mimo Zielonego Ładu i dążeń do ograniczenia emisji gazów, wypada w rankingu IQAir dosyć przeciętnie?

Źródło: raport IQAir 2023

– Musimy pamiętać, iż walka o czyste powietrze jest długotrwała i trudna. Widzimy to choćby na przykładzie Polski. Znamy dobrze źródło zimowego smogu, czyli spalanie węgla i drewna słabej jakości w kotłach, do tego wprowadzono zmiany legislacyjne i zainwestowano ogromne pieniądze, by pozbyć się tego problemu. A on trwa nadal- komentuje dla SmogLabu Wiktor Warchałowski, prezes i współzałożyciel Airly.

W 2022 roku w Polsce norma dni smogowych wynosiła 35 dni. Najwięcej odnotowano w Nowej Rudzie – aż 95. To miasto zajmuje również pierwsze miejsce pod względem stężenia PM10 oraz najwyższego stężenia rakotwórczego benzo[a]pirenu, które wyniosło 9 ng/m3, czyli 900 proc. normy. kilka lepiej było rok później.

Corocznie z powodu smogu odnotowuje się 2,2 tys. przedwczesnych zgonów tylko województwie małopolskim. Jeszcze więcej – bo 2,7 tys., w województwie mazowieckim i 4,6 tys. w województwie śląskim. To łącznie 9,6 tys. osób. Dla całego kraju liczba ta wynosi, w zależności od szacunków, między 40 a niemal 100 tys. przedwczesnych zgonów.

Jest jednak światełko w tunelu. W Polsce trwa proces likwidacji „kopciuchów” – starych, nieefektywnych kotłów na węgiel i drewno. Instytut Ekonomii Środowiska z Krakowa szacuje, iż liczba takich kotłów zmalała o około 800 tysięcy sztuk. To z kolei sprawiło, iż zimowe powietrze nad Polską nieco się oczyściło. Okazało się, iż w ciągu pięciu lat poprawa jakości powietrza ocaliła życie aż 25 tysięcy osób.

Warchałowski dodaje, iż działania podjęte na poziomie europejskim są często rozłożone w czasie. Mowa tu między innymi o modernizacji infrastruktury czy wprowadzaniu stref czystego transportu. Zanim te przyniosą efekt w postaci poprawy jakości powietrza, trzeba będzie poczekać co najmniej kilka lat.

– Obserwujemy jednak, iż kraje UE sukcesywnie poprawiają stan powietrza, choćby jeżeli wydaje się, iż nic się w tym zakresie nie dzieje – mówi dalej Warchałowski. Zaznacza przy tym, iż to, co jest równie istotne jak polityka, to edukacja społeczeństwa:

– Europejska zielona polityka jest katalizatorem zmian. Żeby jednak zobaczyć efekty w poszczególnych krajach, najważniejsze jest, by obywatele zrozumieli znaczenie tych zmian. Zrozumieli, iż pewne niedogodności, jak ograniczenia ruchu samochodowego, będą miały wpływ na zdrowie ich i ich dzieci. w uproszczeniu – im więcej decydentów doceni, jak bardzo jest to ważne, tym lepszym powietrzem będziemy oddychać.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock.com/Max Sky

Idź do oryginalnego materiału