Podczas pierwszego posiedzenia zrekonstruowanego rządu premier Donald Tusk jasno zarysował zasady, które mają obowiązywać w jego gabinecie. Szef rządu zapowiedział zero tolerancji dla głosowań sprzecznych z ustaleniami Rady Ministrów.
– Żadna z pań i panów ministrów nie może głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie jako rząd wobec projektów rządowych. jeżeli tak się stanie – następnego dnia się pożegnamy – oświadczył premier.
Tusk przypomniał, iż zasada dyscypliny wewnątrz gabinetu obowiązywała od początku jego rządów, choć nie zawsze była przestrzegana. Teraz ma być stosowana bez wyjątków. – Chcę, żeby reguły gry były czytelne od samego początku. Jako rząd musimy mówić jednym głosem – podkreślił.
Premier dodał, iż jego słowa kierowane są do wszystkich ministrów, zarówno nowych, jak i tych, którzy zachowali stanowiska. – Wasi poprzednicy postawili bardzo wysoko poprzeczkę. To nie będzie łatwe pokazać coś nowego i mocnego po nich – zaznaczył.
Donald Tusk odniósł się także do zmian personalnych w resorcie sprawiedliwości. Podkreślił, iż rząd był zadowolony ze współpracy z dotychczasowym ministrem Adamem Bodnarem, jednak obecna sytuacja wymaga „silnego prokuratora generalnego”.
– Umówiliśmy się z Waldemarem Żurkiem, iż dziś Polska potrzebuje kogoś zdeterminowanego, kto pokaże, iż sprawiedliwość dosięgnie każdego, kto robi złe rzeczy. Nie będzie świętych krów – zapowiedział premier.
W środę Tusk przedstawił nowy, odchudzony skład Rady Ministrów – z 26 do 21 ministrów konstytucyjnych. W czwartek prezydent Andrzej Duda powołał nowych członków rządu, m.in. Marcina Kierwińskiego na szefa MSWiA, Andrzeja Domańskiego na ministra finansów i Waldemara Żurka na ministra sprawiedliwości.
Wśród trzech wicepremierów znaleźli się: Władysław Kosiniak-Kamysz (MON), Krzysztof Gawkowski (cyfryzacja) i nowo mianowany Radosław Sikorski (MSZ).
Na podst. Polsat News