– Trzydzieste posiedzenie Rady Ministrów. Trzydzieste, a jakby pierwsze. Jesteśmy w częściowo nowym składzie. Bardzo się cieszę, iż rozpoczniemy tę współpracę w bojowych nastrojach. Odnotowałem z satysfakcją, iż debiutanci są pełni energii i wiary we własne siły – powiedział na początku Donald Tusk.
Tusk do ministrów: Nie można głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie
W dalszej części mówił o konkretnych założeniach posiedzeń. – Posiedzenie rządu to nie jest klub dyskusyjny. Ci, którzy ze mną długo współpracują wiedzą, iż zabieranie głosu w każdej sprawie nie jest cnotą przeze mnie najbardziej pożądaną. My tutaj mamy rozwiązywać problemy i podejmować decyzje – podkreślił.
I objaśnił surową zasadę w sprawie głosowań. – Ona towarzyszyła nam od początku, ale nie zawsze była tak bezwzględnie respektowana. Ta zasada polega na dyscyplinie Rady Ministrów i wiceministrów jako jednego teamu. Mogą być spory w koalicji. Parlament jest od tego, żeby się spierać. Chcę powiedzieć, iż od najbliższego posiedzenia Sejmu, żadna z pań i panów ministrów nie może głosować inaczej niż postanowiliśmy wspólnie jako rząd, wobec projektów rządowych – zaznaczył.
Wspomniał też, jakie zadania czekają w najbliższej przyszłości. – Mamy przed sobą niezłą perspektywę, jeżeli chodzi o działania odchudzające rząd. Mam satysfakcję z tego pierwszego etapu. Przed nami jeszcze przegląd podległych wam resortów i tam też będziemy szukali. Nic na siłę, nie chodzi tu o żadną doktrynę. Będziemy szukali racjonalizacji naszych działań i struktury, tak żeby była ona, jak najsprawniejsza i jak najmniej kosztowna – tam, gdzie te koszty są zbędne – skwitował premier.