Trujące powietrze w uzdrowiskach. „Kontrola wskazała dwa przestępstwa”

3 tygodni temu

Najwyższa Izba Kontroli nie zostawiła suchej nitce na Ministerstwie Zdrowia i kilkunastu kontrolowanych uzdrowiskach. Żadne z nich nie spełniało norm jakości powietrza, a ministerstwo mimo wiedzy o tym, wciąż wysyłało tam pacjentów z grup podwyższonego ryzyka.

Kontrola obejmowała lata 2018-2022. W tym czasie resortem zdrowia kierowali związani z PiS Łukasz Szumowski i Adama Niedzielski. Jednak po zmianie władzy nowy rzecznik ministerstwa pod rządami KO także bagatelizuje problem, mówiąc: sytuację uważamy za bezpieczną dla pacjentów, choćby jeżeli czasowo są przekroczenia w miesiącach zimowych. O szczegóły raportu i jego możliwe konsekwencje pytamy mecenasa Miłosza Jakubowskiego, na co dzień radcę prawnego z Fundacji Frank Bold, który specjalizuje się w prawie administracyjnym.

Maciej Fijak, SmogLab.pl: NIK jednoznacznie wskazał na szereg uchybień w związku z nadawaniem statusów uzdrowisk we wszystkich kontrolowanych gminach. Czy coś Pana w tym raporcie szczególnie zaskoczyło? Jak to możliwe, iż minister zdrowia mając przed sobą dokument wskazujący, iż pacjenci o danych dolegliwościach nie powinni być wysyłani do niektórych uzdrowisk, mimo wszystko ich tam wysyłał?

Miłosz Jakubowski, Frank Bold: Niestety wyniki kontroli NIK nie są dla nas zaskoczeniem. Problem złej jakości powietrza w miejscowościach uzdrowiskowych jest dobrze znany. W podobnej – choć nieco mniej bulwersującej sprawie nienależnego pobierania opłaty klimatycznej w miejscowościach turystycznych pomimo fatalnej jakości powietrza toczyły się zwycięskie sprawy sądowe. One jednak nie doprowadziły do systemowej zmiany. Zła jakość powietrza i wpływ zanieczyszczenia powietrza na zdrowie publiczne była niestety przez lata tematem ignorowanym przez Ministerstwo Zdrowia oraz przez dużą część środowiska lekarskiego. Choć od tej reguły są oczywiście pewne chlubne wyjątki.

  • Czytaj także: Druzgocący raport NIK. Tym oddychamy w polskich uzdrowiskach

Miłosz Jakubowski: NIK wskazał dwa przestępstwa w raporcie o uzdrowiskach

MF: Kontrolerzy w swoim raporcie piszą tak: Należy podkreślić, iż potwierdzenie wymienionych informacji oraz niepodjęcie przez upoważnionych pracowników Ministerstwa Zdrowia działań określonych w ustawie uzdrowiskowej w związku z niespełnieniem wymagań dotyczących jakości powietrza noszą znamiona czynów zabronionych, polegających na poświadczeniu nieprawdy co do okoliczności mających znaczenie prawne oraz niedopełnieniu obowiązków. Czy w związku z tym ktoś powinien być pociągnięty do odpowiedzialności? jeżeli tak to, kto i czy dzieje się to z urzędu, czy ktoś musiałby złożyć stosowne zawiadomienie?

MJ: NIK mówi tutaj o dwóch przestępstwach: działaniu na szkodę interesu publicznego poprzez niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 Kodeksu karnego) oraz poświadczeniu nieprawdy przez funkcjonariusza publicznego uprawnionego do wystawienia dokumentu (art. 271 Kodeksu karnego). To bardzo poważne zarzuty. W pierwszym przypadku sprawcy grozi kara więzienia do lat 3, a w drugim do lat 5. Zgodnie z ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli, w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa NIK ma ustawowy obowiązek zawiadomienia adekwatnego organu ścigania, czyli w tym przypadku prokuratury. W świetle tak sformułowanego komunikatu o wynikach kontroli wydaje się, iż takie zawiadomienie musi zostać złożone, a być może już to się wydarzyło.

MF: Jaką wagę z punktu widzenia prawnego ma kontrola NIK, a w szczególności rekomendacje dla ministerstw? Czy to jest tylko zalecenie bez mocy prawnej, czy organy państwowe są zobowiązane do ich wdrażania? Jak to wygląda w praktyce?

MJ: Pomijając fakt uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa i związanego z tym obowiązku zawiadomienia organów ścigania, w informacji o wynikach kontroli zostały zawarte wnioski skierowane do trzech organów: Ministra Zdrowia, Ministra Klimatu i Środowiska oraz Ministra Rozwoju i Technologii. Wnioski te obejmują m.in. przeprowadzenie bieżącej analizy, czy na obszarze wybranych uzdrowisk dotrzymywane były wymagania w odniesieniu do środowiska oraz wystąpienie do gmin, w których te wymagania nie są spełnione o podjęcie działań wymaganych do spełnienia wymagań wynikających z ustawy uzdrowiskowej w terminie nie dłuższym niż pięć lat.

Adresaci tych wniosków mają obowiązek je zrealizować, brak reakcji może stanowić podstawę m.in. do wydania przez NIK oceny stwierdzającej niezasadność zajmowania stanowiska lub pełnienia funkcji przez osobę odpowiedzialną za stwierdzone nieprawidłowości. W skrajnych przypadkach ignorowanie wyników kontroli NIK może również skutkować odpowiedzialnością karną za niedopełnienie obowiązków przy wykonywaniu władzy publicznej. Fakt niewykonania zaleceń NIK może również stanowić mocny argument dla osób, które zdecydują się wystąpić z pozwem o zadośćuczynienie za szkody doznane na skutek zanieczyszczenia powietrza.

Normy krajowe nie wystarczą. Powietrze trzeba dostosować do wytycznych WHO już od 2030 roku

MF: Co powinno się zmienić, aby polskie uzdrowiska były bezpieczne dla kuracjuszy?

W mojej opinii przy dokonywaniu oceny spełnienia wymagań stawianych uzdrowiskom punktem odniesienia powinny być nie tyle obowiązujące w tej chwili standardy jakości powietrza, ale znacznie bardziej rygorystyczne wytyczne WHO. Określone w przepisach prawa standardy jakości powietrza nie zapewniają pełnego bezpieczeństwa zdrowotnego w świetle aktualnej wiedzy medycznej. Stanowią bowiem kompromis pomiędzy ochroną środowiska i zdrowia publicznego a interesami gospodarczymi.

Zgodnie z nową dyrektywą o jakości powietrza, przyjętą przez Parlament Europejski w kwietniu b.r. i oczekującą na zatwierdzenie przez Radę UE, standardy te ulegną zaostrzeniu od roku 2030. Niemniej jednak wydaje się oczywiste, iż w miejscowościach uzdrowiskowych zapewnienie czystego, zdrowego powietrza powinno być kwestią absolutnie priorytetową. Dlatego na tych obszarach już teraz należy wymagać osiągnięcia stężeń zanieczyszczeń zgodnych z wytycznymi WHO. W innym przypadku przez cały czas będziemy tolerować sytuację, w której kuracjusze, osoby z grup szczególnie narażonych na szkodliwy wpływ zanieczyszczeń na zdrowie, w trakcie „leczenia” uzdrowiskowego oddychają szkodliwym dla nich powietrzem.

Pełny raport NIK dostępny jest tutaj.

  • Czytaj także: Turyści płacą za górski klimat pomimo smogu. Często to niezgodne z prawem

Zdjęcie tytułowe: Joanna Urbaniec

Idź do oryginalnego materiału