"To nie jest wojna kulturowa, to wojna duchowa". W USA rozpoczęła się walka o dziedzictwo Charliego Kirka. "Doświadczyliśmy przebudzenia"
Zdjęcie: Prezydent USA Donald Trump i Erika Kirk podczas uroczystości pogrzebowej prawicowego aktywisty Charliego Kirka w State Farm Stadium w Glendale w Arizonie, 21 września 2025 r.
Na wypełnionym po brzegi stadionie niedaleko Phoenix w Arizonie stało się jasne, jak bardzo zamach na Charliego Kirka wstrząsnął Ameryką, a choćby ją zmienił. Dziedzictwo 31-latka niesie ze sobą ogromną energię – a rywalizacja o nie zaczęła się już podczas pożegnania aktywisty. Najwyżsi rangą członkowie administracji Donalda Trumpa wykorzystali to wydarzenie, aby zabiegać o poparcie tej ważnej dla nich grupy wyborców. Sam prezydent USA w swoim przemówieniu bardziej skupił się na obecnych celach politycznych niż na samym Kirku. Mówił też o własnej nienawiści do swoich przeciwników. Zebranych zaskoczyła swoim oświadczeniem żona Kirka, Erika.