Prezydent Francji Emmanuel Macron spotkał się w piątek z partiami politycznymi i niedługo ma ogłosić nazwisko nowego premiera. Lewica ostrzega jednak przed możliwością wotum nieufności wobec przyszłego gabinetu.
Po spotkaniu w Pałacu Elizejskim, które trwało prawie 2,5 godziny, jedna z grup parlamentarnych – LIOT – przekazała, iż prezydent ogłosi nazwisko nowego premiera w ciągu najbliższych godzin. Portal BFMTV podał, iż decyzja ma zapaść przed godziną 20.
Szef Partii Socjalistycznej Olivier Faure oświadczył po rozmowie, iż prezydent nie jest gotów powołać premiera z lewicy. Dodał, iż jego ugrupowanie nie daje żadnej gwarancji, iż nie poprze wotum nieufności wobec przyszłego rządu.
Faure podkreślił, iż socjaliści nie obawiają się rozwiązania Zgromadzenia Narodowego, co oznaczałoby przedterminowe wybory parlamentarne.
Z kolei liderka partii Ekolodzy, Marine Tondelier, uznała, iż uczestnicy nie uzyskali żadnych konkretnych odpowiedzi, poza tym, iż nowy premier nie będzie pochodził z ich obozu politycznego. Dodała, iż w kwestii reformy emerytalnej możliwe byłoby jedynie przesunięcie w czasie podniesienia wieku emerytalnego.
Ostrzegła też, iż jeżeli Emmanuel Macron ponownie mianuje premiera z własnego obozu politycznego, sytuacja zakończy się tak jak wcześniej – kolejnym impasem. Dodała, iż prezydent „wciąż traci nasz czas”, zamiast szukać rzeczywistego kompromisu.
Lider Francuskiej Partii Komunistycznej Fabien Roussel poinformował, iż Emmanuel Macron „pracuje nad powołaniem nowego premiera, a nie nad rozwiązaniem parlamentu”. Zapowiedział, iż jego ugrupowanie oczekuje „realnej zmiany”, której brak nie zostanie zaakceptowany.
Liderzy partii centrowych, czyli obozu politycznego Macrona, nie wypowiedzieli się po spotkaniu.
(PAP), (KzK)