O świcie w Lubartowie zawyły syreny alarmowe ostrzegające przed zagrożeniem z powietrza, choć – jak później ustalono – nie istniały ku temu żadne podstawy. Wojewoda lubelski poinformował, iż alarm uruchomiono wskutek błędu, a sprawa wymaga dodatkowych wyjaśnień, bo wciąż nie wiadomo, skąd wzięła się informacja, która wywołała poranną panikę.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wycie syren wyrwało mieszkańców Lubartowa ze snu. Wojewoda: alarm uruchomiono bez podstaw
W sobotę o świcie w Lubartowie i okolicznych gminach zawyły syreny alarmowe ostrzegające przed zagrożeniem z powietrza. Alarm odwołano po niespełna godzinie, a wojewoda lubelski Krzysztof Komorski poinformował, iż decyzja o jego włączeniu była błędna i wciąż wymaga dodatkowych wyjaśnień. Mieszkańcy regionu chcą wiedzieć, dlaczego system ostrzegania zadziałał bez potwierdzonego zagrożenia.
Co się wydarzyło?
Syreny włączyły się o 5:40 rano w dziewięciu gminach powiatu lubartowskiego. Burmistrz Lubartowa początkowo tłumaczył decyzję „bieżącą sytuacją w Ukrainie”, jednak gwałtownie okazało się, iż nie istniało żadne realne zagrożenie. Alarm został więc odwołany, ale pozostawił wiele pytań bez odpowiedzi.
Fakty i tło zdarzenia
W poniedziałek wojewoda zwołał pilną wideokonferencję ze starostami i pracownikami zarządzania kryzysowego. Z przekazanych mu informacji wynika, iż syreny uruchomiono wskutek „ludzkiego błędu”. Komorski podkreślił jednak, iż wciąż nie wie, na podstawie jakiego komunikatu podjęto decyzję o alarmie. Nieznane jest również jego źródło.
Wojewoda zapowiedział, iż musi otrzymać pełne wyjaśnienia od starosty lubartowskiego. Na razie wiadomo jedynie, iż syreny odpalono na podstawie informacji, której nikt nie potrafi dziś zweryfikować.
Co to oznacza dla mieszkańców?
To kolejny sygnał pokazujący, jak ważna jest precyzyjna komunikacja w systemach alarmowych. Fałszywe ostrzeżenia budzą niepokój i mogą prowadzić do utraty zaufania do sygnałów ostrzegawczych. Wojewoda zapowiedział, iż oczekuje pełnego wyjaśnienia procedur i wskazania osoby, która podjęła decyzję o uruchomieniu syren.
Alarm uruchomiony w Lubartowie okazał się błędem, a wojewoda żąda wyjaśnienia jego przyczyn. Mieszkańcy dziewięciu gmin zostali obudzeni syrenami ostrzegającymi o zagrożeniu z powietrza, które nigdy nie miało miejsca. Trwa ustalanie, kto i na jakiej podstawie uruchomił system.

1 godzina temu













