Pan Piotr z podwarszawskiego Legionowa przez kilka lat używał kotła gazowego, nie wiedząc o obowiązku rejestracji urządzenia w państwowym systemie. Podczas kontroli straż miejska stwierdziła brak wpisu w rejestrze i nałożyła mandat w wysokości 3000 złotych. „Nikt mnie nie informował o takim obowiązku. Myślałem, iż skoro to gaz, to wszystko jest w porządku” – tłumaczył właściciel domu.

Fot. Warszawa w Pigułce
To nie odosobniony przypadek. Straż miejska w całej Polsce prowadzi masowe kontrole dotyczące obowiązku rejestracji źródeł ogrzewania w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Tysiące właścicieli już zapłaciło wysokie mandaty za zaniedbanie obowiązku, którego wypełnienie zajmuje zaledwie 15 minut i nie kosztuje ani złotówki.
W 2024 roku liczba zgłoszeń do CEEB wzrosła dramatycznie, ale nie z powodu rosnącej świadomości właścicieli, ale przez intensywne kontrole i wysokie kary. Funkcjonariusze otrzymali rozszerzone uprawnienia i mogą teraz przeprowadzać dogłębne inspekcje instalacji grzewczych.
Każdy piec musi być w rejestrze, nie ma wyjątków
Obowiązek dotyczy absolutnie wszystkich źródeł ciepła o mocy do 1 MW, co w praktyce oznacza każdy domowy system grzewczy. Nie ma znaczenia czy to nowoczesny kocioł gazowy za 30 tysięcy złotych, ekologiczna pompa ciepła, stary piec węglowy czy sporadycznie używany kominek w salonie. Rejestracji podlega choćby niewielki piecyk w garażu czy budynku gospodarczym.
Najbardziej zaskakujące dla właścicieli jest to, iż obowiązek dotyczy także urządzeń zamontowanych przed wprowadzeniem przepisów. Strażnicy sprawdzają nie tylko sam fakt zgłoszenia urządzenia, ale także prawdziwość podanych informacji. Weryfikują rodzaj wykorzystywanego paliwa, klasę emisyjną urządzeń oraz zgodność rzeczywistego stanu z danymi wprowadzonymi do systemu.
W przypadku nowo zainstalowanych urządzeń właściciel ma zaledwie 14 dni od momentu ich pierwszego uruchomienia na dokonanie zgłoszenia. Przekroczenie tego terminu również jest traktowane jako wykroczenie i może skutkować mandatem podczas kontroli.
Funkcjonariusze mają nowe uprawnienia. Kontrole stały się bezlitosne
Od 2024 roku straż miejska otrzymała rozszerzone kompetencje, które zmieniły dotychczasowe powierzchowne kontrole w dogłębne inspekcje instalacji grzewczych. Strażnicy nie ograniczają się już do sprawdzenia dokumentów przy bramie, ale mogą wejść na posesję, szczegółowo obejrzeć instalację grzewczą i porównać jej parametry z danymi w rejestrze.
Funkcjonariusze dysponują również dostępem do baz danych nieruchomości, co pozwala im precyzyjnie identyfikować budynki, których właściciele mogą uchylać się od obowiązku rejestracji. Mogą żądać okazania dokumentów technicznych urządzeń i sprawdzić ich zgodność z rzeczywistością.
Statystyki pokazują skuteczność nowych uprawnień. W Poznaniu wykonano 769 kontroli sprawdzających rodzaj posiadanego kotła. W Gdańsku straż miejska przeprowadziła 414 kontroli pieców, wystawiając 89 mandatów na łączną kwotę 11,7 tysięcy złotych. Niektóre miasta, jak Siemianowice Śląskie, wprowadziły choćby specjalne drony wyposażone w czujniki analizy dymu do monitorowania emisji z kominów.
Co to oznacza dla ciebie jako właściciela domu?
Każdy może być następny na liście kontroli. Strażnicy często reagują na skargi sąsiadów, ale prowadzą też systematyczne przeglądy całych osiedli. Kontrole są łączone z innymi obowiązkami – jednocześnie sprawdzają segregację odpadów, rejestrację w CEEB oraz przestrzeganie uchwał antysmogowych.
Nie ma bezpiecznych regionów. W 2025 roku straż miejska planuje rozszerzenie zasięgu kontroli na obszary dotychczas pomijane, co oznacza iż praktycznie każdy właściciel nieruchomości może spodziewać się wizyty funkcjonariuszy.
Nieznajomość przepisów nie chroni przed karą. Historia pana Marka to typowy przykład – większość właścicieli nie zdaje sobie sprawy z istnienia obowiązku. Tymczasem wysokość kar do 5 tysięcy złotych pokazuje, iż państwo traktuje rejestrację jako strategiczny priorytet.
Każde urządzenie liczy się osobno. jeżeli masz dom z kotłem gazowym i dodatkowo kominek w salonie, oba urządzenia muszą być zarejestrowane. Dotyczy to także urządzeń w budynkach gospodarczych, garażach czy altankach.
Kara może być wyższa niż wartość urządzenia. Mandat 5000 złotych za niezarejestrowany stary piec węglowy o wartości 500 złotych to realna perspektywa. Podstawowy mandat wynosi do 500 złotych, ale w przypadku skierowania sprawy do sądu grzywna może wzrosnąć dziesięciokrotnie.
Darmowa procedura, która ratuje przed finansową katastrofą
Największym paradoksem całej sytuacji jest to, iż uniknięcie kary jest banalnie proste. Rejestracja w systemie CEEB jest całkowicie darmowa i zajmuje około 15 minut. Właściciel może wybrać jeden z trzech sposobów: rejestrację online przez stronę Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, przesłanie wypełnionego formularza pocztą lub osobistą wizytę w urzędzie miasta.
Procedura online prowadzi użytkownika krok po kroku i wymaga jedynie podstawowych danych o urządzeniu – jego typu, mocy, rodzaju paliwa i roku produkcji. System jest intuicyjny, więc choćby osoby niezaznajomione z nowymi technologiami mogą bez problemu wypełnić formularz.
Kluczowa informacja dla właścicieli, którzy przegapili pierwotne terminy: choćby jeżeli ktoś spóźnił się z rejestracją, zgłoszenie dokonane przed kontrolą pozwala uniknąć mandatu. Eksperci podkreślają, iż złożenie tak zwanego czynnego żalu, czyli dobrowolne zgłoszenie po terminie, może uchronić przed karą.
Praktyczne przykłady z życia właścicieli
Pani Anna z Krakowa otrzymała mandat 2000 złotych za niezarejestrowaną pompę ciepła. Urządzenie zostało zainstalowane w 2023 roku, ale nikt z firmy montażowej nie poinformował o obowiązku zgłoszenia. „Zapłaciłam 60 tysięcy za pompę i myślałam, iż to koniec formalności. Nikt nie wspomniał o żadnej rejestracji” – opowiada właścicielka.
Pan Tomasz z Wrocławia zarejestrował swój kocioł gazowy, ale zapomniał o kominku w salonie. Podczas kontroli okazało się, iż każde urządzenie wymaga osobnego wpisu, bo i ono odprowadza ciepło w lokalu. Mandat: 1500 złotych za kominek, z którego prawie nie korzysta.
Rodzina K. z Lublina wymieniła stary piec węglowy na nowoczesny kocioł pelletowy, ale nie zgłosiła zmiany w systemie CEEB. Straż miejska nałożyła karę 4000 złotych, argumentując iż dane w rejestrze nie odpowiadają rzeczywistości.
To tylko kilka przykładów, które można znaleźć w sieci, lokalnych forach czy wiadomości do redakcji.
Jednak wpis w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków to nie tylko uciążliwy obowiązek, ale również szansa na konkretne korzyści finansowe. Dane z rejestru są najważniejsze przy ubieganiu się o dofinansowanie na wymianę źródła ciepła, na przykład z popularnego programu „Czyste Powietrze”, który oferuje dotacje do 69 tysięcy złotych.
Brak wpisu w CEEB może automatycznie zdyskwalifikować wniosek o dotację. W 2024 roku informacje z rejestru były intensywnie wykorzystywane do weryfikacji wniosków o dotacje na modernizację systemów grzewczych. Urzędnicy sprawdzali zgodność deklarowanych urządzeń z rzeczywistym stanem technicznym, co pozwoliło wykryć przypadki nadużyć.
W przyszłości CEEB może stać się podstawą do naliczania opłat środowiskowych lub podatków emisyjnych. Właściciele najstarszych, najbardziej emisyjnych urządzeń mogą zostać obciążeni dodatkowymi kosztami, podczas gdy właściciele nowoczesnych, ekologicznych instalacji otrzymają ulgi.
Kontrole nabierają tempa w całej Polsce
Statystyki z 2024 roku pokazują skalę problemu i determinację służb. Tysiące właścicieli nieruchomości otrzymało mandaty za brak rejestracji pieców, a łączna wartość nałożonych kar przekroczyła miliony złotych. W całym kraju przeprowadzono dziesiątki tysięcy kontroli, a akcja będzie kontynuowana w 2025 roku zgodnie z zapowiedziami władz lokalnych.
Władze lokalne podkreślają edukacyjny charakter działań i współpracę z organizacjami ekologicznymi w promowaniu nowoczesnych, niskoemisyjnych technologii grzewczych. W praktyce jednak to właśnie wysokie mandaty okazują się najskuteczniejszym motywatorem do wypełnienia obowiązku.
Oficjalnym celem centralnej ewidencji jest identyfikacja budynków z przestarzałymi, wysokoemisyjnymi źródłami ciepła. Dane zebrane w CEEB mają umożliwiać skuteczniejsze planowanie programów dotacyjnych i precyzyjne kierowanie wsparcia finansowego na wymianę starych pieców.
Jak uchronić się przed mandatem
Najważniejsze to natychmiastowa rejestracja wszystkich urządzeń grzewczych w systemie CEEB. Nie czekaj na kontrolę – każdy dzień zwłoki zwiększa ryzyko wizyty strażników i wysokiego mandatu. Sprawdź też, czy dane już wprowadzone do systemu są aktualne i zgodne z rzeczywistością.
Przygotuj dokumentację techniczną wszystkich urządzeń – instrukcje obsługi, dokumenty gwarancyjne, protokoły z przeglądów kominiarskich. W przypadku kontroli ułatwi to strażnikom weryfikację zgodności danych z rzeczywistością i może wpłynąć na łagodniejsze potraktowanie ewentualnych uchybień.
Właściciele, którzy przed kontrolą samodzielnie dopełnią obowiązku rejestracji, często otrzymują tylko pouczenie zamiast mandatu. Straż miejska może uznać takie działanie za przejaw dobrej woli i zastosować łagodniejsze środki. W razie wątpliwości warto skontaktować się z lokalnym urzędem miasta lub Głównym Urzędem Nadzoru Budowlanego, gdzie urzędnicy udzielają szczegółowych informacji o obowiązkach.
Pamiętaj, iż kontrole będą się nasilać, a perspektywa mandatu 5 tysięcy złotych powinna zmotywować każdego właściciela do sprawdzenia swojej sytuacji prawnej. Ignorowanie tematu to droga do finansowej katastrofy, którą można uniknąć w 15 minut bezpłatnej rejestracji online.