"Stan Wyjątkowy". Tusk waha się, czy zagłodzić PiS. Kaczyński chowa się za partyjną młodzieżą. Solorz marionetką w wojnie o Polsat

2 godzin temu
Zdjęcie: Premier Donald Tusk podczas posiedzenia rządu w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów


Niby taki killer, a jednak ręka mu drży. W swej wojnie z PiS premier Donald Tusk ma coraz więcej wahań. choćby to, co było pewne kilka tygodni temu, dziś już takie pewne nie jest. Nie wiadomo chociażby, jak rząd zachowa się wobec orzeczenia Sądu Najwyższego, który może zmienić decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odebraniu PiS budżetowych pieniędzy za przekręty finansowe w kampanii wyborczej. Do tej pory twórcy "Stanu Wyjątkowego" żyli w przekonaniu, iż killer Tusk zbojkotuje taki wyrok, bo obóz władzy — za przykładem sądów europejskich — nie uznaje Izby Kontroli Nadzwyczajnej w Sądzie Najwyższym, która może wydać takie orzeczenie. Za bojkotem miał iść rozkaz do ministra finansów, aby żadnej kasy Jarosławowi Kaczyńskiemu nie przelewał. Tyle iż teraz premier się waha. Niby to izba obsadzona wyłącznie przez neosędziów i niby część z nich już pokazała, jakie ma poglądy — próbowali uchronić przed odsiadką posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika skazanych za kreowanie przestępstw w czasie, gdy byli szefami CBA. Ale z drugiej strony to ta sama izba orzekała o ważności wyborów sprzed roku, które dały władzę Tuskowi. No i premier chce uniknąć wrażenia, iż jest niczym satrapa ze wschodniej Europy, który pacyfikuje opozycję niedemokratycznymi metodami — w Brukseli, a zwłaszcza w Waszyngtonie tak to mogłoby zostać odebrane. Waha się więc Tusk i nie wiadomo co zrobi. A to tylko jeden z wielu dylematów, które ma dziś premier, jeżeli chodzi o rozliczenia z PiS i realizację...
Idź do oryginalnego materiału