Agencja Informacyjna – Wywiady | Serhei Gramma: w tej chwili Mołdawia jest stowarzyszona z UE, mamy dostęp do rynku europejskiego, a jednocześnie mamy strefę wolnego handlu z krajami WNP, co daje nam historyczną szansę na stanie się pomostem między Wschodem a Zachodem.
Spis treści
Serhei Gramma – Radny Rady Miejskiej Bielce, drugiego co do wielkości miasta w Mołdawii – rozmowa
Joanna Nowak: Jaka jest obecna sytuacja polityczna w Mołdawii?
Serhei Gramma: Obecna sytuacja polityczna jest niekorzystna ze względu na próby uzurpacji władzy przez rządzącą partię PAS poprzez nakładanie zakazów i ograniczeń na niektóre grupy obywateli. Na przykład zakaz noszenia wstążki św. Jerzego, która dla większości obywateli Republiki Mołdawii jest symbolem zwycięstwa w II wojnie światowej! (przyp. red. Mołdawia była częścią Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich do 1991 r.).
Serhei Gramma: Prawie wszystkie kanały opozycyjne i ponad 70 różnych mediów zostało zamkniętych.
Zza kulis władz dochodzą głosy wzywające do zablokowania Telegramu i Tiktoka – po prostu dlatego, iż władze nie mogą na nie wpływać i ich kontrolować. gwałtownie zbliżamy się do realiów słynnej dystopii „1984”.
To brzmi bardzo niepokojąco, również ze względu procesy akcesyjne Mołdawii do Unii Europejskiej. Zapytam jednak o sprawy ekonomiczne.
Serhei Gramma: Sytuacja gospodarcza jest trudna. Nikt nie kwestionuje, iż wydarzenia w sąsiednim kraju (Ukrainie – przyp. red.) w jakiś sposób wpływają na procesy gospodarcze w Mołdawii. Jednak biorąc pod uwagę tę sytuację, władze nie tylko nie szukają nowych i stabilnych powiązań gospodarczych, ale także rozrywają stare. Na przykład, dziesiątki umów z krajami WNP, które tradycyjnie są naszymi rynkami zbytu, są zrywane. Pojedź na północ Mołdawii i zobacz, ile mamy opuszczonych sadów z drzewami owocowymi! I robi się to celowo.
Katastrofą jest, moim zdaniem, sytuacja związana z dochodami i wydatkami budżetowymi kraju.
Serhei Gramma: Żyjemy po prostu na kredyt, a dług rośnie z każdym dniem.
I tak nie może być wiecznie – sytuacja gospodarcza się załamuje, rolnicy bankrutują, a władze kupują radary za grube pieniądze. Pewnego dnia staniemy w obliczu sytuacji, w której nie będzie czym płacić. I co wtedy zrobią władze? Oddadzą ziemie suwerennego państwa obcokrajowcom?
Maluje Pan ciemny obraz rzeczywistości. Czy otwarte drzwi do Unii Europejskiej nie są dla Mołdawian źródłem optymizmu co do przyszłości kraju?
Serhei Gramma: Biorąc pod uwagę, kto dziś, wczoraj i 10 lat temu opowiadał się za tzw. „integracją europejską”, można zauważyć, iż optymizmu z roku na rok jest coraz mniej. Coraz częściej zdarza się, iż ci, którzy chcą Europy – idą do Europy. Kraje europejskie, urzędnicy UE, moim zdaniem, muszą ponownie rozważyć, kogo wspierają w naszym kraju – często jest to sprzeczne z opinią ludzi. A kiedy UE nie bierze pod uwagę ludzi, nazywając trwające bezprawie „historią sukcesu”, ludzie stopniowo tracą chęć przystąpienia do takiej Unii.
Serhei Gramma: Historyczna szansa
Osobiście uważam, iż plan przystąpienia do UE jest przedwczesny i przyniesie więcej szkody niż pożytku. w tej chwili Mołdawia jest stowarzyszona z UE, mamy dostęp do rynku europejskiego, a jednocześnie mamy strefę wolnego handlu z krajami WNP, co daje nam historyczną szansę na stanie się pomostem między Wschodem a Zachodem. Ponadto ludność Mołdawii jest niejednorodna – część z nich opowiada się za UE, a część za bliższą współpracą z krajami wschodnimi. Stronniczość jednej strony szkodzi drugiej i tworzy niepotrzebne napięcia w społeczeństwie.
Jednak decyzje zapadły i Mołdawia musi wprowadzić szereg poważnych reform, aby gwałtownie dołączyć do UE.
Serhei Gramma: Nie wierzę, iż dołączymy do UE w dającej się przewidzieć przyszłości. Aby to zrobić, musimy zmienić mentalność klasy rządzącej, która myśli głównie o tym, jak gwałtownie zarobić pieniądze i uciec za granicę. Gdzie są te wszystkie historie sukcesu? Gdzie są ci wszyscy urzędnicy, którzy pasożytują na integracji europejskiej od 2009 roku?
Serhei Gramma: Trzeba wzmocnić gospodarkę przed wejście do UE
Trzeba wzmocnić gospodarkę, bo wejście do Unii Europejskiej całkowicie otworzy rynek na zagraniczne produkty. Nie chcę powtórzyć losu państw bałtyckich, które o tym nie pomyślały. Gospodarka powinna się rozwijać, a mołdawskie towary powinny stać się konkurencyjne.
Trzecią rzeczą jest rozwiązanie wszystkich wewnętrznych sporów. Z nierozwiązaną kwestią Naddniestrza i rosnącym napięciem w Gagauzji, nikt nie przyjmie nas do UE. Tymczasem coraz częściej pojawiają się propozycje siłowego rozwiązania konfliktu naddniestrzańskiego.
Jest Pan przewodniczącym klubu radnych partii w Radzie Miejskiej Bielce. Z jakimi problemami spotyka się Pan w tej działalności? Jakie są najważniejsze zadania dla samorządu?
Serhei Gramma: Dziś Rada Miejska w Bielcach walczy z najważniejszym problemem – brakiem jakiegokolwiek zrozumienia burmistrza dla sposobów zarządzania miastem. Rada walczy z bezprawiem lokalnych „decydentów”, którzy próbują wdrażać w mieście „ciemne” schematy. To jest analfabetyzm i korupcja w czystej postaci. W Bielcach jest wiele różnych problemów, ale wydaje się, iż lokalna administracja chce wykończyć to miasto. I to jest główna rzecz, o którą walczymy – o przyszłość naszego miasta. A najważniejszym zadaniem na dzień dzisiejszy jest utrzymanie personelu, zatrzymanie ludzi w tym mieście. Pracy jest dużo, ale często nie ma już kto pracować.
Serhei Gramma: Mołdawia to gościnny kraj
Informowałam na łamach Agencji Informacyjnej o brytyjskiej propozycji wysyłania nielegalnych, niechcianych migrantów do innych krajów. Wspomniano o Rwandzie i Armenii (potwierdzimy te informacje tutaj), a także o Mołdawii. Czy dziś wiadomo coś więcej? Czy Kiszyniów otrzymał taką ofertę i czy jest ona poważnie brana pod uwagę jako źródło dochodów budżetowych?
Serhei Gramma: Mołdawia to bardzo gościnny kraj. Nasi ludzie są gotowi podać pomocną dłoń tym, którzy jej potrzebują. Nasi ludzie często dają z siebie wszystko. Niemniej jednak jestem pewien, iż cała ludność Mołdawii, niezależnie od preferencji politycznych, sprzeciwi się tej decyzji. Wszyscy rozumiemy, iż jeżeli ta decyzja zostanie naprawdę podjęta, to kto zostanie wysłany do naszego kraju. A obywatele Mołdawii mieli już do czynienia ze świństwem i niewdzięcznością ze strony takich „gości”. Nie będę wymieniał narodowości ani nazwisk, ale mieliśmy już takie doświadczenia. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się dziś w krajach europejskich, które są przesiąknięte polityczną poprawnością, nie potrzebujemy gości, którzy nie szanują swoich gospodarzy.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Zapraszamy do lektury innych publikacji o Mołdawii. Agencja Informacyjna.
AI, Wywiady, Joanna Nowak 1.05.2024. Ilustracje: DALL-E