Rząd szykuje podwójną strategię wobec możliwego weta prezydenta. Ministerstwo Finansów przygotowało dwa niemal identyczne projekty ustaw – jeden z podwyżką akcyzy na alkohol, drugi bez niej. W ten sposób, choćby jeżeli Karol Nawrocki zablokuje pierwszy, rząd liczy, iż drugi przejdzie bez przeszkód.

Fot. Shutterstock
Rząd szykuje plan B na weto prezydenta. Podatki podzielone na dwie ustawy
Rząd znalazł sposób, by obejść możliwe weto prezydenta Karola Nawrockiego wobec podwyżek podatków. Ministerstwo Finansów przygotowało dwa niemal identyczne projekty ustaw – jeden z podwyżką akcyzy na alkohol, a drugi bez niej. Strategia pozwoli na ratowanie wpływów do budżetu choćby w przypadku odrzucenia pierwszego projektu przez głowę państwa.
Dwie ustawy zamiast jednej
W sierpniu w rządowym wykazie pojawił się projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym (nr UD289), który przewiduje podwyższenie akcyzy na alkohol, podatku od hazardu i opłaty cukrowej. Dokument jest już na końcowym etapie prac – po akceptacji przez Stały Komitet Rady Ministrów ma trafić do rządu, a następnie do Sejmu.
Problem w tym, iż prezydent od początku zapowiada sprzeciw wobec nowych danin. Szef jego kancelarii, Zbigniew Bogucki, już w sierpniu mówił wprost: ustawa zostanie zawetowana, bo stoi w sprzeczności z wyborczymi obietnicami Karola Nawrockiego o niepodnoszeniu podatków.
Dlatego Ministerstwo Finansów przygotowało drugi projekt – ustawę o zdrowiu publicznym oraz o podatku PIT (nr UD318). Różni się on od pierwszego tylko jednym: nie zawiera podwyżki akcyzy na alkohol. Oznacza to, iż jeżeli prezydent zablokuje projekt „trzy w jednym” (alkohol, cukier, hazard), do podpisu trafi wersja „dwa w jednym” – obejmująca jedynie wzrost opłaty cukrowej i podatku od gier.
Prezydent może zgodzić się na droższe napoje słodzone
Mimo zapowiedzi weta, Pałac Prezydencki nie wyklucza kompromisu. Z informacji rządowych wynika, iż Karol Nawrocki może zaakceptować wzrost opłaty cukrowej – i to znaczący. Stawka ma wzrosnąć z 0,50 do 0,70 grosza za 100 ml napoju zawierającego cukry lub słodziki, a także choćby dziesięciokrotnie – z 0,10 do 1,00 zł – w przypadku napojów z kofeiną lub tauryną.
Rząd przekonuje, iż zmiana ma nie tylko przynieść blisko 3 mld zł dodatkowych dochodów w 2026 roku, ale również poprawić zdrowie publiczne, zwłaszcza wśród młodych Polaków. W uzasadnieniu projektu podkreślono, iż obecna wysokość opłaty stanowi zaledwie ułamek ceny napojów – przykładowo w przypadku puszki coli (330 ml) wynosi około 30 groszy.
Akcyza na alkohol przez cały czas kontrowersyjna
Najwięcej emocji budzi planowana podwyżka akcyzy na alkohol – o 15 proc. w 2026 roku i kolejne 10 proc. w 2027. Rząd tłumaczy ją troską o zdrowie Polaków, wskazując, iż alkoholizm wciąż uznawany jest za jeden z największych problemów społecznych. Według sondażu Onetu aż 86,8 proc. badanych zgadza się z tym stwierdzeniem, a ponad połowa popiera wyższe ceny alkoholu.
Mimo tego prezydent może pozostać nieugięty. Strategia rządu zakłada więc, iż w przypadku weta projekt akcyzowy zostanie odłożony, a Sejm uchwali wersję ustawy bez alkoholu. Dzięki temu wpływy z podatku od hazardu i opłaty cukrowej przez cały czas trafią do budżetu.
Polityczna gra o budżet
Manewr z dwoma projektami to klasyczny polityczny plan awaryjny. Choć pozwoli rządowi uniknąć blokady finansowej, niesie też ryzyko – pokazuje bowiem brak zaufania między gabinetem a Pałacem Prezydenckim. Jednocześnie potwierdza, iż podwyżki podatków, choćby tych uzasadnianych troską o zdrowie, mogą stać się kolejnym polem sporu między rządem a prezydentem.