Kanadyjska posłanka z ramienia Partii Konserwatywnej Leslyn Lewis ostro skrytykowała nowy projekt ustawy liberałów dotyczący „przestępstw z nienawiści”, nazywając go „niebezpiecznym” aktem prawnym, który – jak twierdzi – otworzy władzom drogę do ewentualnego ścigania Kanadyjczyków za wypowiedzi uznane za „pełne nienawiści”.
We wtorek Lewis w poście na X ostro skrytykowała projekt ustawy C-9, zwany również ustawą o zwalczaniu nienawiści , zaproponowany przez rząd liberalny .
Lewis zauważyła, iż projekt ustawy, w obecnym brzmieniu, „rozszerza uprawnienia państwa do ścigania wolności słowa na podstawie niejasnych przepisów i przy mniejszej liczbie mechanizmów kontroli nadużyć rządu”.
„Kanadyjczycy muszą być czujni: szerokie definicje i słabszy nadzór ze strony Prokuratora Generalnego zwiększają ryzyko nadużyć ze strony rządu” – ostrzegła.
Lewis zauważa, iż projekt ustawy zmieni artykuł 319 Kodeksu karnego „w dwa niebezpieczne sposoby”.
Następnie omówiła poszczególne części projektu ustawy, wyrażając swoje obawy.
Paragraf 319(6) pozbawi „zgody Prokuratora Generalnego, eliminując w ten sposób zabezpieczenie, które zapobiega politycznym lub nadgorliwym śledztwom.
zaś paragraf 319(7) ustawy zdefiniuje na nowo „nienawiść” jako „emocję” „wstrętu lub zniesławienia”, co – jak zauważyła – jest „niejasnym i subiektywnym kryterium, które mogłoby dotyczyć również zwykłej debaty lub krytyki”.
W obecnym stanie prawnym artykuł 319(6) kanadyjskiego Kodeksu karnego wymaga zgody prokuratora generalnego, zanim można postawić komuś zarzut przestępstwa z nienawiści. Lewis ostrzegła, iż ustawa C-9 zniesie tę ochronę.
Projekt ustawy C-9 został wniesiony w Izbie Gmin 19 września przez ministra sprawiedliwości Seana Frasera.
Liberałowie Marka Carneya chwalili się, iż ustawa będzie uznawać za przestępstwo blokowanie wejścia do kościoła lub innego miejsca kultu, szkoły lub ośrodka kultury lub zastraszanie ludzi, którzy nie chcą uczestniczyć w nabożeństwach. Ustawa uznałaby również za przestępstwo promowanie tzw. symboli nienawiści i w efekcie zakazałaby eksponowania niektórych symboli, takich jak flaga nazistowska.
Od czasu objęcia władzy w 2015 r. rząd liberałów wprowadził wiele nowych projektów ustaw, które w rzeczywistości cenzurują treści publikowane w Internecie, a także ograniczają prawo obywateli do swobodnego wyrażania swoich opinii.
Na przykład projekt ustawy C-63 , czyli Online Harms Act, został przedstawiony pod pretekstem ochrony dzieci przed wykorzystywaniem w internecie. Ustawa spadła z wokandy na początku tego roku, po tym jak były premier Justin Trudeau ogłosił wybory federalne w 2025 roku. Chociaż ochrona dzieci jest rzeczywiście obowiązkiem państwa, projekt ustawy zawierał szereg środków ukierunkowanych na niejasno zdefiniowane wykroczenia z zakresu „mowy nienawiści”, obejmujące między innymi rasę, płeć i religię. Propozycja ta spotkała się z krytyką wielu ekspertów prawnych.
Jak podaje LifeSiteNews, niedawno mianowany przez Trudeau kanadyjski senator powiedziała, iż on i inni „zainteresowani senatorowie” chcą, aby Carney przywrócił kontrowersyjny projekt ustawy o cenzurze internetu z czasów Trudeau, który jednak już wygasł.
Inny niedawny projekt ustawy rządu Carneya C-2, który ma na celu zakazanie darowizn pieniężnych powyżej 10 000 dolarów, został skrytykowany przez grupę obrońców wolności konstytucyjnej jako „krok w kierunku tyranii”.
Jak podaje LifeSiteNews, Carney obiecał pójść w ślady Trudeau, obiecując wprowadzenie jeszcze większej liczby przepisów mających na celu ograniczenie legalnych treści publikowanych w internecie.
LifeSiteNews poinformował, iż były minister środowiska Steven Guilbeault, znany ze swoich radykalnych poglądów na temat klimatu, będzie odpowiedzialny za wdrożenie ustawy C-11, kontrowersyjnego projektu ustawy przyjętego w 2023 r., którego celem jest cenzurowanie legalnych treści internetowych w Kanadzie.
za LifeSiteNews