Od 2027 roku zakup droższego telewizora, roweru czy sprzętu AGD za gotówkę oznacza automatyczne sprawdzenie tożsamości i zgłoszenie twoich danych do państwowych organów kontrolnych. Parlament Europejski zatwierdził przepisy, które fundamentalnie zmienią sposób płacenia w całej Unii. Polska nie będzie wyjątkiem.

Fot. Warszawa w Pigułce
42 tysiące złotych – i koniec z gotówką
Unia Europejska wprowadza jednolity limit płatności gotówkowych na poziomie 10 000 euro. W przeliczeniu to około 42 tysięcy złotych. Od 2027 roku każda transakcja powyżej tej kwoty będzie musiała odbywać się wyłącznie przelewem lub inną formą płatności bezgotówkowej.
Nie kupisz już za gotówkę używanego samochodu od znajomego, jeżeli jego wartość przekracza limit. Płatność gotówką za remont mieszkania powyżej 42 tysięcy przestanie być możliwa. Zakup sprzętu elektronicznego, mebli czy usług budowlanych – wszystko powyżej limitu tylko kartą lub przelewem.
Parlament Europejski przyjął pakiet ustaw w kwietniu 2024 roku, a państwa członkowskie dostały czas do 2027 roku na wdrożenie przepisów. Polska nie będzie mogła podnieść tego limitu – może tylko go obniżyć. Dla klubów sportowych przewidziano dłuższy okres przejściowy do 2029 roku ze względu na specyfikę ich działalności.
Celem wprowadzenia tych regulacji jest walka z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Unia chce ograniczyć anonimowe przepływy gotówkowe i zwiększyć przejrzystość dużych transakcji finansowych. Minister finansów Andrzej Domański w odpowiedzi na interpelację poselską potwierdził, iż Polska konsekwentnie opowiadała się za tym rozwiązaniem w toku procesu legislacyjnego.
13 tysięcy złotych i musisz pokazać dowód
Jeszcze przed osiągnięciem głównego limitu wejdzie w życie obowiązek weryfikacji tożsamości. Przy transakcjach gotówkowych przekraczających 3000 euro (około 13 tysięcy złotych) sprzedawca będzie zobowiązany sprawdzić twój dowód osobisty i zgłosić transakcję do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.
W praktyce oznacza to, iż kupując lodówkę za 5 tysięcy złotych w sklepie z elektroniką, będziesz musiał okazać dokument tożsamości. Sprzedawca przepisze twoje dane, zweryfikuje je i wyśle raport do odpowiedniego organu państwowego. Ta sama procedura dotknie każdy sklep meblowy, sklep z elektroniką, salon rowerowy czy firmę budowlaną.
Dla sklepów oznacza to dodatkowe koszty – trzeba będzie wdrożyć systemy weryfikacji tożsamości klientów, przeszkolić pracowników i zapewnić bezpieczny transfer danych do systemu GIIF. Małe sklepy mogą mieć problem z dostosowaniem się do nowych wymogów, co może skutkować całkowitą rezygnacją z przyjmowania gotówki przy wyższych kwotach.
Dla kupujących wydłuży się czas zakupów. W kolejce za tobą ustawią się inni klienci czekający, aż pracownik sklepu przepisze twoje dane, zweryfikuje dokument i wypełni odpowiednie formularze. Zakupy przestaną być szybkie i anonimowe.
Kryptowaluty też pod kontrolą
Nowe przepisy obejmują również transakcje kryptowalutowe. Giełdy i operatorzy portfeli cyfrowych będą musieli sprawdzać klientów i weryfikować podane przez nich informacje już przy transakcjach od 1000 euro (około 4200 złotych).
To oznacza koniec z pseudoanonimowością kryptowalut w praktyce handlowej. Każda większa wymiana bitcoina, ethereum czy innych walut cyfrowych na tradycyjne pieniądze będzie wymagała pełnej weryfikacji tożsamości. Organy kontrolne będą miały dostęp do informacji o tym, kto i kiedy dokonał transakcji kryptowalutowej.
Dla inwestorów w kryptowaluty to kolejna bariera wejścia. Już teraz wiele giełd wymaga weryfikacji KYC (Know Your Customer), ale nowe przepisy ujednolicą i rozszerzą te wymogi na całą Unię. Każda platforma działająca w UE będzie musiała stosować te same standardy identyfikacji.
Polska już ma ograniczenia, ale tylko dla firm
W Polsce od lat obowiązują limity transakcji gotówkowych, ale dotyczą one wyłącznie przedsiębiorców. w tej chwili firmy nie mogą płacić sobie nawzajem gotówką powyżej 15 000 złotych. Transakcje przekraczające tę kwotę muszą być realizowane przelewem lub inną formą bezgotówkową.
Limit odnosi się do całkowitej wartości transakcji, bez względu na liczbę rat czy płatności. jeżeli firma kupuje towar za 20 000 złotych i płaci w dwóch ratach po 10 000, przez cały czas musi użyć przelewu, bo łączna wartość transakcji przekracza limit. Przepisy dotyczą również fundacji, które figurują w rejestrze przedsiębiorców KRS.
W 2023 roku rząd planował obniżyć limit do 8000 złotych i rozszerzyć go również na osoby prywatne, ale sprzeciw społeczny sprawił, iż plan został porzucony. Teraz Unia wprowadza przepisy, które obejmą już wszystkich – zarówno przedsiębiorców, jak i zwykłych obywateli.
Nowe unijne regulacje będą więc rewolucją szczególnie dla osób prywatnych. Do tej pory mogli kupić za gotówkę mieszkanie, samochód czy drogie meble bez żadnych ograniczeń. Od 2027 roku swoboda ta zniknie.
Banki już teraz blokują duże przelewy
Nawet jeżeli masz pieniądze na koncie, bank może uniemożliwić ci szybki przelew dużej kwoty. Standardowo limity dzienne dla przelewów internetowych wynoszą od 10 do 200 tysięcy złotych, zależnie od banku. Chcesz przelać milion złotych na zakup mieszkania? Konieczna jest osobista wizyta w oddziale i podpisanie osobnej zgody, a choćby przedstawienie dokumentów potwierdzających.
Banki wymagają dokumentów potwierdzających cel przelewu – umowy rezerwacyjnej zakupu nieruchomości, umowy deweloperskiej czy faktury. Nie wystarczy twoje życzenie – musisz udowodnić, iż pieniądze trafiają na legalny cel. To element walki z finansowaniem terroryzmu i praniem pieniędzy.
Automatycznie rejestrowane są również wszystkie transakcje powyżej 15 000 euro. Banki przekazują informacje o takich operacjach do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. System działa bez twojej wiedzy i zgody – to obowiązek nałożony na instytucje finansowe.
W praktyce oznacza to, iż wielkie transakcje finansowe są już teraz mocno kontrolowane. Nowe przepisy UE jedynie rozszerzają tę kontrolę na wszystkie formy płatności, włączając gotówkę.
Jak to wygląda w innych krajach Europy
Polska nie jest odosobniona w ograniczeniach gotówkowych. Wiele państw UE wprowadziło już własne limity, często znacznie niższe niż przyszły unijny standard.
We Francji rezydenci mogą płacić gotówką tylko do 1000 euro. Dla nierezydentów limit wynosi 15 000 euro, ale przy zakupie nieruchomości powyżej 3000 euro gotówka jest zabroniona. Grecja ma limit 500 euro z wyjątkiem zakupu samochodu. We Włoszech od 2022 roku obowiązuje limit 1000 euro.
Portugalia stosuje limit 3000 euro dla większości transakcji, ale dla podatników obniża go do 1000 euro. Turyści mogą płacić gotówką do 10 000 euro. Belgia ma limit 3000 euro, ale transakcje prywatne między osobami pozostają bez ograniczeń. Czechy wprowadziły limit dzienny na poziomie 270 000 koron, czyli około 10 500 euro.
Tylko Niemcy nie mają limitów na płatności gotówkowe, choć przy kwotach powyżej 10 000 euro obowiązuje weryfikacja tożsamości kupującego. To wyjątek na mapie Europy, który niedługo zniknie wraz z wejściem w życie unijnych przepisów.
Węgry chronią gotówkę w konstytucji
Niektóre państwa sprzeciwiają się trendowi ograniczania gotówki. Węgry objęły niedawno płatność gotówką ochroną konstytucyjną. Parlament w Budapeszcie uznał, iż prawo do płacenia fizycznym pieniądzem jest fundamentalnym prawem obywatelskim i nie może być ograniczane bez poważnych powodów.
Przeciwko ograniczeniom w tym zakresie najczęściej występują środowiska konserwatywne, które argumentują, iż ograniczenie płatności gotówkowych to ograniczenie wolności obywatelskich. Podnoszą obawy o inwigilację społeczeństwa oraz utrudniony dostęp do własnych pieniędzy.
Warto wspomnieć o sytuacji w Kanadzie, kiedy premier Justin Trudeau zapowiedział, iż w celu zakończenia protestów sięgnie po przepisy dotyczące sytuacji nadzwyczajnych. Zagroził wówczas, iż uczestnicy protestów mogą zostać odcięci od swoich kont bankowych. Informowało o tym między innymi BBC. Precedens pokazał, jak łatwo rząd może wykorzystać kontrolę nad systemem bankowym do realizacji celów politycznych.
Według badania firmy Opinia24 przeprowadzonego na zlecenie Tavex, aż 90% obywateli Polski sądzi, iż zakazanie gotówki negatywnie wpłynie na gospodarkę kraju i na bezpieczeństwo jego mieszkańców. W 2023 roku 38% Polaków preferowało płatności gotówkowe, choć liczba ta systematycznie maleje.
Co z szarą strefą i budżetem państwa
Zwolennicy ograniczeń gotówkowych argumentują, iż zmniejszy to szarą strefę, ograniczy handel narkotykami i znacznie zwiększy wpływy do budżetu państwa. Każda transakcja pozostawi ślad cyfrowy, który można śledzić i kontrolować.
Przeciwnicy wskazują jednak, iż gotówka ma pozytywny wpływ na gospodarkę, szczególnie w czasach spowolnienia. Sławek Zawadzki, jeden z założycieli marki Kanga, zauważa iż o ile istnieje gdzieś obrót gotówkowy, to nie jest on kontrolowany przez państwo. Obszar ten bywa nazywany szarą strefą, dzięki której tam, gdzie jest spowolnienie gospodarcze, gospodarka ma szansę się na nowo rozwinąć.
Całkowita likwidacja obrotu gotówką niesie korzyści dla budżetu państwa, ale ogranicza elastyczność gospodarki. Eliminuje przestrzeń do szybkiego reagowania na kryzysy, bo każda transakcja musi przejść przez system bankowy, który może być kontrolowany lub zamknięty w sytuacjach nadzwyczajnych.
Dane z Europejskiego Banku Centralnego pokazują, iż w latach 2019-2022 liczba transakcji gotówkowych w Europie spadła z 72% do 59%. W Polsce według raportu NBP za 2022 rok połowa badanych (50,9%) wskazała, iż częściej realizuje transakcje bezgotówkowo niż gotówkowo.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli regularnie dokonujesz większych zakupów za gotówkę, przygotuj się na znaczne ograniczenia swobody. Od 2027 roku zakup za 15 000 złotych oznacza sprawdzenie dowodu i zgłoszenie do organu państwowego. Zakup za 42 000 złotych w ogóle nie będzie możliwy w gotówce.
Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, szczególnie w branży budowlanej, gdzie gotówka była często preferowana, musisz przygotować się na konieczność przyjmowania wyłącznie płatności bezgotówkowych. Oznacza to koszty terminali płatniczych, prowizje bankowe i więcej formalności.
Jeśli kupujesz od prywatnych osób, na przykład używany samochód od znajomego, od 2027 roku transakcje powyżej 42 000 złotych będą musiały odbywać się przelewem. Koniec ze spotkaniem na stacji benzynowej i przekazaniem kopert z gotówką.
Jeśli masz oszczędności w gotówce, zastanów się czy warto je trzymać pod materacem. Coraz trudniej będzie wydać dużą kwotę bez pozostawienia śladu. Wpłata na konto dużej sumy gotówki również wzbudzi podejrzenia banku, który może zażądać wyjaśnienia skąd pochodzą te pieniądze.
Praktyczne porady przed zmianą przepisów
Zacznij korzystać z płatności bezgotówkowych już teraz. Im szybciej przyzwyczaisz się do kart i przelewów, tym łatwiej będzie ci funkcjonować po 2027 roku. Założ konto bankowe z niskimi opłatami i kartą do płatności zbliżeniowych.
Jeśli planujesz duży zakup w najbliższych latach, gromadź dokumentację źródła środków. Wyciągi bankowe, umowy kredytowe, dokumenty spadkowe – wszystko może się przydać, gdyby urząd skarbowy zechciał sprawdzić skąd masz pieniądze na drogie zakupy.
Jeśli sprzedajesz coś drogiego, rozważ przyjmowanie wyłącznie przelewów. Daje ci to bezpieczeństwo i ślad transakcji. Gotówka oznacza ryzyko fałszywych banknotów, napadów i problemów z wyjaśnieniem skąd się wzięła.
Jeśli prowadzisz firmę, przygotuj pracowników na nowe procedury weryfikacji tożsamości klientów. Szkolenia, systemy informatyczne, zabezpieczenie danych osobowych – wszystko to wymaga czasu i pieniędzy. Lepiej zacząć wcześniej niż czekać do ostatniej chwili.
Czy to początek końca gotówki?
Trend jest wyraźny – gotówka traci na znaczeniu w całej Europie. Coraz więcej transakcji odbywa się kartą lub telefonem. Młodsze pokolenia rzadko noszą przy sobie fizyczne pieniądze. Banki likwidują bankomaty, bo koszt ich utrzymania nie opłaca się przy spadającej liczbie wypłat.
Według badania aplikacji Pan Paragon adnotacja o transakcji kartą znajdowała się na około 70% przeanalizowanych paragonów w 2024 roku. Gotówka widoczna była tylko na 30%. W supermarketach według badania Fiserv aż 74% Polaków płaci bezgotówkowo.
Nowe przepisy UE to kolejny krok w kierunku społeczeństwa bezgotówkowego. Za kilka lat możemy żyć w świecie, gdzie fizyczne pieniądze będą rzadkością, a każda transakcja pozostawi cyfrowy ślad. Pytanie brzmi, czy to dobra czy zła zmiana – i czy mamy jeszcze wybór.