Prawda o mojej pracy w Lasach Państwowych – fakty vs. polityczna nagonka

4 dni temu

Prawda o mojej pracy w Lasach Państwowych – fakty vs. polityczna nagonka

Od momentu, gdy stało się jasne, iż obecna władza Donalda Tuska szuka pretekstu do politycznych represji wobec swoich przeciwników, wiedziałem, iż prędzej czy później będę jednym z głównych celów tej nagonki. Jednak choćby ja nie spodziewałem się takiego poziomu manipulacji i kłamstw, jakie zawarto w zarzutach dotyczących mojej pracy w Lasach Państwowych. Dziś chcę przedstawić Wam fakty, które media głównego nurtu skrzętnie przemilczają.


Jak zaczęła się moja praca w Lasach Państwowych?

W 2020 roku, kiedy jeszcze nie byłem posłem, zostałem zatrudniony w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych (CILP) a następnie w 2023 roku w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie (RDLP Szczecin). Moim głównym zadaniem było prowadzenie i rozwijanie komunikacji Lasów Państwowych w mediach społecznościowych, budowanie świadomości o ich znaczeniu w społeczeństwie oraz odpieranie ataków środowisk lewicowych, które coraz bardziej naciskały na upolitycznienie tej instytucji.

Wielokrotnie angażowałem się w działania na rzecz ochrony Lasów Państwowych – organizowałem kampanie informacyjne, wspierałem akcje społeczne, a w 2022 roku byłem jednym z inicjatorów zbiórki 500 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem „W obronie polskich lasów”. Moja praca miała realny wpływ na obronę polskiego dziedzictwa i interesów narodowych – i właśnie to nie podoba się ekipie Tuska, która chce oddać kontrolę nad Lasami w ręce Unii Europejskiej.


Czym konkretnie się zajmowałem?

Mój zakres obowiązków był jasno określony i w pełni realizowany.

Prowadzenie oficjalnych kont Lasów Państwowych w mediach społecznościowych – stworzyłem strategię komunikacyjną, która znacznie zwiększyła zasięgi i zainteresowanie tematyką ochrony lasów.
Współtworzenie konta Lasów Państwowych na Twitterze – w momencie jego założenia (kwiecień 2020) Lasy Państwowe praktycznie nie istniały na tej platformie. Dzięki naszym działaniom konto zyskało ponad 30 tysięcy obserwujących.

Kampanie informacyjne i edukacyjne – opracowywałem materiały promujące zrównoważoną gospodarkę leśną, walkę z dezinformacją dotyczącą rzekomej „wycinki lasów”, która była narzędziem propagandowym lewicowych organizacji ekologicznych.

Koordynowałem współpracę z samorządami, OSP, organizacjami pozarządowymi. Setki spotkań w terenie, setki rozmów, setki wspólnych akcji Lasów Państwowych ze społecznością lokalną.


Reagowanie na medialne ataki na Lasy Państwowe – koordynowałem działania odpierające kłamstwa na temat działalności LP, a także wskazywałem prawdziwe intencje organizacji naciskających na ich prywatyzację lub przekazanie w zarząd Brukseli.


Tworzenie materiałów audiowizualnych, artykułów i raportów – moje publikacje i działania w zakresie social mediów miały na celu edukowanie Polaków na temat znaczenia polskich lasów oraz ich roli w gospodarce i ochronie środowiska.


Kłamstwa prokuratury – „fikcyjne zatrudnienie”?!

Według obecnej władzy moja praca… nie istniała. Prokuratura stwierdziła, iż „nie miałem zamiaru faktycznie wykonywać pracy na rzecz Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych i jej faktycznie nie wykonywałem”. To kompletne kłamstwo, które można bardzo łatwo obalić.

Są dokumenty potwierdzające mój zakres obowiązków i moje raporty z pracy!
Są setki moich publikacji, postów, filmów, wpisów w mediach społecznościowych – dostępnych publicznie!
Są świadkowie, którzy potwierdzą, iż realnie wykonywałem swoją pracę!
Są dowody na to, iż działania, które koordynowałem, miały realny wpływ na wizerunek Lasów Państwowych i skuteczność ich komunikacji!

Jeśli rzekomo nic nie robiłem, to skąd wzięły się artykuły, raporty i posty, które publikowałem między innymi na oficjalnych kanałach Lasów Państwowych, czy Ministerstwa Środowiska?

Co więcej, w aktach sprawy nie ma żadnej analizy mojej pracy! Nie powołano biegłych, którzy mogliby ocenić zakres mojej działalności i jej wartość dla LP. Po prostu uznano, iż nie pracowałem, bo tak „uznała” prokuratura.


Atak na ludzi, którzy mnie zatrudnili

Prokuratura nie zatrzymała się na oskarżeniu mnie. Zatrzymano trzech byłych dyrektorów Lasów Państwowych, w tym dwie osoby schorowane, w podeszłym wieku – jeden z nich choruje na nowotwór, drugi ma poważne problemy z sercem. Służby Tuska o 6 rano wtargnęły do ich domów, przeprowadziły przeszukania, a następnie przewiozły ich do Warszawy.

Ich „przestępstwo”? Podpisanie mojej umowy o pracę.

Tak wygląda dzisiejsza „demokracja” w Polsce – zastraszanie, łamanie życia ludziom, którzy przez dekady służyli państwu. Władza chce pokazać, iż każdy, kto miał jakikolwiek związek z obozem Zjednoczonej Prawicy, może zostać zatrzymany i oskarżony.

A najgorsze jest to, iż nawet nie przedstawiono ich zeznań! Komisja sejmowa, która decyduje o moim immunitecie, nie otrzymała ich przesłuchań, nie wie, co powiedzieli.

Czy zaprzeczyli oskarżeniom? Czy przedstawili dowody mojej pracy? Może ich wersja wydarzeń nie pasowała do politycznego scenariusza i dlatego została pominięta?


Ostateczna prawda

Moja praca w Lasach Państwowych to nie żadne „fikcyjne zatrudnienie”, tylko realna działalność, której efekty są widoczne do dziś. Pomogłem zbudować profesjonalną komunikację Lasów Państwowych, odpierałem medialne ataki na tę instytucję i walczyłem o jej niezależność.

Dziś rząd Tuska chce oddać kontrolę nad naszymi lasami w ręce Brukseli. Chcą mnie zniszczyć, bo stałem na drodze ich planom. Ale nie uda im się zakłamać rzeczywistości.

Prawda o mojej pracy jest dostępna dla wszystkich – wystarczy spojrzeć na dokumenty, raporty, publikacje, działania, które prowadziłem.

To, co dziś robi prokuratura, to czysta polityczna nagonka.

Nie pozwolę na to, by kłamstwa zwyciężyły nad faktami. Nie dam się zastraszyć!

Idź do oryginalnego materiału