POLEXIT

stary-bob.blogspot.com 1 dzień temu



Kilkanaście lat temu członkiem polskiego Sejmu był pewien poseł który najpierw mówił a później myślał.W jego ślady w bieżacej kadencji idzie premier Tusk,który najpierw pisze a potem myśli.

D.Tusk -"Pytanie jest proste i śmiertelnie poważne:czy chcecie prezydenta budującego bezpieczną i silną Europę,czy takiego który wspólnie z Putinem i jego sojusznikami będzie ją rozwalał".

K.Nawrocki- "Co do Putina-nie znam,ale wnioskuję po zdjęciach,że to pański znajomy-zatem prosze mu przekazać,że jego listów gończych także się nie boję".

W tej wymianie "uprzejmości", jak się ostatnio powszechnie mówi został zaorany.

Od najazdu Rosji na Ukrainę wszyscy unijni politycy, w tym nasz premier ,odżegnują się od przeszłości i więzów jakie ich łączyły z Rosją i prezydentem Putinem.Nie chodzi mi o więzy przyjacielskie pomiędzy poszczególnymi szefami rządów państw unijnych ale o wspólne przedsięwziecia gospodarcze w których brały udział te państwa wraz z Rosją.Przykład- Nord Stream,konsorcjum firm europejskich BASF, niemieckiego Wintershall,holenderskiego Gasunie czy ENGIE z Francji oraz rosyjskiego Gazpromu.

D.Tusk -przewodniczacy Rady Europejskiej - "Niemcy jako jeden ze strażników zachodnich wartości i gwarantów jedności Europy to model,dla którego nie ma dziś sensownej alternatywy.Ich zachowanie wobec projektu rozbudowy gazociagi Nord Stream jest najlepszym sprawdzianem dla tej ambitnej roli".

Nie mam zamiaru krytykować D.Tuska jako premiera polskiego rządu a nastepnie szefa Rady Europejskiej za jego kontakty z Putinem.Wszyscy w tym czasie tak robili bo było to gospodarczo uzasadnione.

Nie zgadzam się z tym aby do polskich wyborów prezydenckich mieszać Putina rzekomo rozwalajacego Europę.Jak na razie, to UE nałożyła na Rosję kilkanaście sankcji,ponosząc większe straty z tego tytułu niż Rosjanie. Nie zgadzam się również z tym,że każda krytyka skierowana na fatalne pomysły tej instytucji jest "polexitem".Rzecznik praw obywatelskich UE, Irlandka Emily O'Reilly stwierdziła "/.../ na najwyższych stanowiskach Komisjii Europejskiej obowiązuje "kultura mafijna"". Za taki stan rzeczy oskarżyła ona przewodniczącą Ursulę von der Leyen. o ile brukscelscy eurokraci w dalszym ciągu będą narzucać swoją wizję Europy, to Unia ulegnie destrukcji z ich winy.


https://www.liiil.eu/promujnotke


Idź do oryginalnego materiału