Takiej kolejki Tychy od dawna nie widziały. Mieszkańcy stanęli w niej po dofinansowanie instalacji odnawialnych źródeł energii w ramach projektu „Postaw na OZE”. Już kilka dni przed uruchomieniem naboru przez Urząd Miasta Tychy, tyszanie samorzutnie utworzyli nieformalny komitet i przydzielali kolejkowe numery osobom, które chciały ubiegać się o oferowane granty. Zrobiło się nerwowo, gdy miasto zapowiedziało, iż nie będzie respektować kolejności wyznaczonej przez ten komitet. Zaistniało niebezpieczeństwo tumultu. Nabór rozpoczęto 27 marca. Do pilnowania porządku wyznaczono policję i straż miejską.
Jak poinformowała Małgorzata Wawak, rzecznik prasowa tyskiego magistratu, Tychy (w partnerstwie z Wyrami) realizują projekt zakładający udzielenie mieszkańcom grantów na zakup, dostawę i montaż instalacji OZE wytwarzających energię cieplną i elektryczną. Chodzi o instalacje fotowoltaiczne, powietrzne pompy ciepła, magazyny energii elektrycznej, systemy zarządzania energią z OZE. Udało się pozyskać na ten cel ponad 93 mln zł. Pieniądze pochodzą z Programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego 2021-2027 i uruchomione zostały w ramach projektu „Postaw na OZE – rozwój energetyki rozproszonej opartej o odnawialne źródła energii na terenie Gmin Partnerskich Tychy i Wyry”.
Z owej sumy ponad 93 mln zł na Tychy przypadło 70,35 mln zł, na Wyry 17,11 mln zł, a pozostała kwota, jak słyszymy, to środki przeznaczone na realizację projektu.
Z dofinansowania mogą skorzystać właściciele budynków mieszkalnych. Granty wypłacane będą w pięciu kategoriach: instalacje fotowoltaiczne (obejmą 100 tyskich beneficjentów) – dofinansowanie do 30 tys. zł, magazyn energii (dla 150 tyskich beneficjentów) – dofinansowanie do 40 tys. zł, fotowoltaika z magazynem energii (dla 200 tyskich beneficjentów) – dofinansowanie do 70 tys. zł, fotowoltaika z pompą ciepła (dla 200 tyskich beneficjentów) – dofinansowanie do 110 tys. zł, fotowoltaika z pompą ciepła i magazynem energii (dla 200 tyskich beneficjentów) – dofinansowanie do 150 tys. zł.
Nic dziwnego, iż przy tak wysokich kwotach dofinansowania program spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem tyszan. Regulamin rozdysponowania tych środków, jak powiedziała Małgorzata Wawak, opracowany został przez Urząd Miasta Tychy i zatwierdzony przez Urząd Marszałkowski. Wykluczono składanie wniosków drogą elektroniczną (bo, jak usłyszeliśmy, w niekorzystnej sytuacji postawiłoby to osoby nieobeznane z Internetem). Wnioski mogą mieć tylko formę papierową i trzeba je złożyć osobiście w Punkcie Obsługi Grantobiorców, lub wysłać listem poleconym tradycyjną pocztą. Regulamin mówi, iż przy identycznej ocenie wniosku (mierzonej w punktach) liczy się czas jego złożenia. I ten warunek spowodował, iż choć rozpoczęcie naboru miało rozpocząć się 27 marca, to kolejka chętnych zaczęła tworzyć się już kilka dni wcześniej.
Przed Punktem Obsługi Grantobiorców, mieszczącym się w biurowcu przy ul. Cyganerii 51, stanął namiot, w którym zawiązał się samorzutnie komitet kolejkowy. Zgłaszającym się tu ludziom wydawano numerki określające ich miejsce w kolejce. Obowiązywała dyscyplina tj. trzeba było pełnić w kolejce dyżury. Odżyła instytucja tzw. stacza, czyli osoby, która stała w kolejce, reprezentując wnioskodawcę, ale sama nie była zainteresowana grantem.
Kolejka rosła z każdym dniem, ale im bliżej było terminu rozpoczęcia naboru, tym robiło się coraz bardziej nerwowo, bo Urząd Miasta Tychy zakomunikował, iż nie będzie uznawał listy kolejkowej. Wśród kolejkowiczów powstała obawa, iż ktoś będzie chciał niejako z marszu wejść do POG-u i złożyć swój wniosek. W takiej sytuacji zaistniało niebezpieczeństwo tumultu. Dlatego 27 marca w rejon POG-u wysłano patrol policji. Zostali tu również skierowani strażnicy miejscy.
Przyjmowanie wniosków rozpoczęło się o godz. 8.00. Godzinę wcześniej na ul. Cyganerii ustawiła się ponad dwustumetrowa kolejka. Kolejkowicze wyposażeni byli w różnego rodzaju krzesła i krzesełka. Rozgrzewali się kawą i herbatą z termosów. Wejście do POG-u, z obawy przed osobami chcącymi wcisnąć się z boku, kolejkowicze osłonili barierami wziętymi z pobliskiego placu przebudowy ulicy. Cały czas zachowywali czujność. Incydentalne przypadki ominięcia kolejki były gwałtownie pacyfikowane. Panował porządek. Policjanci nie musieli interweniować. Strażnicy miejscy wpuszczali kolejne partie interesantów do budynku, blokując jednocześnie inne wejście.
Małgorzata Wawak poinformowała nas, iż w pierwszym dniu naboru (27 marca) Urząd Miasta Tychy przyjął 992 wnioski. Ich rozkład w poszczególnych kategoriach przedstawiał się następująco: instalacja fotowoltaiczna – 54 wnioski, magazyn energii – 168 wniosków, fotowoltaika z magazynem energii – 309 wniosków, fotowoltaika z pompą ciepła -169 wniosków, fotowoltaika z pompą ciepła i magazynem energii – 292 wnioski.
Rzecznik UM Tychy przypomina, iż o przyznaniu środków decyduje ocena formalna i merytoryczna złożonych dokumentów, a w przypadku takiej samej punktacji – kolejność zgłoszeń. Na razie mamy do czynienia jedynie rejestracją dokumentów. Można je składać do 9 kwietnia. Kolejność wyznacza się następująco: każdego dnia układa się listę wniosków osobiście złożonych w POG, według czasu ich rejestracji. Na końcu tej dziennej listy dopisuje się wnioski, które w danym dniu przyszły pocztą (liczy się data wpływu) – przed dopisaniem przeprowadza się losowanie ustalające ich kolejność.
– Granty pokryją 85 proc. kosztów kwalifikowanych i będą wypłacane w formie refundacji – mówi Małgorzata Wawak. – Oznacza to, iż mieszkaniec, który podpisze z miastem umowę, musi najpierw pokryć pełne koszty inwestycji, a następnie otrzyma zwrot części wydatków.
(baz)