Marcin Oszańca, prezes opolskiego PSL, z chirurgiczną precyzją rozebrał na czynniki pierwsze konferencję prasową Marcina Ociepy. To, co Ociepa próbował przedstawić jako poważny apel w sprawach regionu, w rękach Oszańcy okazało się katalogiem zaniedbań, przeinaczeń i politycznych fantazji. Efekt? Z jednej strony – szczegółowa mapa inwestycji już realizowanych, z drugiej – kompromitujące zestawienie „osiągnięć” Ociepy, na którego szczycie znalazła się… kawiarnia za trzy i pół miliona złotych.
– Przysłuchiwałem się z wielkim zdumieniem, bo wygląda na to, iż pan poseł Ociepa już dawno nie mieszka na Opolszczyźnie i zwyczajnie nie wie, co się tu dzieje – rozpoczął briefing prasowy Marcin Oszańca, nie kryjąc irytacji wobec narracji swojego politycznego adwersarza.
Ociepa, były wiceminister obrony w rządzie PiS, próbował kilka dni temu zbudować obraz regionu zapomnianego i zaniedbanego. Oszańca punkt po punkcie wykazywał, iż to właśnie w ostatnich miesiącach inwestycje nabrały tempa.
PSL-owski lider przypomniał, iż obwodnica Brzegu przez osiem lat rządów prawicy była blokowana decyzją środowiskową – sprawę udało się odblokować dopiero teraz. Obwodnica Sidziny? – Brakowało 90 milionów. Po mojej interwencji minister infrastruktury zgodził się dołożyć te środki i 15 września otwieramy przetarg – podkreślał Oszańca.
Kolejne przykłady sypały się jak z rękawa: Lędziny, Prudnik, Strzelce Opolskie. – To są projekty realne, z dokumentacją i decyzjami środowiskowymi, a nie puste hasła – wbijał szpilę Ociepie, który wcześniej próbował zasugerować, iż te inwestycje pozostają w sferze marzeń.
Ociepa narzekał na stan kolei i dróg, a tymczasem Oszańca wyliczał fakty: modernizację linii Nysa-Opole-Kluczbork, plany elektryfikacji, skrócenie czasu podróży z Kluczborka do Wrocławia. – Podróż przestanie trwać ponad dwie godziny, to będzie diametralna zmiana – zaznaczał, dodając, iż w sprawie tej inwestycji wielką rolę odegrał wojewoda Piotr Pośpiech.
Równie szczegółowo wyliczał przebudowy DK45 i nowy most w Krapkowicach: – 16 ofert poniżej kosztorysu, inwestycja za 200 milionów złotych będzie zrealizowana. To są konkrety, a nie polityczna publicystyka.
Jednym z tematów podniesionych przez Ociepę była renowacja pomnika na Górze Świętej Anny. Oszańca nie zostawił na nim suchej nitki:
– Błędem było przekazanie tego obiektu MON-owi. Ociepa, już jako wiceminister, nie potrafił przez lata doprowadzić do finansowania. Po wybuchu wojny priorytety armii się zmieniły – i słusznie. Wojsko nie jest od remontowania amfiteatrów.
Co więcej, Ociepa wprowadził opinię publiczną w błąd, sugerując, iż MON utrzymuje Zamek Czocha. – To kompletna bzdura. MON nie utrzymuje choćby Grobu Nieznanego Żołnierza” – podkreślił Oszańca.
Kulminacją konferencji było zestawienie „dokonań” posła Ociepy w latach 2015–2023. – Szukaliśmy długo, naprawdę długo. I udało się znaleźć jedno: kawiarnia i portal internetowy prowadzone przez stowarzyszenie związane z posłem, za trzy i pół miliona złotych. Kawiarnia już nie istnieje – ironizował Oszańca, symbolicznie prosząc o marker, by skreślić ostatni punkt z listy.
Oszańca zakończył konferencję przykładem inwestycji, która pokazuje, czym różni się skuteczność od gadania. – -Od 30 lat słyszymy o windzie na dworcu w Opolu. To była prośba seniorów, osób z niepełnosprawnościami, podróżnych. Dokumentacja jest przygotowywana, środki zabezpieczone. Za 6 milionów zł ta winda wreszcie powstanie. Trzeba tylko chcieć – mówił.
Trudno oprzeć się wrażeniu, iż Ociepa chciał na konferencji zagrać na nutach lokalnego patriotyzmu, ale wyszło mu to jak kiepski playback – brakowało treści, a dźwięk fałszował. Tymczasem Oszańca – bez fanfar, ale z toną dokumentów, przetargów i liczb – udowodnił, iż Opolszczyzna nie jest żadną białą plamą na mapie inwestycji.
Ociepa może i lubi występować w roli samozwańczego rzecznika regionu, ale fakty są bezlitosne: przez osiem lat władzy jego partii inwestycje stały w miejscu, a jedynym materialnym śladem jego aktywności pozostaje zamknięta kawiarnia. Symbolicznie i boleśnie prawdziwe.
Jeśli ktoś miałby ochotę uwierzyć w narrację Marcina Ociepy, iż rolnicy na Opolszczyźnie po powodzi zostali pozostawieni sami sobie, to lepiej niech spojrzy w tabelki z wypłatami. Liczby nie kłamią, a cytaty z dyrektora ARiMR-u Adama Warzechy brzmią jak kubeł zimnej wody na gorące wystąpienie byłego wiceministra.
– Po raz pierwszy w historii agencji zaliczki wypłaciliśmy w ciągu dwóch tygodni. Od 15 do 29 października na konta rolników z Opolszczyzny trafiło ponad 300 milionów złotych – mówił Warzecha, a w sali trudno było nie zauważyć ironicznego uśmiechu Oszańcy.
Bo jak tu nie ironizować, gdy polityk opozycji próbuje malować czarny obraz, a tymczasem fakty są jednoznaczne? Oprócz tych 300 milionów były jeszcze 44 miliony dodatkowych wypłat po oszacowaniu szkód, a do tego dopłaty dla pszczelarzy (1,7 mln zł) i dopłaty do materiału siewnego (3,5 mln zł). To nie są obietnice na wieczne „jutro”. To pieniądze, które realnie zasiliły wiejskie gospodarstwa.
Ociepa tymczasem woli powtarzać zaklęcia o „braku inwestycji” – tak, jakby nie widział ani jednej wypłaty, ani jednego przelewu. Ale czy można się dziwić, skoro – jak punktował Oszańca – poseł od dawna bardziej mieszka w Warszawie niż na Opolszczyźnie?
– Nie wszystko musi być w budżecie tegorocznym. Inwestycje są wieloletnie, zabezpieczone w ministerstwach. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie pukać i z kim rozmawiać – przypomniał Oszańca, a jego apel brzmiał jak bezpośredni przytyk: dość pustych konferencji, czas na prawdziwą robotę.
I tu tkwi sedno: rolnicy dostali pieniądze, drogi i mosty mają wykonawców, kolej jest modernizowana, a na dworcu w Opolu wreszcie powstanie winda. To wszystko się dzieje – z dala od fleszy i autopromocji Ociepy.
Ociepa chciał wystąpić w roli rzecznika poszkodowanych, ale fakty go obnażyły. Bo jeżeli ktoś po takiej lawinie liczb i cytatów wciąż twierdzi, iż Opolszczyzna jest zaniedbana, to nie żyje w rzeczywistości – tylko w politycznym teatrze, w którym najważniejszą rolę gra wieczne narzekanie.
Fot. Kapitan