Nie wszystkich dotkną podwyżki za prąd. Ta grupa zapłaci mniej

2 miesięcy temu

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki ogłosił pod koniec czerwca nowe taryfy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, które obowiązują od 1 lipca 2024 roku do końca 2025 roku. Dla wielu odbiorców oznacza to wzrost cen, choć niektóre grupy skorzystają na obniżkach, szczególnie w taryfach wielostrefowych. Przeciętne gospodarstwo domowe zużywające 2000 kWh rocznie zapłaci średnio o 40 zł więcej miesięcznie. Rodziny o niskich dochodach otrzymają bon energetyczny, który złagodzi skutki podwyżek. W 2025 roku można spodziewać się dalszych zmian w kosztach, choć stabilizacja taryf na 18 miesięcy daje pewną przewidywalność cen. Co interesujące jest też grupa, która może liczyć na obniżki.

Urząd Regulacji Energetyki (URE) opublikował nowe taryfy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, które weszły w życie 1 lipca 2024 roku i będą obowiązywać do końca 2025 roku. Wprowadzone zmiany mają na celu zarówno ochronę konsumentów przed drastycznymi wzrostami cen, jak i dostosowanie rynku energii do aktualnych realiów ekonomicznych.

Nowa taryfa przynosi pewne korzyści dla wybranych grup odbiorców, podczas gdy inni będą musieli zmierzyć się ze wzrostem kosztów. Przeciętne gospodarstwo domowe korzystające z taryfy całodobowej (G11) zużywające około 2000 kWh rocznie, odczuje wzrost miesięcznych rachunków za energię elektryczną. Dotychczasowa cena 0,90 zł/kWh wzrośnie do 1,15 zł/kWh, co przekłada się na wzrost rachunków z 150 zł do 190 zł miesięcznie. Ta podwyżka jest jednak łagodzona przez ustawę o bonie energetycznym, która przewiduje jednorazowe wsparcie finansowe dla rodzin o niskich dochodach. Dzięki temu, mimo podwyżek gospodarstwa domowe będą mogły zmniejszyć swoje miesięczne koszty energii o około 30 zł.

  • Czytaj także: Od 1 lipca odmrażanie cen prądu. Dotyczy prawie 17 mln odbiorców

Bartłomiej Derski: zakup energii stanieje dla tych, którzy zużywają jej najwięcej

− Od 1 lipca zmieniły nam się dwa rodzaje taryf. Jedne na zakup energii elektrycznej, a drugie na sprzedaż nadwyżek energii elektrycznej produkowanej z domowej instalacji fotowoltaicznej. Zakup energii elektrycznej może zarówno stanieć, jak i podrożeć. Stanieje dla tych, którzy zużywają istotnie więcej energii elektrycznej niż 3000 kWh rocznie – mówi Bartłomiej Derski z portalu wysokienapiecie.pl, pytany przez redakcję SmogLab.

Jak to możliwe? – Dotychczas takie rodziny powyżej tego limitu płaciły za samą energię niemal 70 gr netto, a teraz zapłacą nie więcej niż 50 gr, a w taryfach wielostrefowych ceny spadają jeszcze bardziej – choćby do 38 gr/kWh (do każdej z tych cen trzeba doliczyć jeszcze dystrybucję i VAT – red.). Ze względu na ceny maksymalne, w tym roku zmiana taryfy na wielostrefową będzie się opłacać praktycznie każdemu odbiorcy, bo w najdroższych godzinach zapłaci on i tak 50 gr, a w tańszych godzinach może dodatkowo zaoszczędzić na energii i dystrybucji. Te osoby, które zużywają średnio ok. 2000 kWh i nie zmienią taryfy, od 1 lipca zapłacą za energię ok. 30 zł miesięcznie więcej − komentuje Derski.

− Zmiana dla rodzin, które po 1 lipca zamontują fotowoltaikę, polegać będzie na rozliczaniu energii elektrycznej wprowadzanej do sieci elektroenergetycznej po cenach giełdowych w danej godzinie. To kolejna już zmiana, przez ostatnie dwa lata prosumenci sprzedawali tę energię po cenach giełdowych średniomiesięcznych. W praktyce jednak jedne i drugie ceny wyliczane są w skali miesiąca podobnie, więc nowi prosumenci nie odczują istotnych różnic. W zależności od tego, w jakich godzinach zużywają oni większość energii na własne potrzeby, zależeć będzie czy na tej zmianie trochę zyskają, czy trochę stracą − wyjaśnia Bartłomiej Derski.

Co piąta rodzina skorzysta ze specjalnego bonu

Rodziny o niskich dochodach, które stanowią znaczną część odbiorców energii elektrycznej, otrzymają bon energetyczny o wartości od 300 do 1200 zł, a to pozwoli im złagodzić skutki wzrostu cen. Szacuje się, iż około 20 proc. gospodarstw domowych będzie mogło skorzystać z tego wsparcia, co przyniesie im realne korzyści finansowe.

Bon energetyczny nie tylko zrekompensuje podwyżki, ale również poprawi dostępność energii dla najuboższych, umożliwiając im bardziej stabilne zarządzanie domowym budżetem. Odbiorcy z wyższym zużyciem energii w taryfie G11 (którzy do tej pory płacili za energię powyżej limitu 1500 kWh rocznie po 70 gr/kWh) odczują ulgę dzięki jednolitej stawce 50 gr/kWh. Co interesujące zmiana jest korzystna dla tych, którzy przekraczają ustalony limit, ponieważ, jak wspomniał ekspert – koszty ich zużycia energii powyżej tego limitu znacząco się zmniejszą.

Około 10 proc. gospodarstw domowych skorzysta z tej zmiany i może to im przynieść oszczędności w rachunkach za prąd. Z kolei odbiorcy korzystający z taryf wielostrefowych (G12, G12w, G13, G12r), gdzie ceny energii są niższe w określonych godzinach, odczują dalszy spadek stawek za energię. Od 1 lipca 2024 roku ceny w tańszych godzinach spadły poniżej 50 gr/kWh. Takie obniżki są znaczące dla gospodarstw domowych o większym zużyciu energii na potrzeby ogrzewania elektrycznego czy ładowania samochodów elektrycznych. Dzięki temu korzystanie z taryf wielostrefowych staje się coraz bardziej opłacalne i może to zachęcać do zmiany taryfy z całodobowej na wielostrefową. To rozwiązanie może przynieść znaczące oszczędności, zwłaszcza dla tych, którzy mogą elastycznie dostosować swoje zużycie energii do tańszych okresów.

Stabilność cen na kolejne 18 miesięcy pozwala odbiorcom lepiej planować swoje wydatki na energię elektryczną. choćby jeżeli ceny energii na giełdzie będą spadać, taryfy pozostaną na zatwierdzonym poziomie, a to daje pewną przewidywalność kosztów. Jest to ważne w kontekście planowania budżetów domowych i zarządzania wydatkami na energię. Stabilność cen ma także pozytywny wpływ na decyzje dotyczące inwestycji w energooszczędne technologie i rozwiązania.

Masz pompę ciepła? Zapłacisz najmniej

Według wyliczeń przedstawianych przez PORT PC właściciele pomp ciepła znajdują się w najlepszej sytuacji. Dzięki spadkowi rynkowych cen energii elektrycznej, od początku 2024 roku użytkownicy pomp ciepła korzystający z taryfy strefowej G12w odnotowali obniżkę kosztów energii o około 10 proc. Po decyzji prezesa URE, od 1 lipca 2024 roku mogą liczyć na kolejną obniżkę o 10 proc.

Zniesienie limitów zużycia tańszej energii dla gospodarstw domowych oznacza, iż cała energia zużywana w domach z pompami ciepła będzie liczona według cen mrożonych, które są niższe niż rynkowe. To znaczne ułatwienie dla użytkowników pomp ciepła, którzy teraz zapłacą mniej za ogrzewanie, niezależnie od wyboru taryfy dystrybucyjnej. W przeciwieństwie do pomp ciepła, użytkownicy kotłów gazowych muszą przygotować się na wzrost kosztów. Decyzja o urealnieniu cen gazu ziemnego spowoduje średni wzrost cen tego paliwa o około 19 proc. oraz wzrost stawek za jego dystrybucję. Przeciętne rachunki za ogrzewanie domu kotłem gazowym wzrosną o około 22 proc..

Symulacja rocznego kosztu ogrzewania dla budynku o pow. 150 m2 – źródło: PORT PC

− Główne zmiany (wprowadzone od 1 lipca – przyp. red.) dotyczą obniżenia cen energii dla użytkowników pomp ciepła oraz samochodów elektrycznych. Dotychczasowe ceny były wysokie, często ponad rynkowe. Teraz jednak cena energii spada do 50 groszy netto niezależnie od pobranego wolumenu, zamiast wcześniejszych 69 groszy. To oznacza znaczną obniżkę cen, która dla niektórych konsumentów może wynosić choćby 30 proc. Koszty użytkowników pomp ciepła spadają o około 10 proc., mimo, iż są podwyżki kosztów dystrybucji energii elektrycznej. Ta wartość jest istotna, zwłaszcza w kontekście porównania z kosztami gazu zimnego, które wzrosły o 22 proc. z powodu dystrybucji. Długoterminowo opłacalność stosowania pomp ciepła wzrasta w porównaniu do kotłów gazowych. Szczególnie z uwagi na przewidywane koszty ETS po 2027 roku, a to jeszcze bardziej zwiększy opłacalność tych rozwiązań − skomentował prezes zarządu PORT PC, Paweł Lachman, pytany przez redakcję SmogLab.

PORT PC: ta grupa otrzyma najniższe rachunki za ogrzewanie

Według wyliczeń PORT PC, najniższe rachunki za ogrzewanie domu będą płacić właściciele gruntowych pomp ciepła z instalacjami ogrzewania podłogowego. Koszt rocznego ogrzania 150-metrowego domu (spełniającego standardy Warunków Technicznych 2017) wyniesie od około 3400 zł dla ogrzewania podłogowego do 4200 zł dla instalacji grzejnikowych. W przypadku pomp ciepła typu powietrze-woda, roczny koszt ogrzewania powinien wynosić od 4 do 5 tys. zł.

Dla porównania, koszty ogrzewania kotłem na granulat drzewny (pellet) wyniosą około 5,5 tys. zł rocznie, a użytkownicy kotłów „kopciuchów” na węgiel zapłacą blisko 5 tys. zł. Najwyższe koszty będą ponosić użytkownicy kondensacyjnych kotłów na gaz ziemny, którzy wydadzą na ogrzewanie około 7 tys. zł rocznie.

− w tej chwili wiele budynków w Polsce ma, niestety, dużo gorszy standard energetyczny niż ten, który przyjęliśmy do obliczeń (WT 2017), dlatego ważne jest, aby wraz z wymianą źródła ciepła dobrze rozważyć wykonanie ich optymalnej termomodernizacji. Takiej, która zmniejszy straty ciepła i ochroni właścicieli budynków przed wysokimi kosztami ogrzewania. Na tego typu inwestycje można już od 2023 roku uzyskać znacznie większe środki dotacyjne w ramach programu” Czyste Powietrze” − czytamy w komunikacie PORT PC.

  • Czytaj także: Bez wypruwania okien i wyburzania domów? Dyrektywa budynkowa pod lupą [WYWIAD]

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Pawel Michalowski

Idź do oryginalnego materiału