39-letnia kobieta i jej mąż, skuszeni atrakcyjną ofertą wynajmu domku na Majorce postanowili zarezerwować tygodniowy pobyt. Skontaktowali się z oferentem za pośrednictwem komunikatora internetowego. Okazało się, iż wybrany domek jest niedostępny. Ale dostali inną propozycję, na którą przystali.
Dokonali rezerwacji przez link, przesłany im na komunikator. W niedługim czasie 39-latka otrzymała drogą elektroniczną potwierdzenie rezerwacji, a jej mąż fakturę. Zrobili przelew.
mp, her