Na rozkaz z Ukrainy, zdelegalizowano protest przewoźników w Dorohusku

3 tygodni temu

Jak informowaliśmy tydzień temu, polscy przewoźnicy zablokowali przejście graniczne Jagodzin-Dorohusk z Ukrainą. Wójt gminy Dorohusk, związany z obozem rządowym zabronił jego urządzania, jednak przedsiębiorcy odwołali się do sądu. Sąd Okręgowy w Lublinie zmienił decyzję i pikieta wystartowała. Nie trwała jednak długo. W ruch poszły naciski ze strony Ukrainy, wobec czego polskojęzyczni słudzy narodu ukraińskiego, wykonali wolę swojego suwerena.

Na rozkaz z Ukrainy, zdelegalizowano protest przewoźników. 12 maja kierowcy wspierani przez związkowców górniczych rozpoczęli protest przy przejściu granicznym w Dorohusku. Niezmiennie przedsiębiorcy domagają się zdjęcia ukraińskich firm z uprzywilejowanej pozycji na unijnym rynku oraz przywrócenia kontyngentów dla ukraińskich firm transportowych. Przewoźnicy postulują również zakończenie praktyk dyskryminacyjnych w ukraińskim systemie kolejkowym przy przejściach granicznych.

Początkowo protest został zakazany przez wójta, jednak jego organizator Rafał Mekler odwołał się od tej decyzji w sądzie i wygrał. Protest nie potrwał jednak zbyt długo. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, gdzie ostatecznie utrzymano w mocy decyzję zakazującą protestu przewoźników. Sam fakt nie byłby może aż tak skandaliczny, gdyby nie to, iż zablokowaniem pikiety pochwalił się członek ukraińskiego rządu, Serhij Derkacz. Tenże napisał na swoim profilu Facebook, iż to Ukraina interweniowała w tej sprawie u polskojęzycznych władz.
„Wspólnie z Ambasadą jesteśmy w kontakcie z lokalnymi władzami. Ci ostatni już złożyli apelację od decyzji sądu. Czekamy na oficjalną decyzję” – przekazał ukraiński minister infrastruktury o odwołaniu protestu przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy. Wysoce prawdopodobne więc, iż obcy minister zadzwonił do Tuska z konkretnym oczekiwaniem, a Tusk to oczekiwanie spełnił.
We wpisie ukraińskiego ministra czytamy również: „ze swojej strony pozostajemy w stałej komunikacji z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury Polski. Na przykład w kwietniu osobiście spotkałem się ze stroną polską w Warszawie, aby omówić konieczność niedopuszczenia do blokad. Zwracamy się także do Komisji Europejskiej w tej sprawie”.

NASZ KOMENTARZ: Rząd Tuska realizuje wytyczne z Kijowa i jak widzimy, do tego dzieła zaprzęgnięte są także „niezawisłe sądy”. Nie łudźmy się jednak, iż w przypadku powrotu do władzy Prawa i Sprawiedliwości, byłoby inaczej. Byłoby dokładnie tak samo.
Polecamy również: Ukrainiec podpalił domy brytyjskiego premiera
Idź do oryginalnego materiału