Licytacja zakończyła się 1 lutego, a na oficjalnym profilu miasta Chełm jeszcze w styczniu zachęcano do udziału w aukcji. Prezydent Jakub Banaszek oferował spacer po mieście, wspólny obiad i zestaw miejskich gadżetów. Jak ujawnił portal Jawny Lublin, zwycięzca przez wiele tygodni próbował ustalić termin spotkania.– Do dziś nic się nie wydarzyło. Dopominałem się delikatnie, nie chciałem przecież strofować prezydenta – mówił w rozmowie z portalem pan Radosław.W marcu kontaktował się z urzędnikami i zostawił swoje dane kontaktowe. Usłyszał, iż spotkanie odbędzie się „gdy zrobi się cieplej, po Wielkanocy”. Czas mijał, a prezydent milczał.– W tym momencie nie chcę się już spotykać z panem prezydentem. Po prostu chciałem, żeby opinia publiczna wiedziała o tej sytuacji – dodał.Urząd tłumaczy: „Nie odbierał telefonu”Kancelaria Prezydenta Chełma w odpowiedzi przesłanej do mediów zapewniła, iż ustalono wstępny termin spotkania, jednak „zwycięzca nie odbierał telefonów”. Jak tłumaczono, kontaktowano się jedynie na numer podany na Allegro.Sam prezydent Banaszek odniósł się do sprawy publicznie na Facebooku:„Z informacji przekazanych mi przez pracownika Kancelarii Prezydenta wynika, iż już w marcu ustalono wstępny termin spaceru – miał się on odbyć w okresie Świąt Wielkanocnych. [...] Po wczorajszej publikacji medialnej sprawdziłem również moją prywatną skrzynkę – rzeczywiście, w marcu otrzymałem wiadomość z prośbą o kontakt. [...] W ciągu ostatniego półtora miesiąca takich prób kontaktów [z panem Radosławem – przyp. red.] było kilkanaście. Wszystkie zakończyły się niepowodzeniem.”Banaszek dodał, iż po publikacji medialnej skontaktował się z panem Radosławem i zaproponował nowy termin realizacji wylicytowanego vouchera.– Nie było i nie ma żadnej niechęci z mojej strony do spotkania. Wręcz przeciwnie – zależy mi na tym, by całość przebiegła w serdecznej i przyjaznej atmosferze – podkreślił.WOŚP: „To była aukcja prywatna”Sztab WOŚP nr 600 w Chełmie zdystansował się od sprawy, informując, iż licytacja została wystawiona prywatnie przez prezydenta, a nie przez sztab.„Rzeczona licytacja została wystawiona na platformie Allegro bezpośrednio przez donatora. Nasz sztab nie miał i nie ma z nią nic wspólnego” – czytamy w oświadczeniu.Sztab przypomniał jednocześnie, iż każda osoba może wystawiać aukcje na rzecz Orkiestry, ale takie inicjatywy wymagają odpowiedzialności i wiarygodności.Punkt zwrotny: gest Jurka OwsiakaSprawa odbiła się szerokim echem, ale jej finał okazał się pozytywny - choć nie z udziałem prezydenta Chełma. Gdy dowiedział się o sytuacji Jurek Owsiak, zaprosił Radosława Stasińskiego do Warszawy.Podczas wspólnego dnia założyciel WOŚP pokazał mu swoje ulubione miejsca w stolicy – m.in. okolice dawnej szkoły oraz siedzibę radia, w którym zaczynał karierę.„Człowiek wielki nie dlatego jest wielki, iż stoi wysoko, ale dlatego, iż umie się schylić.” - napisał Radosław Stasiński, cytując Antoine’a de Saint-Exupéry’ego.„Jerzy Owsiak to prawdziwie wielki Człowiek. Dzisiejszy dzień był dla mnie wyjątkowym przeżyciem - pełnym emocji, inspiracji i wdzięczności. Energia Jurka naprawdę udziela się wszystkim, którzy mają szczęście go spotkać. Niesamowity Człowiek!” – dodał w mediach społecznościowych.Czytaj także: