Drogie Dzieci, wujcio opowie teraz bajeczkę. Niedługą. Ale za to o długach, wilczych prawach opozycji i dobrych wróżkach. A było to tak…
Sytuacja finansowa Krakowa od lat jest nie do pozazdroszczenia. Długi rosną z roku na rok, bo i usług publicznych świadczy nam nasze miasto bez liku, i są one na przyzwoitym poziomie, a i jeszcze na dodatek władze niespecjalnie mają pomysł jak z tych długów wyjść. Jak zawsze i w każdym samorządzie gminnym najwięcej pieniędzy pochłania oświata, czyli utrzymanie szkół i ich pracowników. Co prawda wydatki te subwencjonuje budżet państwa, ale wydatki wciąż rosną, a subwencje ich nie pokrywają. Kraków zaś jest miastem dużym i dużo ma szkół, to i problem jest duży.
W sukurs zgnębionemu długami miastu przychodzi, niczym rycerz na białym koniu, opozycja w Radzie Miasta, która mówi, iż sytuacja jest tak dramatyczna, iż konieczne jest, by rząd dofinansował tonący w długach Kraków, a zwłaszcza jego oświatę, bo nie ma pieniędzy na pensje dla nauczycieli. Projekt stosownej rezolucji trafił do Biura Rady Miasta wraz z żądaniem zwołania nadzwyczajnej sesji.
Opozycja ma prawo do takich wniosków, więc sesja została zwołana. Tyle, iż poprawki do projektu apelu złożyli radni rządzącej w mieście Koalicji Obywatelskiej, całkowicie zmieniając jej wydźwięk. To zaś nie spodobało się autorom wystąpienia, więc je wycofali i tak sześć i pół godziny dyskusji spełzło na niczym. No, może na prawie niczym, bo temperaturę dyskusji nad projektem podniósł radny KO Bartłomiej Kocurek, który zaproponował wpisanie do rozdzielnika adresatów rezolucji oprócz m.in. Sejmu, Senatu i ministrów także Świętego Mikołaja, Dziada Mroza i Dobrej Wróżki. Tak, tak -dobrze Państwo widzicie-właśnie tych podmiotów. Na radnego sypią się gromy, iż to niepoważne, iż hucpa. Ale, czy tak całkiem?
Pewniki w tej historii są dwa. Pierwszym są wielkie długi Krakowa, drugim jest charakterystyczny dla polityków wszystkich opcji brak pomysłów na zaradzenie tej sytuacji. Opozycja co prawda przedstawiła apel o dołożenie pieniędzy z budżetu państwa do budżetu Krakowa. Oczywiście, iż wszyscy kochamy Kraków i słusznie uważamy go za najważniejsze miejsce na ziemi. Nie ma jednak pewności, iż podobnie uważają rządzący. Dlaczego więc mieliby dosypywać pieniędzy właśnie tu, a nie na przykład w Olkuszu, Sieradzu, czy Wołominie? No i w jakim trybie miałoby się to stać? Wilczym prawem opozycji jest natomiast krytykować i kłaść rządzącym kłody pod nogi. Inaczej jest się opozycją bezobjawową, a taka szczęśliwie w Krakowie nie występuje (szczęśliwie, bo każdej władzy trzeba patrzeć na ręce). Dlatego opozycja w Radzie Miasta Krakowa, która w większości składa się z polityków tej samej partii co i w Sejmie, pomyślała sobie tak: Zgłosimy projekt apelu o dofinansowanie krakowskiej oświaty przez władze centralne. jeżeli się zgodzą (co należałoby traktować w kategoriach cudu), to jest to nasza zasługa. jeżeli się nie zgodzą, bo apel nie przejdzie w Radzie, albo wszystko w nim pozmieniają, to przedstawimy to jako działanie PO w Krakowie na szkodę miasta, a jeżeli przejdzie, ale w Warszawie nic z tym nie zrobią, to oczywiście wina Tuska. Tak, czy inaczej politycznie sukces, z tym, iż długi zostają takie jakie były. Ot, taki szczególik.
Na to wszystko nakłada się poprawka do rezolucji autorstwa radnego Kocurka, czyli ta o Mikołaju, Dziadku Mrozie i Dobrej Wróżce. Tym, którzy jej nie czytali, warto nadmienić, iż dość rzetelnie uzasadniona i punktująca wątpliwe szansę powodzenia podejmowanej rezolucji.
To co zrobili opozycyjni Radni Krakowa i radny Kocurek stanowi interesującą relację treści i formy. Treściowo, opozycja zwraca uwagę na problem zadłużenia Krakowa, a Kocurek wskazuje, iż drogą wskazaną przez opozycję nie da się go rozwiązać. Formalnie, opozycja przygotowuje swoją opowieść, która zależnie od dalszych losów projektu miała stać się albo pałką na władze centralne, albo samorządowe. W tej akcji zapomina jednak trochę o formie, apelując m.in. o: „Niezwłoczne podjęcie przez Rząd RP działań skutkujących przekazaniem dodatkowych środków z budżetu państwa na pokrycie braków finansowych w sektorze edukacji w Krakowie”. Formalnie, twór pod nazwą „Rząd RP” nie istnieje, choć oczywiście wszyscy tak mówią. Wszyscy mogą również mówić Wiesiek Nowak i Zośka Kowalska, ale w oficjalnych wystąpieniach będzie już Wiesław Nowak i Zofia Kowalska. Powiecie Państwo, iż to czepianie się drobiazgów. Prawda. Ale podobnie jest z czepianiem się formy poprawki radnego Kocurka, bo jej clou nie stanowi Święty Mikołaj, Dziad Mróz i Dobra Wróżka ale ostatnie zdanie w brzmieniu: „Poprawka ma charakter symboliczny i dydaktyczny, ukazując bezskuteczność pierwotnego apelu oraz konieczność formułowania postulatów w sposób zgodny z realiami prawa finansów publicznych”. Takie zgodne z realiami działanie nie następuje-niestety po żadnej iż stron. A sytuacja budżetu miasta przez cały czas pozostaje marna, ale oprócz wzajemnych oskarżeń przynajmniej wprowadzono w nią odrobinę bajkowego nastroju.
I żyli w długach i szczęśliwie.
Koniec.
Jakub Olech, politolog, wykładowca akademicki, krakowianin z importu, obserwator (bliższy) i uczestnik (dalszy) życia miasta i regionu.

2 godzin temu








![Wizytacja kanoniczna abp. Depo oraz rocznica koronacji ikony Matki Bożej Miłosierdzia w Mstowie [ZOBACZ ZDJĘCIA]](https://czestochowskie24.pl/wp-content/uploads/2025/10/0C9A9059_0045_NB-300x200.jpg)



![Ruchomy smok w oknie w Krakowie. Obserwuje z góry mieszkańców [ZDJĘCIA, VIDEO]](https://cowkrakowie.pl/wp-content/uploads/2025/10/smok.jpg)

