"Panie Tusk, jedność Polaków jest ważna, ale przede wszystkim trzeba zadbać o bezpieczeństwo naszej Ojczyzny. A Wy tego nie robicie – nie ma najważniejszych kontraktów zbrojeniowych, nie ma 300-tysięcznej armii. Są za to zniszczone relacje z USA. Naprawcie to, potem mówcie o jedności. Nie macie strategii, nie macie planów. Jesteście jak dzieci we mgle" – napisał w serwisie X w poniedziałek przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości oraz wiceprezes tej partii Mariusz Błaszczak.
"O jedności wobec zagrożenia ze wschodu mówił już ś.p. prof. Lech Kaczyński lata temu. Wtedy nazywaliście Pana Prezydenta rusofobem, a Pan spacerował z Putinem po molo w Sopocie" – czytamy.
O co chodzi? Wcześniej w poniedziałek premier Donald Tusk informował, iż przedstawił na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego ramy narodowego konsensusu w sprawie Ukrainy. "Potrzebę politycznej jedności Polaków wobec zagrożenia ze wschodu rozumieli wszyscy. Prezydent, Marszałkowie, liderzy klubów parlamentarnych. Tylko Mariusz Błaszczak nie zrozumiał" – napisał Tusk w serwisie X.
W poniedziałek Andrzej Duda zwołał RBN
Z relacji polityków, którzy byli obecni na RBN, wynika, iż Błaszczak zachowywał się, jakby był na spotkaniu, którego jedynym celem jest krytyka obecnego premiera.
Przypomnijmy: w poniedziałek o godz. 13:30 w Pałacu Prezydenckim rozpoczęło się spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent Andrzej Duda przedstawił na niej informacje ze spotkań z przedstawicielami administracji amerykańskiej. Rozmowy dotyczyły też sytuacji geopolitycznej i kwestii Ukrainy.
Po południu także sam prezydent zabrał głos po RBN. – Moja wizyta w Waszyngtonie, na zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa, była dopełnieniem rozmów z przedstawicielami amerykańskiej administracji Pete'a Hegsetha i gen. Keitha Kellogga. Informacje na temat tych rozmów przedstawiłem podczas posiedzenia Rady – przekazał mediom Duda.
– Zwróciłem się do przedstawicieli rządu. By wycofali się ustawy, która eliminuje obecność przedstawiciela z posiedzeń komitetu rady ministrów. Nie służy to zasadzie współdziałania – wskazał.