"Jestem wkur***ny, oszukali nas". Będzie protest środowiska LGBT?

1 dzień temu
Zdjęcie: Ruch LGBT Źródło:Unsplash


Jestem smutny, zawiedziony, a choćby wku***ony, zostaliśmy oszukani – tak o projekcie dot. związków partnerskich mówi aktywista Bart Staszewski.


Minister Katarzyna Kotula powiedziała podczas warszawskiej Parady Równości, iż skierowała do wykazu prac legislacyjnych propozycję rządowego projektu ustawy o związkach partnerskich. Minister potwierdziła, iż projekt będzie miał charakter rządowy.


Słowa Kotuli o projekcie rządowym potwierdził szef rządu podczas konferencji prasowej po szczycie Rady Europejskiej, podczas której wybrano nowe kierownictwo UE i decydowano o projektach obronnych. Premiera o kwestię związków partnerskich zapytali obecni na spotkaniu dziennikarze. Tusk powiedział też, iż bardzo chciałby, żeby przepisy o związkach partnerskich gwałtownie znalazły swój dobry finał. – Nie, żeby były jakoś bardzo postępowe w sensie rewolucji obyczajowej – rozumiem poglądy różnych ludzi w koalicji rządowej – ale żeby były wystarczająco ambitne, żeby ludzie poczuli, iż jest to zmiana w dobrym kierunku. Zmiana na rzecz tych wszystkich, którzy chcieliby mieć pełnie praw, tak jak jest choćby w tu Belgii, czy w innych krajach europejskich – powiedział.


Staszewski: Czuję, iż nadszedł moment, by wyjść na ulice


– Zadaję sobie pytanie "co dalej?". Jestem smutny, zawiedziony, a choćby wku***ony, zostaliśmy oszukani. W naszej niedawnej rozmowie mówiłem, iż może trzeba będzie wyjść na ulice i czuję, iż właśnie nadszedł ten moment – komentuje dla Onetu Bart Staszewski, aktywista LBGT+. Propozycja nie obejmuje m.in. tzw. przysposobienia dzieci, czego domagają się działacze LGBT.


– Niestety wyszły na jaw prawdziwe intencje Donalda Tuska i jego rządu. To Tusk, wcześniej jako lider opozycji, a teraz premier polskiego rządu, złożył obietnicę dotyczącą związków partnerskich. Tymczasem każe ludziom zadowolić się ochłapami, byle tylko mieć nas z głowy – podkreśla.


Staszewski mówi, iż "łatwo spychać winę za wszystkie niepowodzenia na PSL lub Lewicę, tymczasem PSL należałoby do tego projektu przekonać, a Lewicę wesprzeć". – Na razie można odnieść wrażenie, iż na tym placu boju została jedna ministra Kotula, która walczyła do końca – wskazuje aktywista.


Czytaj też:Ustawa o związkach partnerskich. Kotula: Jest decyzjaCzytaj też:Związki partnerskie. Polacy zabrali głos
Idź do oryginalnego materiału