"Anarchia, rozbijanie państwa". Mocne słowa prezesa PiS

2 dni temu
Zdjęcie: Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński (C) oraz poseł PiS Mariusz Błaszczak Źródło:PAP / Paweł Supernak


To kompletna anarchia, rozbijanie państwa – powiedział o działaniach obecnej władzy Jarosław Kaczyński.


We wtorek prezes Prawa i Sprawiedliwości zorganizował konferencję prasową, podczas której odniósł się do sprawy rzekomego listu jego autorstwa do Zbigniewa Ziobry oraz brutalnego potraktowania zatrzymanego księdza Michała Olszewskiego.


Kaczyński: To anarchia


Kaczyński mówił także o obecnej sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, gdzie decyzje Adama Bodnara doprowadziły do chaosu prawnego.


– My wiemy, iż w tej chwili prawo obowiązuje wedle zasady "tak jak my je traktujemy". Przecież w Polsce dzisiaj nie obowiązuje konstytucja, bo sądy nie uznają już choćby nie tylko jej, ale tego, co do tej pory uważały za święte, czyli orzecznictwa TSUE – stwierdził.


Kaczyński wskazywał, iż z orzeczenia TSUE wynika, po mianowaniu przez prezydenta danej osoby na sędziego, jego status nie powinien być podważany, choćby "jeżeli by uznać, iż w procesie doprowadzania do tego mianowania miały miejsce jakieś mankamenty". Prezes PiS powiedział, iż "sam ten akt konwaliduje wszystkie te fakty".


– A mimo wszystko wypuszcza się z więzienia mordercę, który poćwiartował własną matkę, dlatego iż jeden z sędziów jest rzekomo tzw. neosędzią. To kompletna anarchia, rozbijanie państwa, co powinno być przedmiotem takiego wielkiego procesu politycznego, po zakończeniu tej fatalnej władzy – stwierdził Jarosław Kaczyński.


Zmiany w KRS


Krajowa Rada Sądownictwa ukonstytuowana w kwietniu 2018 r. jest postrzegana przez część przedstawicieli środowisk prawniczych w Polsce i za granicą jako gremium, którego legalność jest wątpliwa. Krytycy określają ją mianem "neoKRS", a jej nominatów "neosędziami". "NeoKRS" to termin publicystyczny, ukuty przez polityków opozycji i część mediów, który stał się swoistym symbolem niezgody na zmiany PiS w sądownictwie, a także znakiem identyfikującym stosunek do "pisowskich" reform przeprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości.


Nowa władza przygotowała nowelę ustawy o KRS, która nie spodobała się części sędziom. Zgodnie z nią, kandydatami do Krajowej Rady Sądownictwa będą mogli być sędziowie (nazywani też neosędziami) powołani po zmianach, jakie w KRS wprowadzono za rządów PiS.


Czytaj też:"Tego choćby my się nie spodziewaliśmy". Kaczyński: To jest po prostu akt bandytyzmuCzytaj też:Kolejna porażka PiS w Małopolsce. Kmita wciąż bez stanowiska
Idź do oryginalnego materiału