Dziki problemem w Bochni? Radny ironizował: „Zaprośmy je na Planty Salinarne”

2 godzin temu

Radni Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Rady Miasta Bochnia przegłosowali ostatnio wniosek o podjęcie przez burmistrz działań zmierzających do odłowienia dzików z rejonu ulicy Karosek.

Radni zajęli się tym tematem po otrzymaniu pisma od mieszkanki, która zaapelowała o interwencję w związku z coraz częstszym pojawianiem się dzików w rejonie ulicy Karosek i ścieżki pieszo-rowerowej tzw. „kolejki”. W piśmie skierowanym do burmistrz Magdaleny Łacnej (radni otrzymali je do wiadomości) kobieta zwróciła uwagę na zniszczenia pól, ogrodów i posesji oraz zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców, apelując o skuteczne działania – m.in. odłów lub odstrzał zwierząt.

Zastępca burmistrza Bochni Wojciech Woźniczka poinformował, iż władze miasta rozmawiają w tej sprawie z myśliwymi.

Rozmawiałem prywatnie z myśliwymi, bo koła łowieckie mają plany redukcyjne i cały czas wnioskują o ich zwiększenie. Odstrzały rozpoczną się teraz na jesień, więc zawsze wtedy jest lepiej. Najgorzej jest w okresie letnim, bo zwierzęta szukają łatwego pokarmu. Natomiast są opinie RIO, iż ta kwestia jest w zakresie administracji rządowej i powinna być finansowana z dotacji celowych budżetu państwa. W urzędzie miasta zastanawialiśmy się jak możemy z naszych środków gospodarować i ta opinia krakowskiego RIO nie pozwala nam na za dużo w tym temacie – powiedział Wojciech Woźniczka, zastępca burmistrza Bochni.

W dyskusji zwrócono uwagę, iż odstrzał w pobliżu zabudowań jest problematyczny – zgodnie z prawem strzelanie do zwierzyny jest zabronione w odległości mniejszej niż 150 m od zabudowań mieszkalnych.

Można przeprowadzić odstrzał na mniejszych przestrzeniach. Należy wyłączyć z ruchu np. jedną ulice, powiadomić mieszkańców, żeby nie wychodzili z domów, przypilnować przez straż miejską nie wychodzenia z domów na czas odstrzałów i przeprowadzić taki odstrzał – powiedział radny Marek Bryg zaznaczając, iż wiąże się to oczywiście z kosztami.

W zeszłym roku była tylko jedna locha i miała cztery warchlaki, teraz są trzy lochy z młodymi – już nie idzie ich policzyć. W kolejnym roku będzie ich jeszcze więcej. Musimy działać. Na Łychowie jest ten sam problem – wokół cmentarza ziemia jest zryta jakby ktoś jechał ciągnikiem z pługiem i przygotował nam pole orne do zasiania – stwierdził Marek Bryg.

Tutaj (na „kolejce” – przyp. red.) mamy centrum, bo na Łychowie to są lasy itd. A tu one idą w centrum, idą „kolejką”. Zaprośmy je na Planty Salinarne, tam jest bardzo dużo cebulek kwiatowych, one z chęcią będą je jadły ironizował radny Marek Bryg.

Można spróbować specjalnych odstraszaczy zapachowych, które stosują rolnicy. Nie mówię, iż to jest idealny środek, ale od tego spróbować. To nie są drogie rzeczy – zaproponował radny Patryk Salamon, dodając, iż problem z dzikami jest ogólnopolski.

Myślę, iż to w ogóle jest temat, który jest początkiem wypracowania w ogóle tej problematyki. Co mieszkańcy mają robić z dzikimi zwierzętami, które nie są szkodliwe, ale… Na przykład dzikie ptaki. Nie wiedzą gdzie zawieźć takie zwierzę, straż miejska nie chce przyjąć. Powinna być wypracowana jakaś strategia działania – zwrócił uwagę Patryk Salamon.

Dyskusję zakończono przyjęciem wniosku, w którym radni zobowiązali burmistrz do podjęcia działań zmierzających do odłowienia dzików z rejonu ulicy Karosek.

Poniżej film z dzikami uchwyconymi na „kolejce”.

Idź do oryginalnego materiału