
Marcin Romanowski
Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, przebywający od kilku miesięcy na Węgrzech, stwierdził w rozmowie z Polsat News, iż „zachęcałby Zbigniewa Ziobrę”, aby również wystąpił o azyl w kraju rządzonym przez Viktora Orbána. Romanowski nazwał polski wymiar sprawiedliwości „bandyckim systemem w togach” i przekonywał, iż w Polsce nie ma szans na uczciwy proces.
Romanowski, któremu w grudniu 2024 roku przyznano azyl polityczny, wyjechał z Polski po utracie immunitetu i postawieniu mu jedenastu zarzutów. Prokuratura oskarża go m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, ustawianie konkursów w Funduszu Sprawiedliwości i przekraczanie uprawnień służbowych.
Polski sąd zdecydował o jego tymczasowym areszcie, wydano też list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania.
W rozmowie z reporterem Polsat News Cyprianem Jopkiem Romanowski mówił, iż rozumie decyzję swojego byłego przełożonego.
– Na pewno bym zachęcał, żeby skorzystać z możliwości ochrony prawnej. Zarzuty wobec ministra Ziobry mają dokładnie ten sam charakter co wobec mnie. Nie ma szans na uczciwy proces w Polsce – oświadczył.
„Ziobro ma się czego obawiać”
Były wiceminister dodał, iż Zbigniew Ziobro wciąż może przebywać na Węgrzech, ponieważ widział go w relacji jednej z telewizji.
– Myślę, iż pan minister Ziobro ma się czego obawiać. Przejęcie prokuratury było bezprawne. Mamy do czynienia z przestępcami w togach, z likwidacją losowego przydziału spraw. To przypomina raczej Białoruś niż państwo prawa – mówił.
Romanowski przekonywał, iż dzisiejszy wymiar sprawiedliwości w Polsce „nie istnieje”, a obecna władza prowadzi „obławy na Polaków”. Odniósł się też ironicznie do dawnych słów Ziobry o „fujarach i miękiszonych”, kierując je w stronę premiera:
– Myślę, iż pan Donald Tusk trochę sobie nie radzi z obławami na Polaków. Pan Maksymilian Schnepf nie byłby z niego dumny, więc w tym sensie rzeczywiście można powiedzieć, iż jest fujarą – stwierdził.

Marcin Romanowski i Zbigniew Ziobro
Ziobro traci immunitet, prokuratura szykuje zarzuty
W piątek Sejm odebrał Zbigniewowi Ziobrze immunitet poselski, wyrażając zgodę na jego zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie.
Jak poinformowała prokuratura, przygotowane wobec byłego ministra zarzuty dotyczą „działań podejmowanych w latach 2017–2023 w związku z zarządzaniem i nadzorem nad Funduszem Sprawiedliwości”, w tym:
- niedopełniania obowiązków służbowych,
- ręcznego sterowania konkursami,
- dopuszczania do podpisywania umów przez osoby nieuprawnione,
- przyznawania środków organizacjom niespełniającym wymagań formalnych,
- oraz ukrywania dokumentów.
Najpoważniejszy z nich dotyczy kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, której działania – jak twierdzi prokuratura – miały przynosić korzyści polityczne oraz godzić w interes publiczny.
Za te przestępstwa byłemu prokuratorowi generalnemu grozi do 25 lat więzienia.
















