W naszym stałym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Tym razem zastanawiamy się czy w Polsce dojdzie do wymiany premiera?
Wybory czerwcowe i wygrana na Prezydenta Polski w których wygrał Karol Nawrocki popierany przez PiS zmieniły sytuację na polskiej scenie politycznej. Coraz głośniej mówi się o rekonstrukcji rządu, a choćby wymianie Premiera. W jakim kierunku powinna podążyć Polska? Pytania brzmiały:
1) W najbliższych dniach i tygodniach zdecyduje się przyszłość polskiego rządu. Czy Premier Donald Tusk powinien dalej pełnić swoją rolę czy też w sytuacji gdy Prezydentem Polski jest Karol Nawrocki Premierem Polski powinien być inny polityk np. spoza Platformy Obywatelskiej by zmniejszyć poziom sporu pomiędzy PO- PiS… Z drugiej strony czy w dobie zagrożeń zewnętrznych Polska potrzebuje politycznej rewolucji i wymiany na stanowisku Premiera?
2) Gdyby Pan/ Pani miał decydować to kto powinien pełnić rolę Premiera Polski oraz jakie reformy powinny być wdrożone w ciągu ostatnich lat tej kadencji Sejmu?

Nie ma alternatywy dla Donalda Tuska na stanowisku premiera
Nie ma alternatywy dla Donalda Tuska na stanowisku premiera. Doświadczenie, poważanie w świecie światowej polityki są ważnymi atutami. Poziomu napięcia z PiS nie zmieni osoba premiera. Zresztą trudno sobie wyobrazić, iż warunkiem ewentualnego poparcia części ustaw ze strony opozycji będzie zmiana premiera. Taki warunek od razu wyklucza merytoryczną dyskusję o Polsce.
Ciągle jeszcze mam nadzieję, iż Karol Nawrocki nie będzie narzędziem w rękach PiSu, ale będzie prowadził samodzielną politykę. Nieco optymizmu budzi zachowanie polityków PiSu, w obliczu wyzwań związanych z agresywną polityką Rosji i mniej aktywnym udziałem Stanów Zjednoczonych w gwarantowaniu pokoju w Europie. Ustawy dotyczące inwestycji w przemyśle obronnym i strategii zakupów dla wojska uzyskują wsparcie ze strony posłów i parlamentarzystów PiS.
Po ośmiu latach zastoju, a choćby cofania reform ustrojowych, niemal w każdej sferze trzeba naprawiać system. Oczywistym jest konieczność naprawy sądownictwa, w którym w zasadzie mamy wykluczające się struktury. Należy podjąć odważne decyzje w sferze służby zdrowia. Z jednej strony system jest niewydolny, z drugiej ogromne środki wydawane są na placówki, których użyteczność jest wątpliwa. Edukacja, to kolejny obszar, którym trzeba wstrząsnąć. Pracuję z młodzieżą i widzę, iż oni mówią innym językiem i o innych sprawach niż pedagodzy. Pozytywną informacją jest to, iż po pond trzech latach, w zasadzie jednomyślnie uchwaliliśmy ustawę, którą mój Zespół ds. Młodzieży przygotował o otwarciu gabinetów psychologicznych dla młodych ludzi. To na pewno zmniejszy liczbę prób samobójczych. A trzeba pamiętać, iż od lat należymy do grona ścisłych liderów w Europie, w tej haniebnej statystyce.
Senator Jerzy Wcisła (Koalicja Obywatelska)

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, tymi słowami rozpoczyna się Preambuła Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku, która podkreśla wartości demokratyczne, suwerenność Narodu oraz znaczenie praw człowieka. Działania Donalda Tuska godzą bezpośrednio w te wartości, dlatego dla dobra Polski należy jak najszybciej uwolnić nasz kraj od jego złych rządów. Każdy dzień dłużej rządu Tuska jest szkodliwy dla Polski. Ten punkt widzenia podzielają Polacy, bo wybory prezydenckie były swoistym referendum ws. rządu Donalda Tuska.
W krótkim czasie rządząca koalicja 13 grudnia doprowadziła do bardzo poważnego kryzysu finansów publicznych, które są podstawą funkcjonowania państwa. Dziennie, niedawno zadłużaliśmy się na 1 mld zł, a teraz jest to 1,2 mld zł. choćby ten ogromny deficyt budżetowy, który jest wyższy niż suma deficytów z ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości będzie przekroczony. Choć budżet zakłada sięgający niemal 300 mld zł deficyt, to zabraknie w nim pieniędzy na najgłośniejsze obietnice wyborcze, zapisane w 100 konkretach na 100 dni. Po 100 dniach funkcjonowania rządu Donalda Tuska w pełni zrealizowanych było jedynie 9 obietnic wyborczych. W 2025 roku nie możemy się spodziewać realizacji kolejnych obietnic. Chodzi między innymi o podniesienie kwoty wolnej od podatku – z 30 tysięcy złotych do 60 tysięcy złotych, w przypadku podatników rozliczających się według skali podatkowej, w tym także przedsiębiorców i emerytów. Ponadto w sferze pustych zapewnień znalazło się zniesienie podatku od zysków kapitałowych (podatek Belki) dla oszczędności i inwestycji w tym także na Giełdzie Papierów Wartościowych. Tych niespełnionych obietnic rządzącej koalicji 13 grudnia jest tak dużo, iż śmiało można powiedzieć o kłamstwie wyborczym, które dyskredytuje obecny leniwy rząd Donalda Tuska.
Jeżeli chodzi o fundusz na ochronę zdrowia, mamy już stan, w którym 80% środków zostało wydanych. Powinno nastąpić tu wielkie dofinansowanie z budżetu, ale pieniędzy na to nie ma. Mamy do czynienia z kłopotami w innych częściach wydatków państwowych. Spadek dochodów podatkowych i wokół podatkowych – przeciekanie środków znów się bardzo nasiliło. Poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości zdołał to ograniczyć i udowodnił, iż można Polską rządzić tak, żeby pieniądze były.
Zatrzymano mechanizmy rozwojowe. Zamiast budowy nowoczesnej Polski, mamy politykę zwijania państwa. Likwidacja Rządowego Funduszu Inwestycji Strategicznych „Polski Ład”, który stał się mechanizmem rozwoju dla samorządów terytorialnych takich regionów jak nasz. Wystarczyły ostatnie dni, by z mediów, choćby tych w stanie „likwidacji”, popłynął jasny komunikat: samorządowcy z Warmii i Mazur biją na alarm. Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich grzmi, iż sprzeciwia się planowanym cięciom w Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg. Za chwilę ostatnie duże przedsiębiorstwo przeładunkowe, obsługujące port szczeciński, znajdzie się w niemieckich rękach. Centralny Port Komunikacyjny? Skasować! Największy projekt infrastrukturalny od pokoleń, który miał dać Polsce hub transportowy z prawdziwego zdarzenia, ląduje w koszu. Dlaczego? Bo jest zbyt ambitny, zbyt polski. Lepiej przecież latać z Berlina. Elektrownie atomowe? Zahamować! W czasach, gdy bezpieczeństwo energetyczne jest racją stanu, rząd Tuska woli być klientem zagranicznych koncernów niż gospodarzem własnej przyszłości. Rozbudowa portu morskiego w Elblągu ciągle jest na etapie zapewnień strony rządowej bez ich realizacji. Ten rząd może być oceniany wyłącznie negatywnie. Te wszelkiego rodzaju przedsięwzięcia w sferze gospodarczej i innych sferach można by mnożyć, a ostatecznie spada to na plecy społeczeństwa. Oznacza to pogorszenie naszej sytuacji gospodarczej i sytuacji gospodarstw domowych. Wszystkie te opowieści, iż nie ma Zielonego Ładu i nie będzie przymusowej relokacji migrantów to były kłamstwa. Chciano społeczeństwo wprowadzić w błąd i to na ogromną skalę. W Europie kilka jest przykładów podobnego traktowania społeczeństwa przez władzę, całkowicie manipulacyjnego. Demokracja jest zastępowana manipulacją. Stosunek Prawa i Sprawiedliwości do tego, co się dzisiaj dzieje jest negatywny i pełny dystansu, bo to kolejny zabieg PR-owy, zmierzający do tego, żeby kontynuować tę politykę, która dąży do tego, żeby funkcjonowanie niepodległej Polski znów było tylko historycznym incydentem. Polsce jest potrzebny dobry i sprawny rząd na czele krórego stanie konserwatywny mąż stanu powołany przez nowy parlament wybrany w przedterminowych wyborach.
dr Marcin Kazimierczuk, Radny Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego (PiS)

Rekonstrukcja rządu to kolejne igrzyska dla mas
Tkwimy od lat w duopolu PO-PiS i zmiana w obecnej sytuacji premiera na „drugiego Tuska” czy Kaczyńskiego nic tu nie wniesie. Podobnie tzw. rekonstrukcja rządu to kolejne igrzyska dla mas- chodzi o wrażenie zmiany i iluzja „nowego otwarcia”. To już było – chociaż elektorat jest łatwowierny i może dać się omamić po raz kolejny zawodowym politycznym oszustom liczącym na krótką pamięć wyborców. Widzimy jak spadają notowania Tuskowego rządu ale przywiązanie do stołków i perspektywa nachapania się jeszcze przez 2 lata nie pozwoli na dobrowolne zrzeczenie się władzy. w tej chwili może tego dokonać jedynie wolta koalicjantów Hołowni i Kosiniaka w postaci odwrócenia sojuszy i zdrady wobec głównej partii rządzącej czego próbkę oglądaliśmy niedawno w czasie nocnych rozmów Hołownia – Kaczyński – Bielan – Kamiński. Oczywiście swoje frukty łowią tutaj obce służby. Czyżby wizyta Hołowni u Bielana i rozmowa z Kaczyńskim odbyła się z inspiracji służb specjalnych USA? Śmiała teoria? Ale przecież zastępcą Hołowni w partii jest (był ?) Michał Kobosko szef polskiego oddziału bardzo wpływowego amerykańskiego think-tanku Atlantic-Council. Może Amerykanie na serio wzięli się za zmianę koalicji rządzącej w Polsce ?
Niezależnie od „poziomu sporu” PO-PiS premierem Polski nie może być agent państwa ościennego ( „Oskar”) jakim są Niemcy. Przecież wiemy, iż zawsze działał na korzyść swoich mocodawców i przez cały czas to będzie robił- jednocześnie na szkodę Rzeczpospolitej i jej obywateli. Potrzeba nam więc premiera nie tylko nieuwikłanego agenturalnie ale też rozumiejącego na czym polega dobrobyt narodu i jego bezpieczna przyszłość. W obliczu dzisiejszych zagrożeń do których należy lewackie wariactwo obyczajowe (genderyzm, zboczenia, tzw. edukacja seksualna), azjatyccy i afrykańscy nachodźcy, oszustwo klimatyczne (globalne ocieplenie) czy bandycki fiskalizm państwowy potrzebujemy premiera i rządu potrafiącego odwrócić te wyniszczające kraj trendy i twardo bronić naszego dorobku cywilizacyjnego oraz naszej kultury i tradycji. Szefem takiego rządu musi być człowiek wyznający wartości konserwatywne i wolnorynkowe gwarantujące rzeczywistą zmianę polityczną w kraju po wieloletnich rządach socjalistów i zamordystów z PiS i PO, dla których wyznacznikiem i wzorem do naśladowania były i przez cały czas są rządy cywilizacyjnie upadłych już państw europejskich określanych „Zachodem”. Widziałbym w tej roli przywódców Konfederacji (Mentzen, Bosak) oraz Konfederacji Korony Polskiej (Braun). W obecnym rozdaniu parlamentarnym jest to niemożliwe ale za 2 lata jest to jak najbardziej realne. Czy uda się stworzyć taki gabinet ministerialny z prawdziwie naszym premierem? Oby to się stało najpóźniej za 2 lata. Wszystko w rękach wyborców- czy dadzą się znowu nabrać na PO-PiS ? Zobaczymy.
Andrzej Wyrębek (Konfederacja)

Kiedy Polacy zrozumieją, iż normalny premier NIE MOŻE pochodzić z partii, które do tej pory ciągle mówiły i robiły to samo…
Czy Polska potrzebuje politycznej rewolucji? Konfederacja Korony Polskiej jest z założenia konserwatywna, czyli kontrrewolucyjna. Polska nie potrzebuje rewolucji, tylko powrotu do poszanowania normalności. Niestety, ulubione ugrupowania Polaków (sądząc po wynikach wyborów) nie dają szans na premiera, który autentycznie realizowałby polski interes narodowy. Wymiana premiera Donalda Tuska na drugiego Mateusza Morawieckiego, Szymona Hołownię, czy Władysława Kosiniaka-Kamysza kompletnie nic nie zmieni. Media będą ekscytować się przez kilka dni zmianą, a potem najważniejsze sprawy popłyną utartym, zgniłym nurtem, który dobrze znamy. A więc znów usłyszymy, iż Unia Europejska ma rozliczne wady, ale nie ma alternatywy, z Putinem się nie rozmawia, tylko wdeptuje w ziemię, absolutnie nie przyjmiemy żadnego paktu migracyjnego, tylko będziemy przyjmować migrantów na tysiąc sposobów, z których jednym jest przymykanie oka na niemieckie deportacje do Polski, mamy świetnie wyposażoną armię, która jest w stanie choćby śledzić lot obcej rakiety aż do Bydgoszczy itd. Być może nowy Minister Obrony powie kilka kolejnych mądrości na temat chowania się pod stołem w razie zagrożenia (to Ewa Kopacz), albo na temat plecaka ucieczkowego w każdym domu (to Kosiniak-Kamysz) i opublikuje poradnik jak się bronic gołymi rękoma w razie konfrontacji z napastnikiem z bronią. A łupienie Polaków podatkami, ZUS-ami, inflacją, drożyzną i rozpasaniem systemu bankowego trwa i będzie trwać. Skoro Polacy nie są w stanie w ogóle dopuścić myśli o możliwości przywrócenia w Polsce normalnej monarchii, to może chociaż mogliby dopuścić myśl, iż normalny premier NIE MOŻE pochodzić z partii, które do tej pory ciągle mówiły i robiły to samo?
Premierem oczywiście powinien być Grzegorz Braun lub inna osoba ciesząca się jego poparciem. Grzegorz Braun dobrze przygotowałby Polexit, pożegnałby Zielony Ład i zadbałby, by Polska znowu należała do Polaków – bez dyktatu z Brukseli, Berlina czy Waszyngtonu. Nie wplątywałby Polski i polskich żołnierzy w żadne cudze wojny i skończyłby z tolerowaniem tęczowej indoktrynacji dzieci. Wreszcie rodzina odzyskałaby prawo wychowywania własnych dzieci według swojego systemu wartości, a nie systemu narzuconego przez ministerstwo. Jedwabne doczekałoby się ekshumacji, a Polska – poszanowania na arenie międzynarodowej. Gospodarka? Wreszcie ETS, PIT, CIT, PCC i obowiązkowy ZUS wylądowałyby w koszu, wprowadzono by moratorium całkowicie wstrzymujące imigrację. W relacjach ze wszystkimi sąsiadami zapanowałby pragmatyzm, a nie uprzedzenia i poddaństwo. I jeszcze jedno: być może na poważnie zajęto by się ukróceniem wpływów agentury zewnętrznej i wewnętrznej, a śledztwa w tajemniczych sprawach, m. in. śmierci Andrzeja Leppera czy gen. Sławomira Petelickiego doczekałyby się rzetelnego potraktowania. Bo bez odwagi i przebudzenia – nie będzie ani suwerenności, ani przyszłości. Dwa lata kadencji Sejmu w zupełności wystarczyłyby, żeby wprowadzić odpowiednie ustawy, rzecz jasna – przy obecnej konfiguracji nie ma takiej możliwości i to jest zła wiadomość dla Polski i Polaków. Premierem powinien być wreszcie polski mąż stanu, ktoś, kto rozumie, iż Polska nie tyko powinna być suwerenna, ale w ogóle iż powinna być – nie jako land, nie jako kondominium i obszar kolonizowany zadziwiająco skutecznie. Brzmi jak sen? A może jak plan, do wdrożenia w najbliższych wyborach parlamentarnych?
Jan Krysiak, Sekretarz Generalny Konfederacji Korony Polskiej

Polska potrzebuje poważnej korekty społeczno- gospodarczej
Uważamy, iż Polska potrzebuje poważnej korekty społeczno-gospodarczej. Nie rekonstrukcji, w której jedno nazwisko zastąpi drugie, a poza tym nic się nie zmieni. W dobie zagrożenia musimy się skupić na poprawie dobrobytu obywateli – by czuli osobistą potrzebę obrony kraju. Ten rząd zmierza do nikąd, zmiana sternika bez określenia celów i środków będzie jedynie następną odsłoną teatru politycznego i logiki trwania. Jednym z sposobów na przełamanie impasu jest określenie jasne i publiczne protokołu rozbieżności i zbieżności między Rządem, a pałacem Prezydenckim. Nie musimy się lubić by załatwiać sprawy wspólne. Może być takim przykładem ustawa o asystencji osób niepełnosprawnych, która leży na stole i o której potrzebie jej wprowadzenia przecież nie ma najmniejszej dyskusji.
Wybaczą państwo, ale ucieknę od roli komentatora politycznego, który będzie rozważał zalety i wady innych kandydatów. Zostawmy za sobą niekończące się rozmowy o personaliach, na które i tak nie mamy większego wpływu. Logika jaką rządzą się środowiska rządowe w doborze stanowisk jest pełna przypadkowości i wypadkową interesów nieznanych opinii publicznej. Zabawę w tarota politycznego zostawmy publicystom. Partia Razem ma jasny i wdrażany program poprawy każdego aspektu Polskiej państwowości, oczywistym jest, iż skupiamy się na poprawie zaniedbanej od lat ochrony zdrowia oraz budownictwie społecznym. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi działaniami i programem Partii.
Marcin Gulczyński, Rzecznik i członek zarządu okręgu Warmińsko-Mazurskiego Partii Razem

Donald Tusk nie powinien Premierem Polski zostać!
Zacznijmy od tego, iż pan Donald Tusk nie powinien Premierem Polski zostać! Dlatego, iż zawsze Polską się brzydził, Polski się wstydził a kiedy z namszczenia Angeli Merkel został Przewodniczącym Rady Europejskiej, to nie tylko Polskę straszył sankcjami ale jej ewidentnie szkodził. Dał się wcześniej poznać jako sprawny oszust polityczny, kolaborujący z Putinowską Rosją i antypolskim Berlinem a mimo to głosami Trzeciej Drogi i Lewicy premierem został. Dzisiaj wiemy dlaczego tak się stało. Po stronie PSL, Polski 2050 i Lewicy zwyciężył okraszony nepotyzmem pęd do koryta. Kosiniak Kamysz mógł zostać premierem ale wybrał drogę kadrowego, dbającego o stanowiska rządowe dla znajomych, doradców i ich rodzin, takim skrajnym przykładem nepotyzmu są nominacje generalskie – syna swojego doradcy i brata ministra Bodnara. Na kilka tysięcy pułkowników tylko dwóch skoligaconych było godnych. Szczyt nepotyzmu – obrzydliwe. Dywagacje czy Donald Tusk powinien pełnić dalej funkcję premiera, są odchyleniem od normy wymagającym leczenia, to odstępstwo od wszelkich zasad przyzwoitości, to zdrada polskiej racji stanu. Przez niespełna dwa lata, ten człowiek przy wsparciu koalicjantów doprowadza budżet Polski do stanu przedzawałowego i metodycznie niszczy strategiczne obszary polskiej gospodarki. Czy to nie jest wystarczający powód by wszelkimi dostępnymi prawnie i konstytucyjnie metodami przerwać to śmiertelne zagrożenie dla istnienia Polski, jako państwa suwerennego i niepodległego w każdym wymiarze. choćby jeżeli koalicjantom Donalda Tuska, należałoby zapewnić status świadków koronnych, to taką cenę musimy zapłacić. Na szali bowiem z jednej strony leży bezkarność koalicjantów Tuska za wyrządzone Polsce zło – z drugiej zaś strony leży Polski majątek narodowy postawiony do wyprzedaży, największe w Europie złoża węgla koksującego, które przejmą Niemcy, ogromne złoża miedzi i srebra koło Nowej Soli, tabor kolejowy który przejmie Niemiecko – Ukraińskie konsorcjum i wiele sztandarowych polskich firm padających ostatnio jak muchy. Tu wybór jest tylko jeden – trzeba zakończyć natychmiast działalność V kolumny Berlina, na czele której stoi Donald Tusk – to jest oczywiste, to warunek sine qua non by Polska nie stała się landem, do którego ze złamaniem karty praw podstawowych, Berlin będzie zsyłał przesortowanych ludzi Niemcom już nie potrzebnych. Ten proces segregacji ludzi Niemcy w czasie II wojny doprowadzili do obrzydliwej perfekcji. Polska na przestrzeni dziejów, zawsze była miejscem schronienia dla ludzi prześladowanych, przez różne europejskie tyranie. Natomiast nigdy Rzeczpospolita nie była miejscem zesłania. Teraz za sprawą perfidnego oszustwa Donalda Tuska, który osobiście unieważniał referendum w 2023r., ponad 51% zmanipulowanych Polek i Polaków odmówiło wzięcia referendalnej karty do głosowania. Tak mógł uczynić tylko agent sił wrogich Polsce – koniec , basta.
Jeśli chcemy uniknąć wariantu greckiego potrzebujemy niezależnego Premiera…
To przykre, ale odnoszę wrażenie, iż dzisiaj żadne stronnictwo polityczne nie jest zainteresowane ratowaniem Polski. Jedni za wszelką cenę chcą się utrzymać u władzy, choćby za cenę bankructwa Polski, bo za rok dług publiczny może przekroczyć konstytucyjne 60% (tylko w tym roku wzrośnie o ponad 310 mld. zł – w sumie do końca kadencji dojdzie do biliona zł) co oznacza dla Polaków obcięcie świadczeń emerytalnych i płac w budżetówce o połowę oraz wyprzedaż znacznej części majątku narodowego. W bardzo szybkim tempie zbliżamy się do momentu gdzie nasze będą ulice, a ich kamienice. O tym scenariuszu wspomina Kanclerz Fredrich Merz, sugerując, iż Polska gwałtownie zmierza do wariantu Greckiego – na którym zarobił Deutsche Bank kilka miliardów euro, a zwykli Grecy wpadli w biedę by nie powiedzieć w nędzę.
Opozycja wbrew temu co mówi nie jest zainteresowana przejęciem władzy w tym momencie bo im się politycznie to nie opłaci. Jest zainteresowana władzą absolutną licząc na to, iż notowania rządzących spadną do końca kadencji do poziomu śmieciowego. To cyniczna gra kosztem polskiej gospodarki, kosztem zubożenia obywateli, bo przez dwa lata trwania tego pro niemieckiego rządu Polska cofnie się w rozwoju co najmniej o jedną dekadę. Co prawda prezes PiS-u wprowadził do debaty publicznej kwestię rządu technicznego, ale zrobił to tak niezręcznie, iż sprawa spaliła na panewce.
Były w historii Polski takie chwile, gdzie na czele Polski musiał stanąć człowiek wielkiego formatu, mąż stanu, wybitna osobowość, pełna wiedzy i determinacji aby ojczyznę wyprowadzić z kryzysu grożącego upadkiem Rzeczpospolitej. Tak było w latach 1923 – 1925 gdy premierem Polski został Władysław Grabski – twórca Banku Polskiego, ojciec polskiego złotego i prekursor kompleksowej reformy gospodarczej Polski. Działalność premiera Władysława Grabskiego przypadła na okres tworzenia Niepodległego Państwa Polskiego po okresie rozbiorów, ale uwarunkowania były podobne do obecnych, kiedy to otoczenie zewnętrzne Polski w postaci państw Ententy było równie nieprzyjazne jak to, które wokół współczesnej Polski tworzy Berlin i Bruksela.
Kto dzisiaj byłby najlepszym ponadpartyjnym kandydatem na premiera Polski, premiera, który poprowadziłby rząd patriotów pochodzenia polskiego, złożony z ekonomistów, przedsiębiorców, bankowców i przedstawicieli dialogu społecznego umocowanych w organizacjach zawodowych, premiera, który odrzuciłby szkodliwy wszechobecny populizm i wynaturzone ideologie progresywne? Jest taki Polak wielce zasłużony a niedoceniony, łączący wiele stronnictw politycznych na gruncie dobra Ojczyzny a nie interesów partyjnych. Tym mężem opatrznościowym, mężem stanu jest Pan Jacek Saryusz Wolski, o którym można prawdziwie powiedzieć, iż nikt go w Unii Europejskiej nie ogra.
W tej skomplikowanej i dramatycznej sytuacji gospodarczej, konieczne są szybkie decyzje, z jednej strony powstrzymujące degrengoladę Polski w każdym wymiarze, z drugiej strony rząd premiera Saryusza Wolskiego powinien uruchomić dźwignie szybkiego wzrostu gospodarczego w myśl zasady „uczciwa Polska dla uczciwych obywateli”. To oznacza, iż natychmiast trzeba podejmować bardzo trudne decyzje w zakresie przychodów budżetu państwa, które w ponad 90% pochodzą z podatków bezpośrednich i pośrednich. Nie mam tu na myśli ich podwyższania ale ulepszenia ich egzekucji, bo o ile zwykli, pracujący obywatele i małe firmy, płacą je rzetelnie i nieuchronnie, to już duże firmy i korporacje, zwłaszcza te mające siedziby poza Polską, nie płacą ich wcale lub w śladowej ilości. Dzieje się tak za sprawą luk prawnych i skomplikowanym systemie zaliczania kosztów uzyskania dochodu. Rozwiązaniem bardzo skutecznym i prostym, jest wprowadzenie 2% podatku od przychodu zamiast podatku dochodowego. Taka formuła jest neutralna odnośnie wysokości podatku, a jednocześnie realnie likwiduje ogromną dziurę fiskalną wynikającą z braku skutecznej egzekucji należnych podatków, która jest szacowana na 25% co przekłada się na ubytek w budżecie państwa rzędu 150 miliardów złotych. Po stronie wydatkowej budżetu, konieczne jest ukrócenie wszelkich patologii wynikających z transferów społecznych we wszystkich wymiarach. Z transferów spolecznych powinni korzystać uczciwie obywatele wymagający opieki państwa, cała reszta naciągaczy (np. zwolnień lekarskich L4, a są to miliardy zł) powinna być z chirurgiczną precyzją od systemu odcięta. Rząd tych nadużyć ocenia na 10% wydatków budżetu, co daje kwotę około 90 miliardów złotych. Implementacja tych rozwiązań przybliżała by nas do budżetu zrównoważonego, zniknęłaby konieczność dalszego zadłużania Polski. Inflacja wróciłaby w okolice zera, spadłyby stopy procentowe do poziomu 2 %, co przyniosło by ulgę wszystkim spłacającym kredyty mieszkaniowe, wzrósłby popyt wewnętrzny i inwestycje. Inaczej mówiąc, byłby to impuls wzrostu gospodarki poparty kwotą co najmniej 250 miliardów rocznie. Warunkiem jest zgodne podjęcie trudnych decyzji reformatorskich. Nie zrobią tego partie polityczne w tej chwili rządzące ani opozycja- codzienne śledzenie słupków poparcia wynikających z sondaży paraliżuje ich niemal śmiertelnie. Taką głęboką reformę może przeprowadzić tylko niezależny premier. Pan Jacek Saryusz Wolski spełnia wszystkie kryteria by w dwa lata dokonać tego, co przez ponad dwadzieścia lat nie mogły zrobić zwaśnione środowiska polityczne. W pokorze i poczuciu odpowiedzialności za Polskę wszystkie środowiska polityczne, a przynajmniej te, które zabezpieczyły by sejmową większość, dla niezbędnych ustaw wynikających z głębokiej reformy, powinny poprosić pana Jacka Saryusz Wolskiego o przyjęcie funkcji premiera na ten trudny czas. Pan premier wykona za nich tą trudną pracę do wyborów w 2027 roku. Naszą obywateli rolą będzie nie dopuścić do tego, by po następnych wyborach parlamentarnych, doszli do władzy oszuści z pod znaku 100 konkretów na sto dni lub jacykolwiek populiści obiecujący dobrobyt nie z pracy, ale z wysokiego socjalu.
Stefan Rembelski Wolni Republikanie