BOCHNIA. Przewodniczący Rady Miasta ostro do burmistrzów: próbowaliście nas i rodziców oszukać!

bochniazbliska.pl 1 godzina temu

Suchej nitki nie zostawili radni na władzach Bochni. Podczas dzisiejszej sesji przez dwie godziny dyskutowano na temat zamieszania wokół przyszłości Przedszkola nr 6 w Bochni. Mówiono o chaosie, oszukiwaniu i utracie wiarygodności. Burmistrz Magdaleny Łacnej nie było. Od środy jest w delegacji, uczestnicząc w obchodach święta 21. Batalionu Logistycznego w Rzeszowie.

Nieobecność przełożonej na Sesji Rady Miasta w Bochni próbował bronić Tomasz Urynowicz Sekretarz Miasta, tłumacząc, iż burmistrz w ramach swoich obowiązków reprezentuje miasto podczas święta batalionu w Rzeszowie. Przekonywał, iż termin obchodów był wcześniej ustalony. Zapewniał, iż w obecnych czasach takie kontakty z wojskiem są bardzo ważne.

Czyli to oznacza, iż święto tej jednostki jest ważniejsze, niż sprawy mieszkańców Bochni – skwitowała odpowiedź radna Katarzyna Korta-Wójcik, która wywołała temat nieobecności burmistrz na sesji RM w Bochni.

Ale zacznijmy od początku. W dyskusji na temat Przedszkola nr 6 – wprowadzonej jako 6. punkt sesji – pierwszy głos zabrał radny Bogdan Kosturkiewicz.

Ucieszyłem się, iż miasto zdobyło 2,5 mln zł na budowę żłobka. Dlaczego jednak nikt nas nie informował, iż ma być likwidowane przedszkole na 150 dzieci? – pytał, przypominając, iż władze miejskie obiecywały, iż realizacja tej inwestycji pochłonie 3,5 mln zł.

W tej chwili mamy sytuację, która wywołała powszechne oburzenie – podkreślał radny, nawiązując do zamieszania wokół Przedszkola nr 6.

Radny Grzegorz Pałkowski dopytywał z kolei, przywołując informację z komisji, skąd pewność, iż miasto zdąży przenieść Przedszkole nr 2 do nowego budynku na os. Niepodległości.

Na pytania odpowiadał Filip Pach zastępca burmistrza. Tłumaczył, iż przedszkole na osiedlu Jana nigdy nie miało być likwidowane. Przypomniał o wycofaniu się burmistrz z budowy żłobka, które zaplanowano między innymi na części istniejącego przedszkola. Powiadomił też radnych, iż z przeglądu pięcioletniego budynku wynika, iż jego stan jest zadowalający, nadaje się do użytkowania.

Jest jedynie zalecenie wykonania ekspertyzy więźby dachowej i stropu. Taka ekspertyza zostanie zlecona – zapewnił.

Filip Pach przekonywał, iż ma nadzieję, iż w przyszłym roku uda się wyposażyć nowy budynek na os. Niepodległości.

1 września Przedszkole nr 2 powinno wrócić do dawnej siedziby – mówił.

Ta wypowiedź nie do końca zadowoliła radnych.

Oprócz błędów komunikacyjnych, mamy do czynienia z brakiem nadzoru nad projektantami – zauważył radny Kosturkiewicz. – Mamy tu projekt przygotowany po linii najmniejszego oporu – podkreślał, nawiązując do projektu żłobka.

O przyszłość dotacji na żłóbek pozyskanej przez miasto dopytywała z kolei radna Urszula Golińska.

Nawet gdyby miasto otrzymało zgodę na przedłużenie realizacji to i tak nie zdążymy jej wykorzystać. Zakładam, iż utracimy te pieniądze – mówiła.

Oburzenia nie kryła też radna Jolanta Michałowska.

Nie mogę się nadziwić, dlaczego był ogłoszony nabór do przedszkola, skoro był wniosek o rozbiórkę budynku. To nic innego, jak głupota – podkreślała radna.

Kolejny raz Bochnia traci dotację. Zacznijcie pilnować pracowników lub sami weźcie się do roboty – apelowała do władz miejskich.

Radni dopytywali też, ile kosztował projekt budowy żłóbka przygotowany z takim rozmachem (700 m kw. dla 30 dzieci).

Burmistrz w lipcu wydała zgodę na rozbiórkę budynku przedszkola. Gdzie dzieci się miały podziać? To skandaliczne zachowanie wobec dzieci i rodziców przedszkolaków – mówiła radna Katarzyna Korta-Wójcik.

Burmistrz Pach tłumaczył, iż projekt tak dużego przedszkola wynikał z wymagań (jakich, ma odpowiedzieć na piśmie). Zdradził też, iż do tej pory miasto zapłaciło za projekt tylko 8 tys. zł. Wartość całej dokumentacji to 80 tys. zł.

Radna Barbara Szczygieł próbowała ustalić, czy na przyszły rok szkolny przewidziany jest nabór do Przedszkola nr 6, a także, czy rozważane jest zwolnienie części personelu.

Przedstawiciele miasta tłumaczyli, iż nie ma planów redukcji etatów, a nabór zostanie przeprowadzony w zależności od rozwoju sytuacji. Mówili, iż dają rodzicom możliwość wyboru.

Gorącą wymianę zdań próbował załagodzić Wojciech Woźniczka zastępca burmistrza Bochni.

Jest komunikat, iż dzieci będą się uczyć w tym budynku przedszkola do końca tego roku szkolnego. Nie jest potrzebne łapanie się za słowa, skupmy się na rozwiązaniach – apelował zastępca burmistrza.

To jednak nie uspokoiło dyskusji.

Chaos, chaos, jeden wielki chaos – tak swoje wystąpienie rozpoczął radny Ireneusz Sobas.

W chronologicznym zestawieniu przedstawił to, co działo się w ostatnich miesiącach.

Jaki diabeł wprowadził do waszych głów – pytał burmistrzów – koncepcję, aby żłobek wybudować na miejscu istniejącego przedszkola. Czy w Bochni nie ma innych działek – pytał radny.

Równie mocne było wystąpienie Jana Balickiego przewodniczącego Rady Miasta w Bochni.

Sami doprowadzacie do tego, iż dla nas jako radnych przestajecie być w jakikolwiek sposób wiarygodni. Trzeba to nazwać po imieniu. Faktycznie próbowaliście nas i rodziców oszukać, może w dobrej wierze, ale tak to wygląda. Na komisjach i sesji sierpniowej padały pytania. To było wtedy, kiedy wszystko wiedzieliście, a dalej nic nie mówiliście – podkreślał przewodniczący Jan Balicki.

Ostro zachowanie władz miejskich ocenił radny Marek Bryg. Z jego strony pojawiło się kilka kluczowych pytań: Kto wymyślił żłobek w tym miejscu?, Kiedy miasto dowiedziało się, iż coś jest nie tak?, Z czego wynika konieczność projektowania budynku o pow. 700 metrów kw. ?, Dlaczego projektowany budynek jest jednokondygnacyjny?

To przypomina posiedzenie komisji śledczej – wtrącił zastępca burmistrza, opowiadając na pytania radnego. Tracimy czas rozmawiając w kółko o tym samym – mówił.

Radny Maciej Gawęda dopytywał, dlaczego na komisji oświaty radni nie byli informowani o problemach.

Skąd wynika taka duża powierzchnia projektowanego przedszkola próbował dowiedzieć się także radny Patryk Salamon. Radnego interesowało także, dlaczego w budynku zaprojektowane jest przyziemie na około 100 m kw., oprócz 700 m kw. na powierzchni. Pytał też ile razy przedstawiciele miasta spotkali się z projektantami.

O dwóch decyzjach złej i dobrej mówił z kolei radny Marek Rudnik. Pierwsza zła dotyczyła rozdzielenia projektowania przedszkola i żłobka na dwóch projektantów. Druga dobra – według radnego – to wycofanie się burmistrz z budowy żłobka. To uspokojenie sytuacji – skwitował radny.

Gorącą dyskusję zakończyło przyjęcie dwóch wniosków zaproponowanych przez przewodniczącego Jana Balickiego.

Pierwszy wniosek dotyczy zobowiązania burmistrz, po zapoznaniu się z ekspertyzą dotyczącą więźby dachowej na budynku Przedszkola nr 6, do przygotowania na kolejną sesję planu działań dotyczących funkcjonowania Przedszkola nr 6 w roku szkolnym 2026/27.

Drugi wniosek: na najbliższej sesji RM w Bochni burmistrz przedstawi pismem wyniki analizy rzeczowo-kosztowej zmiany lokalizacji żłobka z uwzględnieniem także lokalizacji przy ul. Kolejowej w obecnej siedzibie MOPS, który zostałby przeniesiony do wyremontowanego dawnego budynku SP nr 4 przy ulicy Trudnej lub w inne miejsce.

Idź do oryginalnego materiału