W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy Konfederacji, zakładającego zwiększenie kwoty wolnej od podatku do minimum 60 tys. zł. Koalicja Obywatelska złożyła wniosek o jego odrzucenie, argumentując błędy legislacyjne oraz brak precyzyjnej analizy kosztów budżetowych.
Zgłoszony przez posła Przemysława Wiplera projekt przewidywał uzależnienie wysokości kwoty wolnej od podatku od poziomu minimalnego wynagrodzenia, co w praktyce oznaczałoby jej wzrost do równowartości dwunastokrotności płacy minimalnej. W uzasadnieniu Konfederacja podkreślała, iż jest to realizacja obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, która w kampanii zapowiadała podniesienie tej kwoty.
Pomysł spotkał się jednak z ostrą krytyką ze strony partii rządzącej. Posłanka KO Katarzyna Kierzek-Koperska wskazała na błędy techniczne w projekcie, m.in. brak przepisu dostosowawczego. Podkreśliła również, iż inicjatorzy ustawy nie przedstawili rzetelnej analizy finansowej skutków wprowadzenia zmian, a ich koszt, według wiceministra finansów Jarosława Nenemana, sięgnąłby aż 56 mld zł.
Projekt Konfederacji poparli posłowie PiS i Republikanie, natomiast sprzeciw wyraził klub Polska 2050-TD. Mimo deklaracji KO o dążeniu do podwyższenia kwoty wolnej od podatku, jej przedstawiciele uznali, iż zgłoszony dokument nie nadaje się do dalszych prac legislacyjnych.
Obecnie kwota wolna od podatku wynosi 30 tys. zł i jej ewentualne podniesienie będzie wymagało dopracowania szczegółowych rozwiązań, które pozwolą uniknąć ryzyka pogłębienia deficytu budżetowego. Spór o skalę reformy i jej finansowe konsekwencje zapowiada dalsze polityczne tarcia wokół kwestii podatkowych.