1,5 tony martwych ryb w Kanale Gliwickim. „Sprawdzian dla nowej władzy”

4 miesięcy temu

W długi majowy weekend doszło do masowego śnięcia ryb. Na Kanale Gliwickim ponownie pojawiła się złota alga odpowiedzialna za odrzańską katastrofę z lata 2022 r. Specjaliści oraz lokalne społeczności nie kryją oburzenia i oczekują konkretnych działań naprawczych. – Obowiązuje I stopień zagrożenia – informuje wojewoda opolski.

Wiosna jest stosunkowo deszczowa, więc przepływy na rzece były duże. – W związku z tym obawiam się – i to jest bardzo poważna obawa – iż w momencie, kiedy przepływy na Odrze będą mniejsze, temperatury się podniosą, dojdzie do tej samej lub jeszcze gorszej sytuacji niż ta, która w tej chwili zachodzi na Kanale Gliwickim – mówi SmogLabowi Krzysztof Smolnicki, przedstawiciel Koalicji Czas na Odrę i Ratujmy Rzeki.

  • Czytaj także: Odra stała się autostradą wodną, gdzie zrzuca się ścieki. Mają plan, jak to zmienić

Przypomnijmy, iż złota alga (Prymnesium parvum), która produkuje śmiercionośne toksyny, jest uznana winną katastrofy sprzed dwóch lat. Odrę nazywano wtedy grobem. Zginęły miliony ryb i innych organizmów wodnych. Wiadomo jednak, iż do ich śmierci przyczyniły się czynniki ludzkie, od zaniechania przez zanieczyszczanie.

Teraz są obawy, iż czarny scenariusz się powtórzy.

Wojewoda opolski: wyłowiliśmy 1,5 tony martwych ryb

O sprawie informują dziś służby prasowe Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

– Łącznie od 29.04.2024 r. do 09.05.2024 r. odłowiono około 1500 kg śniętych ryb. Zgodnie z Procedurą monitorowania interwencyjnego Prymnesium parvum „złotej algi” opracowaną przez GIOŚ, na Kanale Gliwickim w m. Kędzierzyn – Koźle obowiązuje I stopień zagrożenia, który skutkuje zwiększeniem częstotliwości badań do dwóch razy w tygodniu – czytamy w komunikacie z 9 maja.

  • Wyniki badań ichtiopatologicznych sugerują, iż prawdopodobną przyczyną śnięcia ryb była nagła zmiana warunków środowiskowych.

Urząd wojewódzki informuje, iż nie ma planów ograniczania korzystania z wód Kanału Gliwickiego, Odry i jej starorzeczy. – Działania w tym zakresie mogą jednak ulec zmianie wraz z ewentualnym rozwojem sytuacji – dodaje urząd.

Złota alga powróci. „Tykająca bomba ekologiczna, ściek przemysłowy”

Wspomniany kanał jest przykładem stagnującej wody, gdzie nie ma przepływu. Kika dni wysokich temperatur wystarczyło do wystąpienia zjawiska śnięcia ryb. – jeżeli będzie ciepłe lato, to tak samo stojąca woda, głównie na odcinku skanalizowanym, wystąpi.

– Rozpoczęła się kampania dla ratowania ryb w Kanale Gliwickim – poinformował Michał Zygmunt, artysta zaangażowany w ochronę Odry i jej ekosystemu. – Chodzi o to, żeby wyłowić i przenieść ryby, które i tak giną w skutek zatruwania rzeki solankami, złota algą i resztą szamba. Skoro nie potraficie niczego zrobić z katastrofą, to ocalmy chociaż te ryby. Tylko ostatnio wyłowiono 2 tony martwych ryb, ile leży na dnie? Tykająca bomba ekologiczna, ściek przemysłowy, który uczynili z tej rzeki. Odrzańska katastrofa trwa w najlepsze, w ciszy – dodaje Zygmunt. Apeluje też o podpisy pod petycją w tej sprawie.

Z samym zrzutem solanek z kopalń do tej pory nic nie zrobiono. Organizacje zaangażowane w ochronę Odry oczekują działań w tym zakresie. – Jesteśmy to winni rzece, ekosystemowi – mówi zapytany przez SmogLab Smolnicki.

Lokalne społeczności, w tym przypadku osoby mieszkające nad Odrą, jak dodaje, oczekują:

  • powstrzymania bezzasadnych inwestycji,
  • wykreślenia inwestycji w nowe stopnie wodne na Odrze,
  • rozpoczęcia dyskusji o renaturyzacji doliny Odry tam, gdzie jest to możliwe; znalezienie odpowiednich miejsc i oddanie rzece części przestrzeni,
  • podniesienia opłat za zrzuty soli do rzeki.

Nasz rozmówca podkreśla konieczność dostosowania tych kwot do aktualnych warunków. – Poziom podniesienia tych opłat, który był proponowany w specustawie, to nie była żadna podwyżka. To choćby nie było indeksowanie wcześniejszych opłat związane z inflacją. To musi być realna podwyżka, która zmotywuje do zaprzestania zrzutów.

Co do renaturyzacji możliwych fragmentów, Smolnicki przypomina, iż zobowiązują nas do tego strategie unijne. – Do 2030 r. mamy zrenaturyzować rzeki na 25 tys. km. Zróbmy to też na Odrze.

Zrzuty słonej wody z kopalń odpowiadają za martwe ryby

Zapytaliśmy Krzysztofa Smolnickiego, jaka jest skala solankowego problemu. Niektórzy zrzuty z kopalń kojarzą tylko z Górnym Śląskiem. Rzeczywistość jest inna.

– Mamy dwa główne źródła, czyli kopalnie śląskie i KGHM. W marcu mieliśmy debatę nad Odrą. Przedstawicielka KGHM-u mówiła wtedy, iż pracują nad rozwiązaniem, ale też, iż potrwa to długo. Myślę, iż trzeba po prostu przyśpieszyć. W szczególności tak bogaty koncern, który stać nad pracą nad budową elektrowni atomowych na własne potrzeby, powinien przyśpieszyć w sprawie instalacji do odsalania.

Podczas tej samej debaty przedstawicielstwo KGHM-u stwierdziło, iż konglomerat nie czuje się winny, bo działa zgodnie z prawem. – I właśnie dlatego oczekujemy od rządu takiej poprawy prawa, żeby ono działało w interesie ludzi i rzeki – dodaje przedstawiciel Koalicji Czas na Odrę i Ratujmy Rzeki.

– Z komunikatów wiemy, iż Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad nowelizacją ustawy. My oczekujemy też pewnej debaty społecznej.

Organizacje chcą włączenia ich w rozmowy.

– Pierwszy krok wykonano – tzn. zaproszono nas na spotkanie Międzyresortowego Zespołu ds. Odry. W marcu obiecano, iż takie spotkanie z organizacjami społecznymi znad Odry będą się odbywały co najmniej raz w miesiącu. Minął cały kwiecień, jest już początek maja, a my nie znamy terminu kolejnego. Warto by było faktycznie realizować tę cykliczność, bo tematów jest dużo.

Organizacja przygotowuje polsko-czesko-niemiecką konferencję na temat renaturyzacji rzeki. W zamierzeniach są konkretne rozmowy o możliwych modelach i uwarunkowaniach technicznych przywracania Odrze życia. Eksperci poruszą temat na przykładach z Europy. Dostosują je do wyzwań oraz możliwości odrzańskich. – Liczymy, iż pojawi się reprezentacja polskiego resortu.

– To jest sprawdzian dla nowej władzy. Przed wyborami obiecano nam, iż te wszystkie opcje (które później wygrały) zajmą się Odrą, będą współpracować z partnerami społecznymi i uwzględnią potrzebę ochrony przyrody. Liczymy na to, iż wywiążą się z obietnic.

  • Czytaj także: 100 tys. podpisów dla Odry. „Instytucje unijne dały się oszukać”

Zdjęcie tytułowe: M. Kurzawski

Idź do oryginalnego materiału