Polityczna wojna o ruskie drony. Nawrocki dostał lekcję od Trumpa. Kaczyński chce zniszczyć Mentzena

6 godzin temu
Zdjęcie: stan wyjatkowy okladkayt nowa 2025


Z kręgów władzy słyszymy zapewnienia: „Spokojnie, wszystko było pod kontrolą”. Ale wiele wskazuje na to, iż w nocy z wtorku na środę w rządzie i w Kancelarii Prezydenta pojawiła się poważna obawa, iż to jest ten moment, kiedy Putin kompletnie zwariował i postanowił dokonać dronowego nalotu na Polskę. Nasi rozmówcy przekonują, iż nasze wojsko i nasi sojusznicy od początku śledzili sytuację, a zatem widzieli, iż kilkanaście dronów co prawda zmierza w kierunku naszych granic, ale jednocześnie lecą w wyraźnych odstępach czasu — co wykluczało dywanowy nalot. Ale jednocześnie w ścisłych kręgach władzy i w wojsku zapanowała niespotykana mobilizacja, która wskazuje na to, iż politycy i generałowie obawiali się, iż to dopiero początek ruskiej kanonady. Już w środku nocy zbudzeni zostali premier i prezydent, którzy najpierw spotkali się z wojskowymi w dowództwie armii, a potem naradzali się ze swymi ludźmi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Informatorzy „Stanu Wyjątkowego” zapewniają, iż kooperacja rządu i prezydenta była w tych godzinach modelowa, co było widać podczas czwartkowych obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego, składającej się z najważniejszych polityków. Antydronowa zgoda między Donaldem Tuskiem a Karolem Nawrockim nie przypadła do gustu Jarosławowi Kaczyńskiemu, który wyraźnie to prezentował podczas RBN. Lider PiS z Tuskiem się choćby nie przywitał, w dodatku zbojkotował jego sejmowe wystąpienie w sprawie dronowego nalotu.
Idź do oryginalnego materiału