Podczas gdy fale upałów tradycyjnie podnosiły ceny prądu w Chinach z powodu masowego użycia klimatyzacji, tegoroczne lato przyniosło zaskakującą anomalię: w wielu regionach kraju energia elektryczna tanieje w oczach. Zjawisko to, choć na pierwszy rzut oka korzystne dla konsumentów, odsłania głębsze pęknięcia w systemie energetycznym Państwa Środka. To nie tylko problem rynkowy, ale świadoma, choć bolesna, próba zapanowania nad rewolucją, która wymknęła się spod kontroli.
Bezprecedensowe spadki cen w całym kraju
Od przemysłowego serca Chin w prowincji Guangdong, po bogate w odnawialne źródła energii (OZE) regiony, takie jak Mongolia Wewnętrzna, ceny energii na rynkach spot (krótkoterminowych) osiągają historycznie niskie poziomy. W Guangdong, największym konsumencie energii w kraju, ceny w lipcu wielokrotnie spadały poniżej 0,3 RMB (ok. 16 groszy) za kilowatogodzinę (kWh). W niektórych prowincjach, jak Shandong, regularnie pojawiały się choćby ceny ujemne, co oznacza, iż producenci musieli dopłacać, by ktoś odebrał ich energię.
Przyczyny energetycznego paradoksu
Za gwałtownymi spadkami cen stoi kilka powiązanych ze sobą czynników:
- Boom na odnawialne źródła energii: Chiny instalują nowe moce OZE w zawrotnym tempie. Tylko w pierwszych pięciu miesiącach 2025 roku zainstalowano prawie 200 GW nowych mocy słonecznych, co stanowi wzrost o 150% rok do roku. Energia ze słońca i wiatru, mając praktycznie zerowy koszt krańcowy (darmowe “paliwo”), wypycha z rynku droższą energię z węgla.
- Spowolnienie gospodarcze: Popyt na energię ze strony przemysłu wyraźnie osłabł. W pierwszej połowie 2025 roku zużycie energii w tym sektorze wzrosło zaledwie o 2,4%, w porównaniu do 6,5% w 2023 roku. Mniejszy popyt przy rosnącej podaży nieuchronnie prowadzi do spadku cen.
- Spadające ceny węgla: Cena węgla energetycznego, kluczowego surowca dla chińskiej energetyki, spadła od początku roku o ponad 20%, co dodatkowo obniża koszty produkcji energii w elektrowniach konwencjonalnych.
- Reformy rynkowe: Rząd dynamicznie rozwija regionalne rynki spot, na których ceny kształtowane są w czasie rzeczywistym przez podaż i popyt. Do końca 2025 roku handel ten ma objąć cały kraj.
Jednak klucz do zrozumienia obecnej sytuacji leży gdzie indziej – w fundamentalnej nierównowadze między tempem inwestycji.
Prywatny boom kontra państwowa sieć
Problem polega na tym, iż gwałtowny rozwój OZE, napędzany przez tysiące prywatnych i instytucjonalnych inwestorów, wyprzedził o lata świetlne możliwości państwowej sieci przesyłowej. Budowa nowoczesnej infrastruktury zdolnej do zarządzania niestabilną energią z wiatru i słońca, magazynowania jej i przesyłania na duże odległości, jest procesem znacznie wolniejszym i kapitałochłonnym, za który odpowiada państwo. W efekcie Chiny zbudowały ogromne moce produkcyjne, których nie są w stanie w pełni wykorzystać. W pierwszej połowie roku instalacje OZE w regionach takich jak Gansu i Xinjiang pracowały poniżej 60% swoich możliwości, ponieważ lokalna sieć nie była w stanie przyjąć i rozdystrybuować całej wyprodukowanej energii.
W tym kontekście działania regulatorów, takie jak rezygnacja z gwarantowanego skupu energii czy wprowadzanie niepewnych mechanizmów cenowych, nabierają nowego znaczenia. To celowe hamowanie rynku, mające na celu stłumienie zbyt gwałtownego rozwoju źródeł, których i tak nie można efektywnie wykorzystać. Władze, widząc, iż sieć nie nadąża, używają mechanizmów rynkowych, by schłodzić zapał inwestorów i dać sobie czas na nadrobienie zaległości w modernizacji infrastruktury przesyłowej.
Ukryte koszty i niepewna przyszłość
Choć niskie ceny energii wydają się dobrą wiadomością, niosą ze sobą poważne zagrożenia. Producenci energii, zwłaszcza ci, którzy zainwestowali w OZE, stają w obliczu kryzysu rentowności. Niepewność regulacyjna już teraz mrozi nowe inwestycje – w czerwcu liczba nowych instalacji fotowoltaicznych spadła o prawie 40% rok do roku.
Obecna sytuacja w chińskiej energetyce to miecz obosieczny. Z jednej strony jest dowodem na spektakularny sukces w mobilizacji kapitału na rzecz zielonej transformacji. Z drugiej, obnaża brak koordynacji i strategicznego planowania, który prowadzi do marnotrawstwa potencjału i chaosu na rynku. Chiny stoją przed trudnym zadaniem zsynchronizowania rozwoju źródeł energii z modernizacją sieci. Od powodzenia tej operacji zależeć będzie nie tylko los chińskiej transformacji, ale także globalne wysiłki na rzecz walki ze zmianami klimatu.
.
.
Źródła:
- baijiahao.baidu.com
- mp.weixin.qq.com
- China Dialogue: “China’s power grid unable to keep up with renewables boom”
- Reuters: “China’s power market reforms challenge renewable energy developers”
- Caixin Global: “Cover Story: How China’s Power Market Reforms Are Leaving Renewable Energy Producers in the Lurch”
Autor: 梁安基 Andrzej Z. Liang, 上海 Shanghai, 中国 Chiny
e-mail: [email protected]
Redakcja: Leszek B. Ślazyk
e-mail: [email protected]
© www.chiny24.com