Zgorzelski ostro krytykuje Tuska. Chodzi o Wielki Marsz Patriotów

1 dzień temu
Trwa polityczna rywalizacja między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim – tym razem odbędzie się ona na ulicach. Liderzy dwóch największych partii w Polsce zapraszają swoich zwolenników na marsze, które mają stać się pokazem siły przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. W związku z tym wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski postanowił wyrazić swoją opinię i zapowiedział, iż "nie wybiera się na żaden marsz".


Kolejne zapowiadane manifestacje w Polsce stają się elementem politycznej walki. Jarosław Kaczyński ogłosił "Marsz Prawdziwych Patriotów", który ma odbyć się 12 kwietnia pod sztandarem Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedzią na to jest zapowiedziany przez Donalda Tuska "Wielki Marsz Patriotów" – organizowany przez Koalicję Obywatelską, który przejdzie ulicami Warszawy miesiąc później, czyli 11 maja, na tydzień przed wyborami prezydenckimi.

Oba wydarzenia mają na celu zmobilizowanie elektoratu i przekonanie wyborców do poparcia kandydatów wspieranych przez dane ugrupowanie (KO popiera Rafała Trzaskowskiego, a PiS Karola Nawrockiego). Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski w Polsat News odniósł się krytycznie do organizacji marszów. – Nie mają żadnego waloru demokratycznego – stwierdził stanowczo polityk PSL.

Zgorzelski: Nie wybieram się na żaden marsz


W rozmowie z Polsat News Piotr Zgorzelski jednoznacznie wykluczył udział w którejkolwiek manifestacji. – Absolutnie nie wybieram się na żaden marsz – zadeklarował. Polityk PSL-TD zaznaczył, iż jego zdaniem tego typu wydarzenia nie mają nic wspólnego z obywatelskim ruchem demokratycznym, a jedynie pogłębiają podziały.

– Jak jeszcze długo Prawo i Sprawiedliwość będzie zachęcał swoich zwolenników do nienawiści do Platformy Obywatelskiej i vice versa? Przecież wiadomo, iż te marsze mają tylko i wyłącznie swoje cele polityczne, nie mają żadnego waloru demokratycznego czy też obywatelskiego – podsumował działania obu stron Zgorzelski.

Kaczyński i Tusk mobilizują zwolenników przed wyborami


Prezes PiS Jarosław Kaczyński zwołuje marsz, który ma uczcić "1000-lecie Królestwa Polskiego i 500-lecie hołdu pruskiego". "Wzywam wszystkich patriotów do udziału w marszu [...]. Jest dziś wiele powodów, aby zademonstrować, iż my – ludzie kochający Polskę – tu jesteśmy" – napisał lider opozycyjnego PiS na X. Na ruch szefa rządu nie trzeba było długo czekać.



Premier Donald Tusk zapowiedział swoją manifestację jako "najlepszą odpowiedź" na wydarzenie PiS. "Najlepszą odpowiedzią na kwietniowy marsz PiS będzie wielki majowy marsz patriotów. Bo ten maj zdecyduje o tym, czy Polska będzie silna i bezpieczna, czy osamotniona i słaba" – przekonywał premier.

Choć nie wiadomo, ile osób pojawi się na rzeczonych manifestacjach, to jedno w przypadku obu marszów jest pewne. Warszawiacy będą musieli uzbroić się w cierpliwość, gdyż oba wydarzenia na pewno sprawią, iż po ulicach stolicy będzie poruszało się znacznie trudniej.

Idź do oryginalnego materiału