Zamość: Pieniądze są ważniejsze. Radni uchylili to, co uchwalili. Chodzi o napływ nielegalnych imigrantów

2 godzin temu
Rada Miasta Zamość podjęła uchwałę sprzeciwiającą się napływowi nielegalnych imigrantów 31 marca. „Za” byli radni koalicji rządzącej miastem, czyli PiS oraz KWW Rafała Zwolaka, a także dwóch radnych z KWW Andrzeja Wnuka. Radni opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej przestrzegali autorów przygotowanego naprędce projektu uchwały, iż nosi on znamiona dyskryminacji, i finalnie – poza jedną radną – nie wzięli udziału w głosowaniu.Bo to zła uchwała byłaDwa tygodnie później, na wniosek prezydenta Zamościa, zwołana została sesja nadzwyczajna, podczas której uchylono uchwałę sprzed dwóch tygodni. W uzasadnieniu projektu uchwały podano enigmatycznie, iż „Rada Miasta Zamość nie posiada kompetencji do wyrażania stanowiska w imieniu Województwa Lubelskiego”. Podczas obrad można było się dowiedzieć, iż chodziło o coś więcej. Tomasz Kossowski, dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta i Funduszy Zewnętrznych UM Zamość, przyznał, iż po analizie uchwały poinformowano prezydenta o zagrożeniach wynikających z jej podjęcia (chodzi o unijne środki, które może stracić miasto). Podczas sesji padła kwota, która mogła przejść Zamościowi koło nosa – to około 65–66 mln zł. – Wyszliśmy poza swoje kompetencje – przyznał wiceprezydent Marek Kudela. – Skoro jednak popełniliśmy błąd, to powinniśmy go naprawić.PRZECZYTAJ TEŻ: Zamość: Nielegalnym imigrantom powiedzieli „NIE”! Radni opozycji: "stanowisko jest ksenofobiczne"Kudela zaapelował 15 kwietnia do radnych, aby przegłosowali prezydencką uchwałę, uchylającą tę sprzed dwóch tygodni, czyli błędną. – Trzeba zrobić krok wstecz, żeby zrobić dwa do przodu – zauważył Adam Pawlik (PiS).Koalicjanci mówili to samo. – Zrobiliśmy źle, bo ma to wpływ na finanse miasta – przyznał Grzegorz Podgórski (KWW Rafała Zwolaka). – Było to chaotyczne, było to nieprzemyślane. Wyszło źle, trzeba pochylić głowę i wycofać się.Po trwającej ponad dwie godziny dyskusji przeprowadzono głosowanie, i uchwała z 31 marca została uchylona. „Za” było 10 radnych z PiS oraz KWW Rafała Zwolaka oraz Jan Wojciech Matwiejczuk i Zdzisław Wojtak (KWW Andrzeja Wnuka).Przeciw zagłosowali Szczepan Kitka i Marek Walewander (PiS) oraz Krzysztof Sowa (KWW Andrzeja Wnuka). Troje radnych PiS wstrzymało się od głosu, a radni KO nie wzięli udziału w głosowaniu.PRZECZYTAJ: Zamość po 400 latach doczekał się biskupa. Wzruszający ingres Jana Śrutwy [ZDJĘCIA]Konfederacja o kręgosłupach moralnychPrzypomnijmy, iż uchwała, którą radni podjęli 31 marca, była wynikiem kilkuset złożonych pocztą elektroniczną petycji w sprawie „sprzeciwu sprowadzania do miasta Zamość imigrantów”. Według przewodniczącego RM Piotra Błażewicza (PiS) miała ostudzić nastroje społeczne. Radni opozycji wskazywali, iż jest ksenofobiczna i dyskryminująca mniejszości narodowe.Po uchyleniu uchwały oświadczenie wydał Klub Konfederacji w Zamościu, który domaga się zamknięcia Centrum Integracji dla obywateli państw trzecich, działającego w tym samym miejscu co ośrodek dla uchodźców z Ukrainy, czyli przy ul. Zagłoby 8. Przypomniano w nim, iż choć stanowisko nie miało żadnej mocy prawnej, to jednak było „prawidłową manifestacją poglądów radnych na kwestie migracyjne, które podziela zdecydowana większość mieszkańców Zamościa”. Zamojski Klub Konfederacji sprzeciwia się „ideologicznemu kolonializmowi Brukseli, do którego wykorzystuje się publiczne pieniądze, pochodzące m.in. z podatków mieszkańców Zamościa”. Z uznaniem zauważono przy tym postawę trzech radnych (Kitki, Sowy i Walewandra), którzy „nie zgodzili się na szantaż i zagłosowali przeciwko uchyleniu uchwały” i pogratulowano im „kręgosłupów moralnych i godności osobistej”.PRZECZYTAJ: Lubelski Związek Piłki Nożnej: Wybory trzeba było powtórzyć. Kiedy wybiorą nowe władze?Przypomnijmy, iż w poprzedniej kadencji doszło do podobnej sytuacji. Radni uchylili uchwałę w obronie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego i jego poglądów (po słowach o „tęczowej zarazie” na metropolitę krakowskiego spadła fala krytyki i hejtu – przyp. red.). Gdyby tego nie zrobili, miasto nie dostałoby środków z Unii Europejskiej. Wtedy na refleksję radni potrzebowali prawie czterech lat.
Idź do oryginalnego materiału