Zakaz używania nazw mięsnych dla produktów roślinnych – nowe przepisy w UE
Zakaz używania nazw mięsnych dla produktów roślinnych w Unii Europejskiej jest w tej chwili przedmiotem prac nad nowymi przepisami. Mogą one znacząco zmienić sposób oznaczania roślinnych zamienników mięsa. Propozycje te – według ich autorów – mają na celu ochronę tradycyjnych produktów mięsnych, zwłaszcza tych z chronionymi oznaczeniami geograficznymi. Jednocześnie mają zwiększyć przejrzystość dla konsumentów.
Choć podobne regulacje dotyczące nazw produktów mleczarskich obowiązują od lat. Opierają się na rozporządzeniu 1308/2013. Kwestia nazw mięsnych przez cały czas jednak pozostaje w procesie legislacyjnym. Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego przeprowadziła głosowania nad poprawkami. Miały one ograniczyć stosowanie nazw takich jak „kiełbasa”, „szynka” czy „stek” w odniesieniu do produktów roślinnych.
Dlaczego UE chce wprowadzić zakaz używania nazw mięsnych dla produktów roślinnych?
Producenci mięsa argumentują, iż roślinne zamienniki często zapożyczają nazwy od tradycyjnych części tuszy lub wyrobów mięsnych. Ich zdaniem takie nazewnictwo może wprowadzać konsumentów w błąd. Co więcej, dotyczy to szczególnie produktów certyfikowanych, powiązanych z określonymi regionami. Są one chronione na mocy rozporządzeń dotyczących chronionych nazw pochodzenia (ChNP) i oznaczeń geograficznych (ChOG).
Poprawki 165 i 171 – pierwsze podejście do zakazu
W wcześniejszej dyskusji w UE pojawiła się tzw. poprawka 165 i 171 dotyczące nazw mięsnych i mlecznych dla produktów roślinnych. Warto wspomnieć:
- A165 – zakładała zakaz stosowania mięsnych określeń w odniesieniu do produktów roślinnych. Poprawka została odrzucona w 2020 r.
- A171 – dotyczyła zakazu używania nazw mlecznych dla produktów roślinnych, również odrzucona po krytyce społecznej.
Włączenie tych przykładów pokazuje, iż obecna debata nie jest pierwszą próbą regulacji nazw produktów roślinnych w UE – wcześniejsze inicjatywy spotkały się z dużym sprzeciwem społecznym i konsumenckim.
Kody CN i klasyfikacja produktów w kontekście nazw mięsnych
Producenci mięsa często powołują się także na problem klasyfikacji produktów w ramach kodów CN (Combined Nomenclature). Kody CN decydują o klasyfikacji celnej i statystyce handlowej. Niewłaściwe przypisanie kodu może prowadzić do:
- Sankcji finansowych lub administracyjnych,
- Wyższych należności celnych,
- Problemów w procedurach eksportowych.
W przypadku produktów roślinnych imitujących mięso brak jednoznacznych kodów CN może utrudniać handel i wprowadzać chaos prawny, co jest jednym z argumentów za doprecyzowaniem przepisów dotyczących nazewnictwa. Nowe przepisy miałyby wprowadzić zakaz używania nazw mięsnych choćby wtedy, gdy etykieta zawiera jednoznaczne określania jak ,,wegański’’, ,,roślinny’’ czy ,,bezmięsny’’.
Spór o zakaz używania nazw mięsnych – argumenty za i przeciw
Zwolennicy regulacji twierdzą, że:
- Nazewnictwo takie jak ,,wegańska kiełbasa’’ może sugerować, iż w produkcie znajduje się mięso,
- Wprowadzenie zakazu zwiększy przejrzystość rynku,
- Wymogi nazwowe powinny chronić dziedzictwo kulinarne i tradycyjne wyroby regionalne.
Przeciwnicy odpowiadają:
- Trybunał Sprawiedliwości UE już wcześniej orzekł, iż konsumenci potrafią rozróżnić produkty roślinne od mięsnych,
- Doświadczenie z napojami roślinnymi imitującymi mleko pokazuje, iż konsumenci niel mylą produktów, choćby kiedy stoją na pułkach obok prawdziwego mleka,
- Ograniczenia mogą być narzędziem ochrony interesów branży mięsnej, a nie ochrony konsumenta,
- Badania Europejskiej Organizacji Konsumenckiej pokazują, iż 80% konsumentów nie widzi w nazwach typu ,,roślinna szynka’’ źródła wprowadzenia w błąd – w Polsce choćby 96% nie miało problemu z ich odróżnieniem.
Zakaz używania nazw mięsnych a swoboda przepływu towarów w prawie unijnym
Zgodnie z prawem unijnym państwa członkowskie nie mogą wprowadzać środków, które utrudniają obrót towarami. Chodzi o towary legalnie dopuszczone do sprzedaży w innym kraju UE. jeżeli więc produkt roślinny może być sprzedawany pod określoną nazwą w jednym państwie, a w innym ta sama nazwa zostałaby uznana za niedozwoloną, powstaje bariera handlowa w rozumieniu art. 34 TFUE.
W takim przypadku państwo członkowskie musiałoby wykazać, iż zakaz jest konieczny ze względu na nadrzędny interes publiczny. Jednak dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE wskazuje, iż sama możliwość potencjalnego wprowadzenia w błąd nie jest wystarczająca. Inaczej jest tylko wtedy, gdy etykieta nie zawiera jasnych i jednoznacznych informacji. Co więcej, liczne badania pokazują, iż konsumenci nie utożsamiają produktów roślinnych z mięsnymi. Dzieje się tak choćby wtedy, gdy używają one podobnych nazw opisowych.
W rezultacie wprowadzenie nowych zakazów nazewniczych mogłoby stać się przedmiotem sporów prawnych przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Trzeba również zauważyć, iż przepisy tego typu mogą być kwestionowane przez producentów jako naruszenie zasady proporcjonalności. Chodzi o zasadę środka niezbędnego i adekwatnego do celu. jeżeli dostępne są łagodniejsze rozwiązania, np. obowiązek wyraźnego oznaczenia produktu jako „roślinny”, całkowity zakaz stosowania nazwy może zostać uznany za nadmierny.
W praktyce oznacza to, iż przyjęcie projektowanych regulacji wymaga bardzo ostrożnego podejścia. Ma to pozwolić uniknąć konfliktu z zasadami jednolitego rynku. Swoboda przepływu towarów jest jednym z fundamentów UE. Dlatego wszelkie ograniczenia nazw muszą być solidnie uzasadnione i spójne z dotychczasowym orzecznictwem Trybunału.
Jak inne państwa regulują zakaz używania nazw mięsnych dla produktów roślinnych?
Temat regulacji nazw roślinnych zamienników mięsa nie dotyczy wyłącznie Polski i UE – w rzeczy samej jest częścią szerszej debaty międzynarodowej. Szczegółową analizę porównawczą różnych podejść w Europie i poza nią może znaleźć na stronie Prokurenta.
Opisuje m.in. różnice w przepisach we Francji, Niemczech czy USA.
Jakie nazwy obejmie zakaz używania nazw mięsnych?
Wstępne propozycje Komisji Europejskiej zakładają zastrzeżenie 29 nazw, w tym:
- Wołowina, wieprzowina, cielęcina, drób, baranina, jagnięcina,
- Polędwica, schab, boczek, żeberka, t-bone, mostek, udo, pierś,
- Kiełbasa, parówka, tatar, stek.
Produkty roślinne nie mogłyby ich używać choćby w połączeniu ze słowami ,,wegański’’, ,,roślinny’’ czy ,,bezmięsny’’
Zmiany obejmą również produkty mięsne z dodatkiem białek roślinnych
Propozycje regulacji obejmują nie tylko zamienniki roślinne, ale także produkty mięsne zawierające niewielkie ilości dodatków roślinnych. jeżeli zawartość białka roślinnego przekroczy określony próg, produkt utraciłby prawo do stosowania tradycyjnej nazwy:
- 7% dla steków z mięsa mielonego
- 3% dla parówek,
- 1% dla kaszanki i suchej kiełbasy,
- 0,5% dla bekonu.
Ma to ograniczyć możliwość ,,podrasowywania’’ produktów tanimi dodatkami roślinnymi bez utraty statusu produktu mięsnego.
Konsekwencje nowych przepisów dla producentów – szczególnie tych mniejszych
Dla firm wytwarzających żywność roślinną nowe przepisy oznaczają konieczność:
- Rebrandingu,
- Zmiany nazw handlowych,
- Przeprojektowania opakowań,
- Wdrożenia nowych komunikatów marketingowych.
To może być kosztowne i ryzykowne – szczególnie dla małych, lokalnych producentów. Z drugiej strony niektórzy eksperci wskazują, iż zmiany mogą zachęcić do tworzenia nowych kategorii produktów roślinnych, które przestaną odwoływać się do mięsa i wypracują własną tożsamość kulinarną.
Zmiana regulacji a modele konsumenckie
Niezależnie od sporu nazewniczego coraz większą popularność zyskują produkty o prostym składzie – tofu, tempeh, soczewicy, ciecierzycy, grzybów. choćby jeżeli nazwy takie jak ,,kotlet’’ czy ,,szynka’’ zostaną ograniczone, nie musi to zahamowywać wzrostu kategorii – może jedynie zmienić sposób jej komunikacji.
Rozporządzenie 1308/2013 jako podstawa podstawa zakazu używania nazw mięsnych
Producenci mięsa często powołują się na przepisy rozporządzenia 1308/2013, które ustanawia wspólną organizację rynków produktów rolnych. Dokument ten reguluje m.in.:
- Ochronę chronionych nazw pochodzenia i oznaczeń geograficznych,
- Zasady dotyczące terminologii produktów mleczarskich (np. wyłączność nazw ,,mleko’’, ,,masło’’, ,,ser’’),
- Zasady klasyfikacji produktów według kodów CN.
Wskazują oni, iż produkt imitujący mięso, np. ,,wegański stek’’, może zostać błędnie zaklasyfikowany kodem CN adekwatnym dla mięsa, co wprowadza chaos prawny i podatkowy. Ten argument jest jednym z motorów napędowych obecnej inicjatywy legislacyjnej.
Rozporządzenie 2021/2115 – znaczenie dla wsparcia produkcji i ochrony tradycyjnych sektorów
Rozporządzenie to określa zasady udzielania wsparcia dochodów rolników oraz kierunki rozwoju unijnego rolnictwa. Zgodnie z nim wsparcie związane z produkcją dotyczy jedynie sektorów kluczowych dla bezpieczeństwa żywnościowego i stabilności rynku, m.in.:
- Mięsa wołowego, cielęcego, baraniego i koziego,
- Mleka i przetworów mlecznych,
- Buraków cukrowych, ziemniaków skrobiowych,
- owoców i warzyw,
- roślin wysokobiałkowych.
To jasno pokazuje, iż UE aktywnie chroni strategiczne sektory tradycyjnej produkcji, które często są powiązane z regionalnym dziedzictwem kulinarnym – czyli dokładnie tymi produktami, których nazwy objęte są proponowanymi zakazami.
Więcej o tym, jak nowe regulacje unijne, w szczególności dyrektywa NIS 2, wpływają na funkcjonowanie przedsiębiorstw z sektora rolno-spożywczego, piszemy w artykule „NIS2 w sektorze spożywczym – nowe obowiązki i realne ryzyka”.
Rozporządzenie 2021/2115 akceptuje również:
- zrównoważenie środowiskowe,
- innowacje i rolnictwo precyzyjne,
- bezpieczeństwo żywnościowe,
- ochronę produktów regionalnych i certyfikowanych.
W tym kontekście spór o nazwy jest elementem szerszej polityki wzmacniania tradycyjnych sektorów – zarówno finansowo, jaki i regulacyjnie.
Rozporządzenie 2021/2116 – kontrola i wdrażanie WPR w praktyce
Aby zrozumieć praktyczny wymiar art. 32-34 rozporządzenia 2021/2115, trzeba uwzględnić rozporządzenie 2021/2116, które określa zasady:
- kontroli i monitorowania płatności,
- warunkowości środowiskowej i dobrostanowej,
- identyfikacji działek (LPIS),
- identyfikacji i rejestracji zwiarząt,
- systemów satelitarnych Copernicus i Galileo.
To oznacza, iż ochrona tradycyjnych sektorów to nie tylko dopłaty – to również silny system nadzoru i kontroli ich funkcjonowania. W praktyce wzmacnia to pozycję sektorów, które korzystają z płatności związanych z produkcją, czyli głównie branży mięsnej i mlecznej.
WPR a ochrona nazw produktów – szerszy kontekst polityki rolnej UE
Analizując dyskusję o nazwach roślinnych zamienników mięsa, należy zauważyć:
- UE utrzymuje system ochrony tradycyjnych sektorów (w tym mięsa) poprzez płatności związane z produkcją,
- Jednocześnie wspiera rolnictwo ekologiczne i działania środowiskowe,
- Inwestuje w rozwój technologiczny i adaptację do zmian klimatu.
W efekcie polityka rolna UE działa dwutorowo:
- Chroni tradycyjne sektory (mięso, mleko)
- Wspiera rozwój alternatywnych źródeł białka i bardziej zrównoważonych praktyk.
System kontroli WPR jako element ochrony tradycyjnych sektorów
Debata dotycząca nazewnictwa produktów roślinnych jest więc jednym z elementów szerokiego sporu o kierunek europejskiego modelu żywnościowego. Warto pamiętać, iż Wspólna Polityka Rolna funkcjonuje w oparciu o jeden z najbardziej rozbudowanych systemów kontroli na świecie. Rozporządzenie 2021/2116 wprowadza m.in. zintegrowany system zarządzania, monitorowanie upraw oraz szczegółowe zasady weryfikacji wniosków o płatności. Mechanizmy te – wraz z systemem kar za niezgodności – wzmacniają tradycyjną produkcję. Mają też zapewnić, iż środki publiczne trafiają do sektorów uznanych za kluczowe. Pokazuje to, iż regulacje dotyczące nazw produktów nie są odosobnioną inicjatywą. Wręcz przeciwnie, stanowią część szerszej strategii ochrony określonych gałęzi rolnictwa.
Jednocześnie rozporządzenie 2021/2116 tworzy bardzo rozbudowany system kontroli. Obejmuje on m.in. monitoring satelitarny, system identyfikacji działek rolnych oraz precyzyjne narzędzia raportowania. System ten jest fundamentem ochrony sektorów wspieranych w ramach WPR, w tym tradycyjnej produkcji mięsnej i mleczarskiej. Pokazuje to, iż UE wzmacnia sektory uznane za strategiczne nie tylko finansowo, ale także regulacyjnie i administracyjnie. W rezultacie stanowi to ważne tło dla aktualnej debaty o ochronie nazw produktów mięsnych.
A co z istniejącymi przepisami o zakazie używania nazw mięsnych?
Obecnie prawo UE nie zawiera jednolitych, wiążących definicji dla żywności wegetariańskiej i wegańskiej. Ramy ogólne wyznaczają m.in. rozporządzenia 1169/2011 i 178/2002, które regulują przekazywanie informacji konsumentom oraz ogólne zasady bezpieczeństwa żywności. Komisja Europejska miała opracować akty wykonawcze w celu wprowadzenia szczegółowych definicji produktów wegańskich i wegetariańskich, ale do dziś tego nie zrobiła.
W praktyce oznacza to, iż etykiety typu ,,wegański’’ czy ,,odpowiedni dla wegan’’ są dobrowolne i muszą przestrzegać ogólnych zasady zakazu wprowadzania konsumenta w błąd. Brak spójnych regulacji powoduje jednak spory, także o nazwy takie jak ,,wegańska kiełbasa’’ czy ,,roślinny stek’’. Trybunał Sprawiedliwości UE przypomniał, iż ogólne zakazy nie są dopuszczalne, o ile informacje na etykiecie są jasne i nie wprowadzają w błąd. Właśnie w tę lukę wpisują się nowe, proponowane przepisy ograniczające użycie nazw mięsnych dla produktów roślinnych.
Ekonomiczny wymiar regulacji
Dyskusja o zakazie używania nazw mięsnych dla produktów roślinnych ma również bardzo wyraźny wymiar ekonomiczny. Wykracza on poza kwestie semantyczne czy samą ochronę tradycyjnych wyrobów. Rynek alternatyw roślinnych w Unii Europejskiej od kilku lat rozwija się znacznie szybciej niż rynek mięsny. Nowe przepisy mogą wpłynąć nie tylko na producentów żywności roślinnej. Uderzą także w małych hodowców oraz sektor innowacji food-tech.
Dynamiczny wzrost rynku białek roślinnych
Szacuje się, iż w UE rynek produktów roślinnych – w tym zamienników mięsa – rośnie średnio 10–14% rocznie. Jest to tempo kilkukrotnie wyższe niż w tradycyjnym sektorze mięsnym. W ostatnich latach obserwowano wyraźny wzrost popytu na produkty roślinne. Napędzają go zmiany nawyków żywieniowych, troska o środowisko i rosnąca świadomość zdrowotna konsumentów. W wielu państwach UE alternatywy roślinne osiągają już dwucyfrowy wzrost rok do roku. Sprzedaż mięsa pozostaje natomiast stabilna lub rośnie jedynie w tempie marginalnym.
Dynamika ta sprawia, iż rynek roślinnych alternatyw staje się realną konkurencją dla tradycyjnych sektorów mięsnych. To właśnie tłumaczy presję polityczną i lobbing części branży mięsnej na wprowadzenie ograniczeń nazewniczych.
Zagrożenia dla małych hodowców i tradycyjnych gospodarstw
Choć mogłoby się wydawać, iż proponowane zakazy nazw mięsnych chronią interesy producentów mięsa, w praktyce bywa inaczej. Niektóre skutki mogą dotyczyć przede wszystkim małych gospodarstw i rzemieślniczych przetwórców. Te podmioty nie mają potencjału inwestycyjnego dużych koncernów. Przez to mogą mieć utrudnioną walkę konkurencyjną z roślinno-technicznymi markami. Takie marki szybciej adaptują się do zmian konsumenckich i są lepiej przygotowane do rebrandingu.
Jednocześnie zmiana nawyków żywieniowych – szczególnie u młodszych konsumentów – może ograniczać popyt na mięso z małych gospodarstw. Stawia to te podmioty w trudnej sytuacji ekonomicznej. Regulacje dotyczące nazw mają być dla nich ochroną. Wielu ekspertów podkreśla jednak, iż nie rozwiążą one strukturalnych problemów sektora.
Szansa dla producentów roślinnych i europejskiej transformacji białkowej
Dla sektora roślinnego zmiany mogą mieć dwojaki efekt. Z jednej strony zakaz używania nazw takich jak „wegańska kiełbaska” czy „roślinny stek” zmusi producentów do kosztownego rebrandingu. Może też zmniejszyć rozpoznawalność produktów. Z drugiej strony część firm widzi w tym szansę. Chodzi o budowanie nowych kategorii żywności, niezależnych od mięsa, z własnym słownikiem kulinarnym. Taki kierunek sprzyja długofalowej transformacji rynku.
Rozwój alternatywnych źródeł białka jest jednym z globalnych trendów. UE oficjalnie deklaruje wspieranie produkcji roślin wysokobiałkowych oraz strategii neutralnych klimatycznie. W tym kontekście roślinne zamienniki mięsa wpisują się w unijną strategię zrównoważonego rolnictwa.
Ryzyko zahamowania innowacji w sektorze food-tech
Przede wszystkim największym wyzwaniem, które podkreślają organizacje branżowe, jest ryzyko, iż nowe regulacje mogą spowolnić innowacje w sektorze food-tech. Ograniczenie nazw w efekcie utrudnia wprowadzanie na rynek nowych kategorii produktów, które do tej pory korzystały z uproszczonego przekazu opartego na znanych konsumentom określeniach.
Ryzyko to dotyczy zwłaszcza:
- Startupów tworzących innowacyjne produkty oparte na białkach roślinnych,
- Firm rozwijających technologię fermentacji precyzyjnej,
- Start-upów pracujących nad białkami z mikroalg, grzybów czy źródeł upcyclingowych,
- Firm inwestujących w mięso hodowane komórkowo (cultivated meat).
Jeśli regulacje wprowadzą bardzo wąski zakres akceptowalnych nazw lub narzucą kosztowną reklasyfikację produktów, może to mieć poważne skutki. W takiej sytuacji spadnie atrakcyjność inwestowania w innowacyjne technologie żywnościowe w UE. W związku z tym kapitał może zostać przeniesiony do USA lub Azji, gdzie regulacje są bardziej elastyczne.
Aspekt środowiskowy – czy zakaz używania nazw mięsnych jest zgodny z celami klimatycznymi UE?
Zakaz używania nazw mięsnych dla produktów roślinnych nie może być analizowany w oderwaniu od szerszego kontekstu. Mianowicie, chodzi o jeden z najważniejszych wątków polityki unijnej – wpływ żywności na środowisko. Rolnictwo odpowiada za znaczną część emisji gazów cieplarnianych, zużycia wody i degradacji gleb. Dlatego transformacja systemu żywnościowego stała się jednym z kluczowych celów UE w ramach pakietów klimatyczno-środowiskowych.
Produkcja roślinnych zamienników a ślad środowiskowy
W szczególności zdecydowana większość analiz naukowych wskazuje, iż produkcja roślinnych zamienników mięsa wiąże się z:
- Znacznie niższą emisją CO2 (nawet 50-90% mniej w porównaniu z mięsem wołowym),
- Kilkukrotnie mniejszym zużyciem wody,
- Znacznie niższym wykorzystaniem gruntów,
- Brakiem konieczności utrzymywania intensywnej hodowli zwierząt, która jest jednym z głównych źródeł metanu.
Z tego względu roślinne alternatywy stanowią istotny element strategii zmniejszania wpływu gastronomii i rolnictwa na klimat.
Unijne strategie: ,,Fit for 55’’ i ,,Farm to Fork’’
Unia europejska w ostatnich latach przyjęła szereg strategii, które mają na celu redukcję wpływu rolnictwa na środowisko. Najważniejsze z nich to:
- ,,Fit for 55’’ – pakiet ustaw mający doprowadzić do redukcji emisji o 55% do 2030 r.,
- ,,Farm to Fork’’ – strategia zakładająca transformację systemu żywnościowego w kierunku bardziej zrównoważonego modelu, zwiększenia udziału białek roślinnych, ograniczenia emisji oraz marnotrawstwa żywności.
Co ważne, dokumenty te w szczególności podkreślają konieczność rozwoju alternatywnych źródeł białek i zmniejszenia presji środowiskowej sektora handlowego.
Czy ograniczenia nazw mięsnych są sprzeczne z polityką klimatyczną UE?
To pytanie pojawia się coraz częściej w debacie publicznej. Krytycy nowych regulacji wskazują, że:
- Po pierwsze, zakazy nazewnictwa mogą utrudnić rozwój kategorii produktów, które wpisują się w cele środowiskowe UE.
- Po drugie, zmniejszenie widoczności i rozpoznawalności produktów roślinnych może spowolnić ich adopcję przez konsumentów, co stoi w sprzeczności z założeniami strategii ,,Farm to Fork’’.
- Po trzecie, Unia promuje redukcję emisji, ale jednocześnie podejmuje działania, które mogą wzmacniać sektor o największym śladzie węglowym – intensywną produkcję mięsa.
Niektórzy eksperci wskazują wręcz, iż zakazy nazewnictwa mogą być regulacją klimatycznie regresywną, ponieważ zamiast wspierać rozwój bardziej zrównoważonych produktów, ograniczają ich konkurencyjność.
Argument środowiskowy jako element sporu legislacyjnego
Z punktu widzenia debaty prawnej i politycznej aspekt środowiskowy staje się jednym z kluczowych elementów:
- Zwolennicy produktów roślinnych podkreślają, iż ich rozwój jest spójny z celami klimatycznymi UE,
- Branża mięsna odpowiada, iż transformacja sektora powinna odbywać się stopniowo, a ochrona nazewnictwa jest elementem stabilizacji rynku.
W praktyce oznacza to, iż spór o nazwy nie dotyczy wyłącznie ochrony tradycji, ale również kierunku, w jakim ma zmierzać europejski system żywnościowy w kontekście zmian klimatu.
Zakaz używania nazw mięsnych – Istniejące przepisy i orzecznictwo ETS
Choć w UE realizowane są prace nad ograniczeniem stosowania nazw mięsnych dla produktów roślinnych, warto podkreślić jedno. w tej chwili prawo unijne nie zawiera spójnych, jednolitych definicji żywności wegetariańskiej i wegańskiej. Obowiązują jedynie ogólne regulacje. Przede wszystkim są to rozporządzenia 1169/2011 i 178/2002. Nakazują one, by etykieta nie wprowadzała konsumenta w błąd.
Komisja już kilka lat temu miała opracować akty wykonawcze definiujące żywność „wegańską” i „wegetariańską”. Jednak do dziś tego nie zrobiła. W efekcie producenci stosują te oznaczenia dobrowolnie. Prowadzi to do sporów, również o to, czy dopuszczalne są nazwy typu „wegańska kiełbasa”.
W tym kontekście istotne jest orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE. Trybunał uznał, iż państwa członkowskie nie mogą wprowadzać ogólnych zakazów używania nazw takich jak „kiełbasa” czy „boczek” w odniesieniu do produktów roślinnych. Jest to niedopuszczalne, jeżeli nie zdefiniują tych nazw precyzyjnie. ETS zaznaczył też, iż jasne i jednoznaczne etykiety wystarczają, aby nie wprowadzać konsumentów w błąd.
Nowe przepisy proponowane przez Komisję mogą więc wejść w kolizję z dotychczasowym orzecznictwem. Mogą też naruszać zasadę swobodnego przepływu towarów. To wszystko czyni temat jeszcze bardziej kontrowersyjnym.
Jak wspieramy przedsiębiorstwa z sektora rolno-spożywczego?
Kancelaria Prokurent od wielu lat doradza firmom z branży rolno-spożywczej – od producentów rolnych, przez zakłady przetwórcze, po sieci handlowe.
Radca prawny Piotr Włodawiec od ponad 14 lat pracuje z podmiotami z tej branży, łącząc wiedzę prawniczą z praktycznym doświadczeniem.
W czym możemy pomóc:
(Radca prawny – Piotr Włodawiec, Adwokat – Magdalena Woźniak)
Oznakowanie, nazewnictwo i regulacje unijne
- analiza wpływu nowych przepisów dotyczących zakazu używania nazw mięsnych dla produktów roślinnych na ofertę i strategię produktową,
- doradztwo przy zmianie nazw, rebrandingu i dostosowaniu etykiet (w tym do rozporządzeń 1169/2011, 1308/2013 oraz WPR),
- wsparcie w sporach z organami nadzoru (Inspekcja Handlowa, IJHARS, UOKiK) oraz przygotowanie dokumentacji ograniczającej ryzyko zarzutu wprowadzania konsumenta w błąd.
Inwestycje i rozwój przedsiębiorstwa spożywczego
- strukturyzacja transakcji M&A i badanie due diligence,
- obsługa prawna budowy i rozbudowy zakładów produkcyjnych (ubój, przetwórstwo, chłodnie składowe),
- negocjowanie finansowania (kredyty, leasing, finansowanie konsorcjalne) oraz wsparcie w uzyskaniu kluczowych decyzji administracyjnych.
Zarządzanie ryzykiem i spory gospodarcze
- monitoring należności i negocjacje z dłużnikami – od kilku tysięcy do kilkudziesięciu milionów złotych,
- przygotowanie skutecznych zabezpieczeń (przewłaszczenie na zabezpieczenie, zastaw rejestrowy – także na stadach zwierząt),
- reprezentacja w sporach w łańcuchu dostaw: wady towaru, usługi chłodnicze, niewykonanie umów, roszczenia odszkodowawcze.
Jeżeli działają Państwo w sektorze rolno-spożywczym i szukają partnera prawnego, który rozumie specyfikę tej branży – od produkcji po marketing i oznakowanie produktów – zapraszamy do kontaktu z Piotrem Włodawcem oraz Magdaleną Woźniak.
Dlaczego warto?
Zmiany regulacyjne – w tym dotyczące nazewnictwa i oznakowania produktów roślinnych oraz mięsnych – bezpośrednio wpływają na portfolio produktów, koszty rebrandingu i ryzyko sporów z organami nadzoru.
Dzięki wieloletniemu doświadczeniu pomagamy zabezpieczyć przedsiębiorstwo zarówno „na papierze”, jak i w codziennym funkcjonowaniu zakładu.
Eksperci przygotowujący artykuł
- Piotr Włodawiec – Radca prawny / Starszy Partner
- Magdalena Maria Woźniak – Adwokat
- Aniela Kufel – studentka
Piotr WłodawiecBranżowy Radca prawny / Starszy Partner
[email protected]
Skontaktuj się z nami
Chcesz dowiedzieć się, jakie działania będą najlepsze w Twojej sytuacji?
Wypełnij krótki formularz kontaktowy poniżej — odezwiemy się i bezpłatnie przedstawimy możliwe scenariusze działania oraz zakres wsparcia.

1 dzień temu











![Nowe organy w katedrze św. Wita w Pradze [+GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/12/mid-epa12585337.jpg)

