Za mało emocji, za dużo obietnic. Politolodzy oceniają konwencję Karola Nawrockiego

7 godzin temu

To wydarzenie kilka wniesie w wyścigu o urząd prezydenta Polski – oceniają konwencję programową Karola Nawrockiego politolodzy z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Ich zdaniem kandydat wypadł nieprzekonująco, a samą konwencję uznają za dość monotonną.

– To było świetnie przygotowane pod względem medialnym wydarzenie, dobrze wyglądało w telewizji, natomiast sam kandydat wypadł dość kiepsko – ocenia doktor Rafał Miernik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Dodaje, iż kandydat popierany przez PiS pozostawił wrażenie obiecującego wszystko wszystkim.

– Znowu mieliśmy serię życzeń i obietnic, która ma w pewien sposób wzmocnić wciąż słabnącego kandydata. Najlepszym wyjściem wtedy wydaje się rzucanie obietnic do różnych grup, tak żeby je przyciągnąć. Natomiast mam wrażenie, iż kandydat trochę przesadził. Była to lista życzeń, która jest niemożliwa do zrealizowania – zaznacza.

W podobnym tonie przedstawiony program ocenia doktor Aleksandra Kusztal, która zauważa dodatkowo, iż samo prezentowanie takich postulatów nie jest dobrym rozwiązaniem, co dobrze widać na przykładzie Koalicji Obywatelskiej, wciąż rozliczanej z obietnic złożonych przed wyborami parlamentarnymi.

– Nie wiem, czy Karol Nawrocki nie popełnia tu błędu. Postulaty są konkretne, wymienione i będzie z nich rozliczony. Tymczasem wiele z nich nie do końca mieści się w ogóle w kompetencjach prezydenta. Tak naprawdę w polityce wewnętrznej najsilniejszym narzędziem prezydenta jest inicjatywa ustawodawcza i prawo weta – zaznacza.

Politolog Aleksandra Kusztal za mocną stronę konwencji uznaje odwoływanie do dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego, które wciąż w elektoracie PiS-u może być mobilizujące. Za interesujące i mało spotykane w kampanii prezydenckiej uznaje z kolei podnoszenie kwestii edukacji.

Eksperci zgodnie przyznają, iż konwencja raczej nie przyniesie kandydatowi PiS-u większego poparcia, nie zyska on elektoratu Konfederacji, do którego także podczas swojego wystąpienia chciał trafić. Doktor Aleksandra Kusztal mówi, iż choć podczas konwencji padło wiele haseł uchodzących za żelazne hasła Konfederacji, wyborców tej partii trudno będzie przekonać do Karola Nawrockiego.

– Mowa była m. in. o niechęci do euro, preferowaniu gotówki w płatnościach, iż polska powinna być strefą normalności, jeżeli chodzi o kwestie światopoglądowe, co wskazuje iż sztab wyborczy Karola Nawrockiego widzi, iż Sławomir Mentzen depcze im po piętach, ale ja sądzę, iż zwolennicy Konfederacji mają swojego kandydata, a choćby dwóch, jeżeli uwzględnić Grzegorza Brauna. Wyciągnięcie wyborców z tej grupy będzie trudne – mówi.

I dodaje, iż sam Mentzen ironicznie odniósł się do wykorzystania jego postulatów przez Karola Nawrockiego podczas konwencji. Rafał Miernik dodaje, iż konwencja była dedykowana i trafić mogła raczej do elektoratu PiS-u.

– Kandydat chciał pokazać też samej partii – Prawu i Sprawiedliwości, iż jest na tyle sprawny medialnie, iż potrafi „utrzymać” tego typu konwencje. Ona technicznie była bardzo dobra, natomiast sam kandydat nie sprawdza się w roli głównej postaci. Próbował trochę nawiązywać do prezydenta Dudy, jednak to raczej nie jest ten styl, który mógł przyswoić dobrze – mówi.

Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja.



Idź do oryginalnego materiału